Zajęcia dla dzieci oburzyły rodziców. "Miejsce zbrodni" w podstawówce
W jednej z brytyjskich podstawówek zorganizowano nietypowe zajęcia z okazji "Tygodnia Nauki". Szóstoklasiści mogli wcielić się w śledczych i zbadać… miejsce zbrodni. Rodzice uczniów są oburzeni.
1. Warsztaty kryminalistyczne dla dzieci
Szkoła podstawowa Ramridge w Luton (Wielka Brytania) zorganizowała "Tydzień Nauki" dla swoich uczniów. Każda klasa mogła uczestniczyć w różnych ciekawych zajęciach, które prowadzili specjaliści z danej dziedziny.
Pierwotnie pomysł spodobał się wszystkim, jednak okazało się, że zajęcia dla klas szóstych przerosły oczekiwania rodziców. Dzieci miały za zadanie wcielić się w śledczych medycyny sądowej.
Na zdjęciach udostępnionych przez szkołę na Facebooku można zobaczyć upozorowane miejsce zbrodni, otoczone taśmą policyjną oraz zakrwawionego manekina wielkości dziecka, który leżał twarzą w dół. Widoczne jest także narzędzie zbrodni, z którego dzieci miały pobrać odciski palców mordercy oraz telefon należący do ofiary.
2. Oburzenie rodziców dzieci
Niestety forma zajęć nie spodobała się rodzicom dzieci, którzy o tym, jak one naprawdę wyglądały, dowiedzieli się dopiero z mediów społecznościowych. W komentarzach nawet nie próbowali ukryć oburzenia.
"Kto w ogóle wymyśla takie rzeczy dla dzieci ze szkoły podstawowej?!" – napisała jedna z mam.
"To jest obrzydliwe. Przecież takie zajęcia mogą wyrządzić dzieciom więcej szkody niż pożytku" – dodała druga.
Do sprawy odniósł się były detektyw policyjny Simon Smith, który prowadził zajęcia. Jak zaznaczył, takie warsztaty kryminalistyczne dla dzieci organizuje od co najmniej sześciu lat i nigdy nie spotkał się z podobnymi zarzutami.
- To tylko manekiny i sztuczna krew. Prowadzimy warsztaty w całym kraju, zgodnie z wytycznymi, jakie dostajemy od szkół. Poziom zajęć był dostosowany do wieku dzieci – powiedział.
3. Warsztaty przypadły dzieciom do gustu
Mimo oburzenia rodziców okazało się, że dzieciom przygotowane zajęcia bardzo się podobały. Jedna z dziewczynek powiedziała nawet, że chciałaby pracować w tym zawodzie, ponieważ jest bardzo ciekawy.
Władze szkoły zaznaczają, że zajęcia były dostosowane do wieku dzieci, a sami uczniowie i ich rodzice byli wcześniej poinformowani, na czym będą polegały zajęcia.
- Dzieci zostały wcześniej poinformowane, że będą badać miejsce zbrodni. Wszyscy uczniowie byli bardzo zadowoleni z formy zajęć - powiedziała Carolyn Doherty, dyrektorka szkoły. – Z perspektywy czasu bierzemy pod uwagę, że można było przedstawić mniej obrazowe miejsce zbrodni – dodała.
Niektórzy użytkownicy stwierdzili także, że dzieci są teraz narażone na dużo gorsze i bardziej drastyczne sceny w filmach i internecie, a tak kreatywne zajęcia mogą wnieść dużo dobrego w ich edukację. Zaznaczali, że forma warsztatowa zawsze będzie lepszą metodą nauczania, niż przyswajanie suchych faktów siedząc w ławce.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl