Recenzja książki od Wydawnictwa Dobra Literatura "Jak kózka uczyła się pływać" Nele Moost
Gdyby wszyscy byli idealni i wszyscy posiadali jednakowe umiejętności, to jak wyglądałby świat i jacy byliby ludzie na nim żyjący? Wyobrażacie to sobie? Niesamowicie nudna perspektywa, prawda?
"Jak kózka uczyła się pływać" - Wyawnictwo Dobra Literatura
Duża czcionka sprawi, że nawet mniejsze dzieci, które rozpoczynają swoją przygodę z czytaniem, będą mogły cieszyć się lekturą. Piękne ilustracje Pietera Kunstreicha dominują na każdej stronie książki, są kolorowe i wymowne (kaczka próbująca wspiąć się na drzewo na 12. stronie szczególnie przypadła mi do gustu).
Myślę, że mali czytelnicy będą nimi zachwyceni. Twarda oprawa i duży rozmiar książki (215 cm na 285 cm) z pewnością również działają na korzyść – kartki nie niszczą się i książka łatwo daje się ustawić na półce.
Właśnie takiego problemu dotyka książka Nele Moost „Jak kózka uczyła się pływać” od Wydawnictwa Dobra Literatura. Jest to krótka (28 stron) historia o zwierzętach, które z wielkim zapałem rozpoczynają edukację szkolną. Myślą, że dowiedzą się wielu ciekawych rzeczy, udoskonalą swoje umiejętności, nauczą się żyć pełnią życia. Niestety wszystko dzieje się nieco inaczej.
Każde zwierzę uczestniczy w tych samych zajęciach praktycznych, bo przecież każde szanujące się zwierzę musi potrafić pływać, biegać, skakać czy nawet latać. Tak więc zarówno wiewiórka, jak i kaczka czy koń uczyli się np. wspinania po drzewach! Oczywiście, mimo chęci i motywowania przez nauczycieli, kaczka nie potrafiła wykonać zadania… Jak w takiej sytuacji mogła się poczuć? Zwątpienie, żal, nadwyrężenie wszystkich mięśni aż w końcu bunt, rozdrażnienie i złość.
Czy możemy się dziwić? Myślę, że nie. Książka w fantastyczny sposób pokazuje, że każdy ma inne zdolności i może być świetny w innej dziedzinie – niekoniecznie we wszystkich. Nie możemy dać się wrzucić do jednego worka i udawać, że wszystko jest w porządku. Indywidualizm nie jest niczym złym! Przynosi ze sobą urozmaicenie, wiarę w siebie, poprawia stosunki międzyludzkie.
Zwierzęta z książki „Jak kózka uczyła się pływać” to odpowiedniki ludzi. Dzieci mają okazję zrozumieć, że każde z nich ma prawo wyróżniać się spośród innych. Historia uczy akceptacji i zrozumienia, a także pokazuje, że człowiek jest szczęśliwy nie wtedy, gdy jest we wszystkim najlepszy, ale wtedy, gdy rozwija się w takim kierunku, w jakim pragnie.
Wyjątkowe talenty należy pielęgnować, a nie tłamsić. Każdy powinien odkrywać świat, wykorzystując swoje uzdolnienia. Oczywiście nie chodzi tutaj o całkowite zamknięcie się na nowe doświadczenia. Wszystkiego można spróbować, ale pamiętajcie, że słoń na pewno nie nauczy się latać, prawda?
Polecam lekturę „Jak kózka uczyła się pływać” zarówno młodszym, jak i starszym czytelnikom.