Wirus zaatakował mózg 6-latka. Trwa zbiórka na leczenie
Rodzice Roberta błagają o pomoc. Podstępny wirus zainfekował mózg małego chłopca. Pomóc może jedynie droga terapia, na którą nie mają pieniędzy. Dlatego postanowili zorganizować zbiórkę.
1. Druzgocąca diagnoza
Kiedy pewnego dnia rodzice zauważyli regres w rozwoju 6-letniego Roberta, postanowili skonsultować swoje obawy ze specjalistą. Jesienią 2020 roku usłyszeli druzgocącą diagnozę: PANS oraz autoimmunologiczne zapalenie mózgu.
"To nieustannie postępująca choroba, którą bardzo trudno pokonać! Po serii wizyt u lekarzy, wizyt w kolejnych szpitalach i bolesnych badaniach wiemy, że chorobę Roberta można jedynie powstrzymać, korzystając z serii kosztownych wlewów dożylnych z immunoglobulin, a także kontynuując specjalistyczną terapię, na którą składają się towarzyszące leki i konsultacje u specjalistów" – komentują rodzice Roberta.
PANS czyli Pediatric Acute-onset Neuropsychiatric Syndrome (poinfekcyjny zespół zaburzeń neuro-psychiatrycznycznych) to choroba wywoływana przez wirusy lub paciorkowce. Rozwija się bardzo często po przebytej anginie, grypie czy infekcji dróg oddechowych.
2. Rodzice błagają o pomoc
U chłopczyka pojawiły się problemy z pamięcią, ataki szału, a także silne bóle głowy. Jeśli lekarze nie zatrzymają podstępnej choroby, Robert z czasem nie będzie mógł samodzielnie funkcjonować. Terapia, na którą zbierają rodzice, jest skuteczna, ale też bardzo droga. Jej koszt to ponad 250 tys. złotych. Rodzice są zrozpaczeni, bo nie mają takich pieniędzy. Zorganizowali więc zbiórkę pieniędzy i błagają o pomoc. Liczy się każda złotówka!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl