Robiła selfie. Spadła z klifu na oczach dzieci
38-letnia mama chciała uwiecznić rodzinne wakacje. Wybrała najpiękniejsze, ale również najniebezpieczniejsze miejsce na selfie. Kobieta zignorowała zakazy i zapozowała do zdjęcia. Niestety, spadła z 30-metrowego klifu na oczach swojej rodziny. Służby apelują o odpowiedzialność.
1. Tragedia na rodzinnych wakacjach
38-latka wraz z rodziną wybrała się na wycieczkę do Grampian National Park w Australii. Rodzinne popołudnie zmieniło się w koszmar, gdy kobieta weszła na barierki, by zrobić sobie idealne selfie.
Sytuacja miała miejsce w popularnym miejscu, gdzie turyści robią sobie zdjęcia. Kobieta przekroczyła barierki bezpieczeństwa, by zrobić zdjęcie. Straciła równowagę i spadła z klifu. Zginęła na miejscu, a świadkami całego zdarzenia była jej rodzina.
2. Mama zginęła na oczach dzieci
Rosy w trakcie wycieczki postanowiła wspiąć się na barierę bezpieczeństwa przy punkcie widokowym, ignorując przy tym znaki informujące o niebezpieczeństwie. Wszystko po to, by zrobić zdjęcie idealne.
Gdy wracała, straciła równowagę i poślizgnęła się. Kobieta zwisała z krawędzi klifu, gdy jej mąż desperacko starał się ją wciągnąć z powrotem. Nie był jednak w stanie jej pomóc. Cała rodzina patrzyła, jak kobieta spada.
Ekipa ratunkowa przez 6 godzin próbowała dostać się do ciała Rosy. Wszystko to przez niebezpieczny teren. Sekcja zwłok wykazała, że 38-latka zginęła z powodu licznych obrażeń ciała, pęknięcia czaszki i złamania kręgosłupa.
3. Nieprzestrzeganie zasad bezpieczeństwa
Służby ostrzegają, że wielu turystów nie przestrzega panujących w parku zasad bezpieczeństwa. Ambitni entuzjaści selfie nagminnie nie dostosowują się do znaków ostrzegawczych i robią sobie zdjęcia w niebezpiecznym miejscu.
Po śmierci kobiety, służby zaleciły, by pracownicy Parku Victoria zadbali o dodatkowe znaki ostrzegawcze i informowali o ludziach, którzy zginęli lub odnieśli poważne obrażenia.
4. To nie był pierwszy przypadek
Punkt widokowy, na którego terenie doszło do tragedii, jest popularny wśród turystów. Niestety historia Rosy Loomba nie jest jedyna. Życie straciła tam również 59-letnia brytyjska turystka, która w 1999 roku fotografowała się tam wraz z rodziną.
Policja ostrzega i przypomina, że życie ludzkie to najcenniejsza wartość, jaką posiadamy i żadne zdjęcie nie jest jego warte. Robienie zdjęć w niebezpiecznych miejscach naraża na utratę życia nie tylko nas, ale również służby ratownicze, które próbują ratować nas lub nasze ciało.
Małgorzata Banach, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl