Trwa ładowanie...

Recenzja książeczek: "Moja rodzina" oraz "Zwierzęta i natura" (wydawnictwo Święty Wojciech)

 Magdalena Pietras
Magdalena Pietras 17.02.2015 11:52
Recenzja książeczek: "Moja rodzina" oraz "Zwierzęta i natura" (wydawnictwo Święty Wojciech)
Recenzja książeczek: "Moja rodzina" oraz "Zwierzęta i natura" (wydawnictwo Święty Wojciech) (Za zgodą wydawcy)

Wybór dobrej książeczki dla dziecka z morza dostępnych publikacji nie jest prostą sprawą. Sama się o tym przekonałam. W ostatnim czasie zdarzało mi się bardzo często odwiedzać sklepy z artykułami dla dzieci. Dlaczego? Ponieważ powiększyła się moja bliższa i dalsza rodzina, przyjaciółki też chętnie przyjmowały paczuszki od bociana. Dlatego z przyjemnością, ale również pewnym zakłopotaniem buszowałam po półkach z lekturami dla najmłodszych.

[2 zdjęcia]

Zapraszamy do zapoznania się z książeczką "Moja rodzina" od Wydawnictwa Święty Wojciech. Miękkie materiałowe

zobacz galerię

Jakiś czas temu wpadły w moje ręce książeczki „Moja rodzina” oraz „Zwierzęta i natura” z serii „Z Aniołkiem”. Na półkach sklepowych znalazły się dzięki wydawnictwu Święty Wojciech. Ponadto w serii ukazały się „Moi przyjaciele” oraz „Mój Anioł Stróż”. Książeczki te mają mięciutkie strony oraz szeleszczące okładki. Ponadto przykuwają uwagę ze względu na bogatą i żywą kolorystykę. Dla młodszego dziecka pasują np. jako zabawka, którą można głaskać, ściskać, szarpać. Starsze zaś na pewno chętnie obejrzy obrazki i posłucha historii w nich przedstawionych. Na każdej stronie znajdziemy bezpośredni zwrot do aniołka, można więc odnieść wrażenie, że jest to forma dziecięcej modlitwy („Kochany mój aniołku, powiem ci w sekrecie: moja mama gotuje najsmaczniej na świecie”). Jeśli książeczki się ubrudzą, można je bez problemu wyprać ręcznie.

Książeczki „Zwierzęta i Natura” oraz „Moja rodzina” sprezentowałam mojej rocznej siostrzenicy Izie. Mała była nimi oczarowana. Przeglądała je po kilka razy i zawsze znajdowała coś, co przykuwało jej uwagę na dłuższą chwilę. Czasem było to zwierzątko, innym razem słoneczko, chmurka lub chłopczyk. Nie omieszkała również posłuchać szeleszczenia okładki za każdym razem, gdy brała książeczkę do rączek. Do naszych zabaw bardzo chętnie przyłączał się jej starszy brat Dominik, który skończył 3 latka. Na początku przewracał strony, wskazywał na jakiś element obrazka i pytał: co to jest? Ja musiałam na wszystkie te pytania odpowiadać cierpliwie. Następnie role się odwracały. Ja sprawdzałam jego zdolność zapamiętywania, pytając o te same rzeczy. Dzieciaki też chętnie słuchały czytanego z książeczek tekstu. W końcu, który maluch nie lubi rymowanek?

Po przejrzeniu książeczek i poddaniu ich wielorakim testom wytrzymałościowym przez dzieci, mogę orzec: polecam. Polecam, bo w środku znajdziemy ciekawe, a jednocześnie ciepłe treści. Polecam, ponieważ wiem, że książeczki wiele przetrwają – być może pobawią się kiedyś nimi moje dzieci :) Polecam też ze względu na bezpieczeństwo stosowania. Możemy być przekonani, że nawet malutkie dziecko będzie bawić się nimi swobodnie i na pewno nie zrobi sobie żadnej krzywdy. Iza i Dominik też je polecają, ponieważ zabawa nimi dała im całe mnóstwo frajdy.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze