Ten film zmienił nasze dzieciństwo! Ale jest coś, czego o nim nie wiecie!
"Dla kogo chce pan robić ten film? Pańska historia nie zainteresuje ani dzieci, ani ich rodziców". – gdyby Albert Barille poddał się słysząc te słowa, dziś nie mielibyśmy wspaniałych wspomnień z dzieciństwa. Jego filmy – "Było sobie życie", czy "Był sobie człowiek", wychowały całe pokolenia przyszłych badaczy, historyków, biologów, lekarzy. Ale przede wszystkim przekazały bezcenną wiedzę dzieciom (nawet tym, które od książek wolały trzymać się z dala), a przy okazji rodzicom. Zupełnie inaczej, niż sądzili przeciwnicy pomysłu Barille’a.
Wspaniałym okazał się pomysł Janusza Feliksa. Jego firma była polskim wydawcą filmów z serii „Było sobie…” już wiele lat wcześniej. Janusz Feliks stwierdził jednak, że telewizja to za mało. Dlatego postawił na... gry planszowe, które skłaniają do bycia razem całą rodziną, rozmowy i przyswajania wiedzy przez jej wykorzystywanie.
I choć w modzie były raczej gry elektroniczne, a planszówki uważano za coś przestarzałego, on czuł, że ma przed sobą idealne rozwiązanie dla rodzin. Czas pokazał, że miał rację. A chwilę później planszówki znów zaczęły podbijać polskie domy.
W przypadku gry “Było sobie życie”, jednego z flagowych projektów z całej serii gier, możemy liczyć na emocje równe tym, jakie przeżywaliśmy oglądając po raz pierwszy filmy Barille’a. Zasady są teoretycznie bardzo proste. Trzeba przejść przez planszę zbierając żetony Globina i Hemo. Nuda? Nic z tych rzeczy!
Tu każde pole jest aktywne, na każdym czekają kolejne wyzwania. I – jak to w życiu – musimy uważać na ataki wirusa! Gra wymaga więc nie tylko wiedzy (którą nawet dzieci będą przyswajały szybko i bez problemów), ale także sprytu i odrobiny szczęścia. A w razie czego, podobnie jak w filmie, można liczyć na wsparcie mądrego i sympatycznego Mistrza.
Przy okazji dobrej zabawy, gracze poznają funkcje organów, tajemnice ludzkiego organizmu, ale także zyskują praktyczną wiedzę – np. dowiadują się, przed czym chroni nas mycie rąk...
Doskonała rozrywka nie tylko dla najmłodszych, ale także dla nas, rodziców. I to nawet tych, którzy dawno temu nie byli fanami słynnego cyklu Było sobie. Choć takich jest pewnie niewielu.
Wydawcą gier "Było sobie", jest firma Hippocampus www.hippocampus.pl