Trwa ładowanie...

Wszystko przez Amandę (recenzja)

Wszystko przez Amandę (recenzja)
Wszystko przez Amandę (recenzja)

Ocena 4/5

Przeczytałam i nie wiem, od czego zacząć. To nie jest zwykła książka dla 10- czy 13-latka.

Mało rozbudowana, nieprawdopodobna historyjka, którą czyta się lekko, łatwo i przyjemnie – to wszystko. Czy naprawdę to wszystko? Otóż nie! Choć oczywiście nie można wykluczyć, że syn lub córka właśnie tak ją potraktuje. Jeżeli jednak Latorośl jest choć odrobinę ciekawa świata i dociekliwa, książeczka ta może być bodźcem do poszerzenia wiedzy z wielu dziedzin, a nawet odkrycia wielu ciekawych faktów, z których nie zdawała sobie sprawy. Mam odczucie, że w całej książce najmniej chodzi o historię, którą opisuje. Fantastyczna przygoda bliźniąt Karola i Amandy stanowi tło dla historycznych (i nie tylko) ciekawostek.

Autor, historyk z wykształcenia, wplata w fabułę wiele faktów i nazwisk. Czytelnik ma szansę dowiedzieć się, że na świecie istniał ktoś taki, jak Ge Hong, Dżabir Ibn Hajjan, Alberus Magnus, Everett i Nawikow. Dowie się co to jest paradoks dziadka, przeczyta o tezie Tiplera, M-teorii i zasadzie brzytwy Ockhama. Jeżeli zechce sprawdzić czy to, co napisał autor jest prawdą, wystarczy, że skorzysta z pomocy Pana Googlowskiego. Przy okazji dzieci dowiedzą się, jaki jest związek pomiędzy Edwardem Robertsem, a ich ulubioną rozrywką – surfowaniem w sieci.

Zobacz film: "Jak możesz pomóc maluchowi odnaleźć się w nowym środowisku?"

Przygoda Amandy i Karola jest również pretekstem do krytycznego spojrzenia na współczesny świat i rodzinę. Choć napisana lekko i dość żartobliwie, bywa bardzo prawdziwa. Oto fragment, od zacytowania którego nie mogę się powstrzymać:

„Hipopławy (…) składają jaja byle gdzie i nie martwią się o nie, mając nieuzasadnioną nadzieję, że się wysiedzą same. (…) specjalne obyczaje godowe. U samców następuje w tym okresie zmiana ubarwienia, są bardziej aktywne, a nawet agresywne. Wydają z siebie nieartykułowane dźwięki zwane hipohopem. Samice robią miny zwane „cielęcymi”, malują się na wyzywające, jaskrawe barwy, całe dnie spędzają na zbieraniu kolorowych muszelek i kamyczków w specjalnych miejscach zwanych hipomarketami”.

I kolejne:

„Mama ma swój program w telewizji. (…) gdy tylko chcemy ją zobaczyć, możemy włączyć kanał piąty i popatrzeć (…)”.

„(…) są takie [trzynastolatki], które ubierają się na różowo, godzinami chodzą po galeriach i marzą, żeby spotkać faceta, który prowadzi teleturniej, gdyż wydaje się im, że się w nim zakochały. Niektóre wierzą nawet, że z wzajemnością”.

Nie zabrakło tu również złotych myśli w stylu: „Im człowiek ma więcej lat, tym mniej czasu”, „Błędne koncepcje są równie potrzebne, jak wszystkie inne” i bardzo wywrotowe hasło: „chrzanić reguły”. Ponadto pojawiają się cytaty z Roosevelta i Mickiewicza, a nawet nawiązanie do Tolkiena. Jednym słowem, ogromna różnorodność motywów uatrakcyjniająca lekturę.

Wydawnictwo W.A.B. zachęca do lektury takim oto opisem:

„Tak, wszystko przez nią, bo to ona ma sto pomysłów na minutę, z których jeden sprawia, że znika niania, a kolejny – że Amanda wraz z bratem trafiają do innej czasoprzestrzeni. Znalezienie się w wirze wydarzeń nie z tego świata nie przeszkadza rodzeństwu w dalszych kłótniach. Tymczasem profesor Ciereszko gorączkowo próbuje odtworzyć recepturę mikstury odpowiedzialnej za całe to zamieszanie, by ruszyć dzieciom na ratunek. Pomagają mu rodzice i zaprzyjaźniony szkocki naukowiec. Ale może lepiej by się to wszystko skończyło, gdyby nie pomagali...”.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze