Recenzja książeczki "Emu i dodo" od Wydawnictwa Pentliczek
Pamiętacie swoją pierwszą książkę, która pomagała Wam w nauce czytania? Dla większości z nas był to pewnie elementarz, który z wielką ochotą poznawaliśmy w zerówce lub pierwszej klasie szkoły podstawowej. Wydawnictwo Pentliczek proponuje rozpocząć przygodę dziecka z czytaniem od książeczki „Emu i dodo”.
Książeczka autorstwa Marii Trojanowicz-Kasprzak, filologa, pedagoga przedszkolnego z wieloletnim stażem, dedykowana jest dzieciom w wieku 1-5 lat. Nie jest to tradycyjny elementarz, a książka pomagająca opanować czytanie, wykorzystując metodę globalną. Metoda ta znana jest w wielu krajach świata, a do Polski dotarła niedawno. Polega na zapamiętywaniu wyglądu wyrazu, bez wnikania w jego strukturę. Jest to idealny sposób na naukę czytania dla małych dzieci nieznających liter, dlatego „zabawę w czytanie” można rozpocząć już w bardzo wczesnym wieku, a sam proces nauki kojarzy się dziecku właśnie z przyjemną zabawą.
Skupmy się przez moment na wyglądzie książeczki „Emu i dodo”. Podobnie jak cała seria „Czytam globalnie”, ta pozycja charakteryzuje się wyjątkową konstrukcją strony. Każdą lewą stronę książki ozdabiają ilustracje przedstawiające dwóch bohaterów - ptaków Emu i Dodo autorstwa Leny Grzybek, a prawe strony zawierają krótkie słowa, napisane dużą czcionką w kolorze czarnym. Dodatkowo na dole każdej strony widnieje margines, a na nim nowo wprowadzane wyrazy. Rodzic, czytając dziecku książeczkę, powinien wskazywać na czytany wyraz, by kojarzyło ono wygląd słowa z jego brzmieniem. Jest to tak ważne, ponieważ w pamięci dziecka utworzą się obrazy czytanych słów i łatwiej je ono zapamięta. Natomiast starsze dzieci, dzięki częstym powtórzeniom słów, będą pamiętać, jakie jest znaczenie poszczególnych wyrazów. Po kilku wspólnych sesjach dziecko z pewnością będzie próbowało odczytać taki tekst samodzielnie.
Uważam, że propozycja od Wydawnictwa Pentliczek to świetny pomysł na rozpoczęcie nauki czytania. Nauki, ale połączonej właśnie z zabawą, czego małe dzieci szczególnie potrzebują. Zabawa jest tu kluczowa, ponieważ umiejętność wczesnego rozpoznawania wyrazów opiera się na pracy prawej półkuli mózgu, a jak stwierdzili naukowcy, ośrodki prawopółkulowe są stymulowane w czasie relaksu. Dlatego „Emu i dodo” to idealna pozycja do rozpoczęcia przygody z czytaniem!
Książka nie jest przesycona tekstem, zawiera proste i podstawowe wyrazy jak np.: „pije”, „woda”, „ptak”, „sok”, napisane dużą czcionką, co ułatwia ich zapamiętywanie i nie zraża dzieci do nauki. Dodatkowym plusem są duże ilustracje przedstawiające bohaterów, którzy są kolorowi i swoim wyglądem wzbudzają sympatię dziecka.
Po zapoznaniu się z książeczką „Emu i dodo” zdecydowanie stwierdzam, że warto wcześnie rozpocząć naukę czytania z dzieckiem. Dzieci uczone tą metodą uwielbiają czytać, a czytające trzylatki to w tej metodzie standard.