2 z 6Zabrali go na pogotowie
Pewnego dnia Collin grał ze swoim bratem z baseball. Nagle wywrócił się i uderzył w głowę. Chłopczyk jednak bez problemu wstał i kontynuował zabawę. Rodzice stwierdzili, że wypadek nie jest poważny, więc nie zawieźli syna do lekarza.
Kiedy następnego ranka Dillon i Stephanie weszli do pokoju syna, by go obudzić, zamarli. Zobaczyli swojego synka w bezruchu. Collin nie był w stanie usiąść ani tym bardziej chodzić. Matka początkowo myślała, że to grypa, jednak stan dziecka stawał się coraz gorszy.
Trzylatek nie był w stanie jeść, pić, ani poruszać głową. Para od razu zabrała dziecko do szpitala, ponieważ obawiała się, że podczas upadku doszło do uszkodzenia głowy. Chłopiec został zbadany przez neurologów i lekarzy chorób zakaźnych.
Jak się okazało, z jego staniem zdrowia nie miał nic wspólnego upadek...
Zobacz także: Jaki typ osobowości ma Twoje dziecko? TEST