Trwa ładowanie...

Przed planowaniem ciąży kobiety powinny wykonać testy na HCV. Wirus może doprowadzić do poronienia i poważnych powikłań

Wirus HCV jest dużym zagrożeniem dla płodu w czasie ciąży
Wirus HCV jest dużym zagrożeniem dla płodu w czasie ciąży (123rf)

- Powiem szczerze, że dla mnie to wtedy to był szok, nie wiedziałam, że coś takiego istnieje i że stanowi takie zagrożenie. Panikowałam, myślałam, że to już koniec - mówi Monika, u której wykryto wirusa zapalenia wątroby typu C w czasie trwania ciąży. Jest to bardzo niebezpieczna sytuacja zarówno dla matki, jak i dziecka. Eksperci przekonują, że przed planowaniem ciąży, każda kobieta najpierw powinna sprawdzić, czy nie jest zakażona.

1. "Bałam się, że synek się ode mnie zarazi. Lęk pozostał do dziś"

Monika dowiedziała się, że ma HCV, w 13 tygodniu ciąży. Wykazały to rutynowe badania, które mają obowiązkowo wykonywane wszystkie przyszłe mamy. Problem polega na tym, że w ciąży nie ma możliwości leczenia wirusa zapalenia wątroby. Potwierdzenia zakażenia u matki jest wskazówką dla lekarzy, żeby zastosować specjalne środki podczas porodu, które zminimalizują ryzyko przeniesienia wirusa na dziecko.

- Powiem szczerze, że dla mnie to wtedy to był szok, nie wiedziałam, że coś takiego istnieje i że stanowi takie zagrożenie. Panikowałam, myślałam, że to już koniec. Znalazłam w internecie wiele informacji na temat zakażenia, które jeszcze mocniej mnie przeraziły. Nachodziły mnie koszmarne myśli. Bałam się, co będzie z dzieckiem, jak mnie zabraknie, i oczywiście martwiłam się, że mój synek się ode mnie zakazi, zresztą o to boję się do dziś - opowiada Monika.

Dziś młoda mama jest zdrowa, niedawno zakończyła trzymiesięczne leczenie przeciwwirusowe. Jej synek skończył 20 miesięcy. Ze względu na pandemię badania chłopca były przesunięte, więc na razie nie wiadomo, czy chłopiec nie zakaził się od mamy.

Zobacz film: "Coraz więcej osób chorych"

- Mam nadzieję, że wszystko jest w porządku, ale na pewno niebawem zrobię mu badania - podkreśla mama chłopca.

O podobnych rozterkach opowiada nam również Selena. Od porodu minęły dopiero 3 miesiące, więc młoda mama jeszcze nie rozpoczęła terapii. Teraz sen z powiek spędza jej pytanie o zdrowie dziecka.

- W 8 tygodniu ciąży dowiedziałam się, że jestem zakażona. I w zasadzie zostałam pozostawiona sama sobie w tym całym stresie. Wcześniej słyszałam o żółtaczce, ale nie o HCV. Wykonywaliśmy badania mężowi i na szczęście jest zdrowy. Nasza córeczka ma 3 miesiące, więc jeszcze nie miała badań. Do tej pory pozostał stres i niepewność, czy jest zdrowa - opowiada Selena.

Obie panie teraz ostrzegają wszystkie przyszłe mamy i radzą, żeby sprawdziły, czy nie są zakażone, zanim zajdą w ciążę.

- Teraz ostrzegam wszystkie moje znajome, ostatnio wysłałam na badania szwagierkę. Mówię im: "Zróbcie sobie badania, żeby wcześniej wiedzieć i nie przeżywać ciąży w takim stresie". Kiedy się człowiek o tym dowie, przez długi czas nic nie może zrobić. A to jest taki stres, że tylko się płacze na okrągło, a dziecko na pewno odbiera te wszystkie nerwy - radzi Monika.

Ani Monika, ani Selena nie chciały pokazać swoich zdjęć. Przyznają, że boją się stygmatyzacji. Już wcześniej, kiedy mówiły komuś, że mają HCV, ludzie bali się do nich zbliżać, chociaż wirus przenosi się przede wszystkim przez krew.

2. HCV, czyli wirus zapalenia wątroby groźny dla kobiet w ciąży

Badania prowadzone w ramach akcji przesiewowych w różnych regionach Polski, które objęły łącznie ponad 300 tys. osób, wskazują na częstość występowania zakażeń na poziomie ok. 0,4 proc. To oznacza, że ponad 150 tys. osób może być zakażonych HCV. Szacuje się, że nawet 80 proc. chorych nie wie o swoim zakażeniu, a niezdiagnozowany wirus zapalenia wątroby typu C może być bardzo groźny, zwłaszcza dla kobiet w ciąży.

- Udowodniono, że HCV może być przyczyną poronień. U kobiet ciężarnych zakażonych HCV istnieje wyższe ryzyko cukrzycy ciążowej, wewnątrzwątrobowej cholestazy ciężarnych i przedwczesnych porodów. A jeżeli chodzi o dziecko, częściej mogą występować zaburzenia wewnątrzmacicznego rozwoju płodu, zwiększa się ryzyko urodzenia dziecka z niską masą urodzeniową - tłumaczy prof. dr hab. n. med. Małgorzata Pawłowska, prezes Polskiego Towarzystwa Hepatologicznego z Katedry Chorób Zakaźnych i Hepatologii Wydziału Lekarskiego Collegium Medicum UMK.

Noworodek może się zakazić wirusem od matki, dlatego w wielu przypadkach u kobiet zakażonych HCV wykonywane jest cesarskie cięcie.

- Im wyższa jest wiremia, czyli poziom HCV RNA u matki, tym wyższe ryzyko transmisji wirusa na dziecko. Największe ryzyko przeniesienia zakażenia występuje w okresie okołoporodowym, wtedy jest największy kontakt płynów ustrojowych matki z płodem. Dlatego u ciężarnych z wysoką wiremią często zalecamy cięcie cesarskie wykonane na dwa tygodnie przed planowanym terminem porodu, żeby uniknąć wertykalnego zakażenia noworodka - tłumaczy prezes Polskiego Towarzystwa Hepatologicznego.

W pierwszych tygodniach po urodzeniu dziecka nie da się stwierdzić, czy doszło do zakażenia. To oznacza dodatkowy stres dla młodych matek i ich rodzin.

- Przeciwciała anty-HCV przechodzą przez łożysko i mogą się utrzymywać do 18 miesiąca życia, dlatego u takich dzieci wykonuje się badanie HCV RNA, czyli oznaczenie obecności wirusa w surowicy. Pierwsze takie badanie powinno się wykonać między 2 a 3 miesiącem życia dziecka, kolejne po 6. miesiącu. Dopiero kiedy mamy dwa badania ujemne, wykluczamy zakażenie - tłumaczy profesor.

Lekarka wyjaśnia, że w przypadku potwierdzenia HCV leczenie rozpoczyna się dopiero po 3 roku życia, bo nawet u 50 proc. dziewczynek zakażonych wertykalnie bywa, że ich organizm samoistnie eliminuje wirusa. U chłopców zdarza się to rzadziej. Profesor zwraca uwagę na jeszcze jeden poważny problem: część rodziców zapomina o badaniach dzieci.

- Po 3 roku życia zakażenie trzeba leczyć, bo w przeciwnym wypadku może prowadzić ono do przewlekłego zapalenia wątroby i później do marskości, a nawet pierwotnego raka wątroby - podkreśla. prof. Pawłowska.

3. Kobiety planujące ciąże powinny wykonać badania w kierunku wirusa HCV

Barbara Pepke, prezes Fundacji "Gwiazda Nadziei" przyznaje, że często mają kontakt z przerażonymi pacjentkami, które w ciąży dostają dodatni wynik anty-HCV.

- Wiele takich mam, które nagle dowiadują się, że mają wirusa HCV, przeżywa głębokie załamanie, ponieważ boją się o dziecko. Mamy kontakt z takimi pacjentkami na forach. Tam padają pytania, co będzie z dzieckiem, czy urodzi się zakażone wirusem HCV. Proszę sobie wyobrazić, jak to może wpłynąć na kobietę w ciąży, na jej dziecko - podkreśla Barbara Pepke. - A kiedy się okazuje, że maleństwo też ma wirusa, to jest znowu gehenna, bo trzeba czekać, takiemu maleństwu na początku nie podaje się leków. Tymczasem tego wszystkiego można uniknąć - dodaje.

W Polsce zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Zdrowia, badanie w kierunku HCV jest przeprowadzane do 10 tyg. ciąży lub w chwili pierwszego zgłoszenia się ciężarnej do lekarza, ale Fundacja "Gwiazda Nadziei" przekonuje, że powinno się je wykonywać już w momencie, kiedy planuje się ciążę. - Badanie kosztuje ok. 30 zł, ale jest ponad 400 punktów, gdzie można je zrobić bezpłatnie. Na stronie hcv.info.pl można zobaczyć gdzie się badać, gdzie się leczyć, gdzie można skorzystać z takiego szybkiego testu bezpłatnej diagnostyki - tłumaczy prezes Fundacji.

Zakażenie HCV, czyli wirusem zapalenia wątroby typu C można całkowicie wyleczyć, pod warunkiem, że będzie ono wykryte na odpowiednio wczesnym etapie. Może to mieć kluczowe znaczenie zwłaszcza dla przyszłych mam.

- Wszystkie młode kobiety powinny się przetestować, bo wtedy mamy możliwość ich wyleczenia przed ciążą. Terapia trwa przeciętnie ok. 8-12 tygodni. Po leczeniu warto odczekać ok. pół roku i potem można się bezpiecznie starać o dziecko - zapewnia prof. Małgorzata Pawłowska.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze