Trwa ładowanie...

Zauważyła niepokojące zmiany w oczach swojego synka. Okazało się, że chłopiec ma raka siatkówki

U 11-miesięcznego chłopca wykryto raka oka
U 11-miesięcznego chłopca wykryto raka oka (Facebook)

Natasza Finney nie kryła zaniepokojenia, kiedy podczas kołysania swojego 11-miesięcznego syna zauważyła w jego oczach dziwne zamglenie. Kiedy udała się z dzieckiem do lekarza, okazało się, że chłopiec ma guza siatkówki, który jest widoczny przez źrenicę. - Prawe oko usunięto dzień po jego pierwszych urodzinach - powiedziała mama chłopca.

spis treści

1. U 11-miesięcznego chłopca zdiagnozowano siatkówczaka

Natasza była przerażona zmianami w oczach syna i nie zwlekała z wizytą u lekarza. Zaniepokojona czym prędzej udała się do pediatry, który zlecił przeprowadzenie testów oka w trybie pilnym.

- Synek został skierowany przez swojego lekarza do specjalistycznego szpitala okulistycznego, gdzie przeszedł testy wzroku, odczyty ciśnienia oka i USG. Podejrzewano u niego nowotwór, ale nie chcieliśmy przyjąć tego do wiadomości – mówiła w rozmowie z portalem "Mail Online" mama chłopca.

Niestety po kilku dniach okazało się, że u 11-miesięcznego dziecka zdiagnozowano siatkówczaka, czyli złośliwy nowotwór siatkówki występujący najczęściej u niemowląt. Objawy najczęściej pojawiają się w pierwszym roku życia dziecka i obejmują: zeza, białą poświatę na oku oraz poszerzenie źrenicy.

Siatkówczak u dzieci zazwyczaj rozwija się tylko w jednym oku. Ma postać wewnątrzgałkowego guza przypominającego gradówkę. Szacuje się, że zapadalność na siatkówczaka wśród dzieci wynosi jeden na 20 tysięcy urodzeń. Późno wykryty guz może prowadzić do przerzutów, a nawet śmierci.

2. Konieczna operacja oka

Ze względu na rozmiar nowotworu u 11-miesięcznego niemowlęcia medycy musieli natychmiast usunąć oko. Operacja trwała trzy godziny, ale przebiegła bez powikłań. Chłopiec ma obecnie jego sztuczne oko.

- Tak naprawdę nie dano nam żadnej innej opcji poza usunięciem prawego oka. Mąż i ja byliśmy zdruzgotani i trochę czasu zajęło nam przetrawienie tego, co nam powiedziano. Prawe oko usunięto dzień po jego pierwszych urodzinach. Oczekiwanie na koniec operacji wydawało mi się, najdłuższym okresem w życiu - mówiła Natasza.

Kobieta dodała, że jej syn radzi sobie "zadziwiająco dobrze", biorąc pod uwagę wszystko, przez co przeszedł.

- Mój syn jest szczęśliwym małym chłopcem, który uczy się stać na nogach, wszędzie go pełno i rozwija się prawidłowo. Mimo to jest stale pod opieką lekarzy – przyznała.

Katarzyna Gałązkiewicz, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze