Trwa ładowanie...

W aptekach brakuje leków dla dzieci. Lekarz apeluje: Te dzieci otarły się o śmierć

 Marta Słupska
12.07.2023 16:32
Deficyt antybiotyków w aptekach
Deficyt antybiotyków w aptekach (EastNews)

Od kilku tygodni w polskich aptekach brakuje antybiotyków dla dzieci zakażonych bakterią paciorkowca. Wielu rodziców musi jeździć do sąsiednich miejscowości, by je zdobyć. Brak leków stwarza poważne zagrożenie życia dla małych pacjentów.

spis treści

1. Jakich leków brakuje?

Braki w aptekach dotyczą antybiotyków zawierających penicylinę i amoksycylinę, którymi leczy się dzieci zakażone bakterią paciorkowca. Chodzi przede wszystkim o takie leki jak:

  • duomox,
  • ospen,
  • amotaks,
  • ospamox.
Zobacz film: "Szczepienia dzieci w Polsce. Dr Feleszko optymistycznie nastawiony"

"Na podstawie dostępnych danych na tę chwilę obserwujemy utrudnienia w dostępie do antybiotyków w formie pediatrycznej, w szczególności zawierających fenoksymetylopenicylinę (jeden produkt na rynku, brak odpowiedników), amoksycylinę oraz azytromycynę" - można przeczytać w komunikacie na stronie gov.pl.

Sytuacja robi się dramatyczna, ponieważ przybywa chorych, a leków nie ma ani w aptekach, ani w hurtowniach. Penicyliny brakuje już od dawna, jednak do tej pory dostępne były leki zawierające amoksycylinę. Niestety, teraz brakuje także tych preparatów. "Gazeta Wyborcza" donosi, że kilkoro dzieci w Krakowie zmarło już z powodu niemożności przyjęcia leków na czas.

"Postępowanie przy dzieciach zakażonych paciorkowcem jest takie, że zaczynamy leczenie dożylnie, a następnie, gdy jest już taka możliwość, to wypisujemy dzieci do domu i receptę na antybiotyk. Problem w tym, że teraz wygląda to tak: ja wypisuję receptę, a rodzice po godzinie wracają do mnie, bo nigdzie nie mogą dostać leków" - powiedziała dr Lidia Stopyra z Oddziału Chorób Infekcyjnych i Pediatrii szpitala im. Żeromskiego w Krakowie w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Dr Stopyra dodała, że od początku czerwca w jej oddziale leczono już ponad 60 dzieci zarażonych paciorkowcem.

"Mamy dzieci z anginą paciorkowcową, zapaleniami płuc i opłucnej, zapalaniami węzłów chłonnych, z sepsą paciorkowcową. Hospitalizowaliśmy kilkunastu pacjentów, w naprawdę ciężkim stanie - z uszkodzeniem nerek, wątroby, serca, z niewydolnością oddechową. Oni otarli się o śmierć" - wyjaśnia ekspertka.

2. Dlaczego brakuje leków?

Okazuje się, że z brakiem ważnych leków zmaga się wiele krajów Europy. Według Naczelnej Izby Aptekarskiej problem wynika z tego, że przemysł farmaceutyczny jest uzależniony od produkcji w Chinach i Indiach.

Z kolei dr n. farm. Stefan Piechocki, wojewódzki konsultant w dziedzinie farmacji aptecznej w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" zwrócił uwagę na to, że problemy z dostępnością leków mają związek z epidemią koronawirusa.

"Cały problem zaczął się w momencie covidu. Odosobnienie ludzi spowodowało brak 'wymiany' bakterii i dosyć mocny spadek zakażeń wśród dzieci. Wtedy też firmy zaczęły notować duże straty, jeśli chodzi o terminujące się dzieci. W związku z tym zmniejszyły produkcję, przez co pewnych rzeczy zaczyna teraz brakować" - powiedział dr Piechocki.

Co w tej sprawie znamienne, minister zdrowia Adam Niedzielski w rozmowie z TOKFM wyraził niedawno swoje zdziwienie całą sytuacją mówiąc, że dotąd nie słyszał, by leków brakowało.

Warto dodać, że lekarze w Polsce obserwują znaczący wzrost zachorowań na szkarlatynę (wywoływaną przez paciorkowce): w maju tego roku było tylu chorych, co przez pięć miesięcy ubiegłego roku. "Gazeta Wyborcza" informuje, że podobny problem mają też inne kraje, m.in. Włochy, Holandia i Szwecja.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze