Trwa ładowanie...

Recenzja książki "Pomocy, będziemy dziadkami!' R. Leuthnera

 Anna Bator
Anna Bator 17.02.2015 12:04
Recenzja książki "Pomocy, będziemy dziadkami!' R. Leuthnera
Recenzja książki "Pomocy, będziemy dziadkami!' R. Leuthnera

Bycie babcią lub dziadkiem do najprostszych zadań nie należy. No... chyba, że jest się babcią, którą niestety spotyka się czasem na placu zabaw: kobietą w średnim bądź podeszłym wieku, która opiekę nad wnukiem lub wnuczką rozumie poprzez umieszczenie dziecka w piaskownicy czy na placu zabaw i zagłębienie się w jakże atrakcyjne rozmowy z innymi "babciowymi" opiekunkami. Czasem zdarza jej się spojrzeć na wnuka i krzyknąć coś w stylu "uważaj!", "nie rób tak!", "chodź tu!", ale w praktyce malec i tak robi swoje a babcia jest super, bo przecież mały bawi się do woli i nikomu krzywda się nie dzieje.

Na szczęście Roman Leuthner, autor książki "Pomocy, będziemy dziadkami!" (GWP) pokazuje inny wizerunek dziadków - kochających, lojalnych wobec swoich dzieci, a więc rodziców wnucząt, kreatywnych i przede wszystkim mających na uwadze dobro, zdrowie i rozwój najmłodszych członków rodziny.

Gdy czytałam lekturę, wydawało mi się, że autor chwilami nieco idealizuje dziadków i pokazuje obraz wręcz nierealny! Czy faktycznie zdarza nam się spotkać dziadków, którzy przed każdą podróżą sprawdzają apteczkę albo idą na kurs pierwszej pomocy dla dzieci? Przyznaję - ja osobiście nie spotkałam takich dziadków i może dlatego w niektórych momentach lektura wydała mi się trochę "naciągana". Później jednak zwróciłam uwagę samej sobie, że choć tego nie spotkałam, nie oznacza to, że takie zachowanie nie powinno mieć miejsca - wręcz przeciwnie! W końcu po to są poradniki, aby autorzy mogli przekazać pewną wiedzę, doradzić i zasugerować coś swoim czytelnikom. Tak więc po ponownym zastanowieniu się nad książką, mogę bez wątpienia powiedzieć, że jest ona skierowana do babć i dziadków, którzy chcą być nowoczesnymi, świadomymi swojej roli opiekunami. I choć niektóre porady mogłyby się wydawać nadmiernie opiekuńcze, są jak najbardziej potrzebne - zwłaszcza tym, którzy zostali bądź niedługo zostaną, dziadkami po raz pierwszy.

Książka jest przystępnie i przyjemnie napisana. Porady są wytłumaczone teoretycznie: jak warto się zachować, co zrobić i dlaczego oraz są podane przykłady - np. te negatywne, aby omówić, dlaczego takie zachowanie jest niewłaściwe. Pomocne i praktyczne są również ramki z wypunktowanymi kwestiami, które wg autora są najważniejsze przy poruszanym temacie. Jest to jasny i klarowny przekaz zwłaszcza dla osób starszych.

Podobały mi się przykłady kreatywnych zabaw z dziećmi. Niektóre lepiej sprawdzą się, gdy dzieci jest więcej, ale przecież istnieją dziadkowie mający kilkoro wnucząt, więc weekend z nimi na pewno nie będzie należał do nudnych. Wśród zabaw, które najbardziej przypadły mi do gustu, jest np. nagrywanie na dyktafon czy taśmę różnych odgłosów i puszczanie ich dzieciom, aby zgadywały, co to. Czy maluch pozna odgłos rozsypywanych szklanych kulek? A może zgadnie odgłos... śmieciarki? Sprawdźcie sami. Zabawa jest fajna, przyjemna i łatwa do zrealizowania, ponieważ w dzisiejszym świecie prawie każdy ma telefon z mikrofonem, którym mógłby nagrać kilkusekundowy dźwięk.

Ciekawym i ważnym tematem poruszanym w książce jest podróż z dziećmi oraz zabezpieczenie domu, gdy pojawia się w nim maluch pełen zapału do zwiedzania świata, babcinych szafek i dziadkowych pudełek. Z doświadczenia wiem, że to co jest w zasięgu kilkulatka, szybko znajduje się w jego ręku lub buzi. Dlatego słusznie Leuthner przypomina dziadkom, że pudełko z narzędziami, śrubokrętami, wiertarką czy innymi przyborami, lepiej trzymać wyżej. Babciom zaś przypomina, że szuflady i szafki tylko czekają na przytrzaśnięcie palca. My rodzice to wiemy, ale czy dziadkowie o tym jeszcze pamiętają? Nie zaszkodzi im przypomnieć.

Książka kreuje ciekawy wizerunek babci i dziadka, od których nie oczekuje się niedzielnego obiadu i upominku podczas wizyty. Autor wręcz podkreśla, że dziadkowie nie powinni czuć się zobowiązani do kupowania dzieciom prezentów. Dzieci nie powinny traktować ich jako realizatorów marzeń i zachcianek, na które nie chcą zgodzić się rodzice, a rodzice - jako "przechowalnię" dzieci. Podoba mi się alternatywa dla takiego postrzegania: z babcią wnuczka może przygotować obiad dla całej rodziny, zrobić konfitury, upiec ciasto, uszyć zaprojektowaną przez siebie bluzkę, przyozdobić torebkę albo nauczyć się czesać pomysłowe fryzury. Z dziadkiem mali chłopcy mogą wybrać się na ryby, pójść na zjazd miłośników Fiatów 126p, pomalować babci starą i zniszczoną komodę czy też spróbować zbudować karmnik dla ptaków. Dziadkowie, którymi chcą być czytelnicy książki Leuthnera, to bez wątpienia osoby nie lubiące nudy, rutyny i stawiające na rozwój swoich pociech. Siebie zaś traktują nie tylko jako opiekunów, którzy spędzają czas z dzieckiem, obserwując go, ale aktywnie uczestniczą w jego życiu, mają swój wkład i co najważniejsze - szanują i przestrzegają zdania rodziców (zwłaszcza przy dziecku!).

"Pomocy, będziemy dziadkami" to książka, która świetnie nadaje się na prezent. Podsuwa wiele ciekawych pomysłów i określa miejsce dziadków (jakże ważne) w życiu ich wnucząt. Pozwala dziadkom wyjść z cienia, aktywizuje ich, daje im przestrzeń, której czasem oni sami się boją. Pokazuje, że zasady obowiązują także w ich domu, ale też pozwala na bycie wyrozumiałym, cierpliwym a czasem nawet mniej wymagającym niż rodzic! No... bo przecież, gdy maluch coś przeskrobie i rodzic go skarci, to czyje - jak nie babci - ramiona najlepiej pocieszą?

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze