Porzucił pannę młodą przed ołtarzem. Twierdził, że jego Uber nie przyjechał na czas
Sasha Aristide, była panna młoda, wyznała powód, przez który została porzucona przed ołtarzem. Jej niedoszły mąż twierdził, że taksówka, którą zamówił, po prostu nie dojechała. Do tej pory.
1. Historia jak z tragikomedii
"Mój narzeczony do tej pory nie pojawił się na ślubnym kobiercu ani na weselu, które kosztowało 15 tysięcy funtów" – opowiada 29-letnia Sasha Aristide. Jej historia, mimo że z pozoru wydaje się zabawna, w gruncie rzeczy jest bardzo przykra i poniżająca.
Wraz z byłym już narzeczonym, Kevinem Hyppolitem (30 l.) od kilku lat planowali ceremonię ślubną i wesele, które miały odbyć się w 2018 roku. Planowali pobrać się na oczach 125 osób. Niestety, do ślubu nie doszło, ponieważ pan młody nie dotarł ślub.
2. "Mój Uber się spóźnił"
Sasha Aristide wyznała, że powodem niedotarcia na ślub, jaki podał jej niedoszły mąż, było spóźnienie się taksówki, która miała go zawieźć do kościoła. Nie wiadomo jednak, czy taksówka w ogóle była zamówiona.
Po dwóch latach wyznała w podcaście Real Fix, jak to jest być porzuconą panną młodą. Powiedziała m.in., że wcześniej nie miała żadnych podejrzeń, że Kevin może w ostatniej chwili się rozmyślić. Jeszcze dzień wcześniej zapewniał ją, że pragnie ją poślubić.
"Pamiętam, że kiedy nie przyjechał, stałam jak drętwa. Nie mogłam się ruszyć" – wspomina Sasha.
Kobieta wspomina, że pierwszym sygnałem, że coś jest nie tak, był telefon z kwiaciarni, gdzie zamawiała swój bukiet ślubny. Kwiaciarka powiedziała jej, że mogą być trudności z dostarczeniem bukietu na miejsce, czyli do kościoła, ale nie chciała podać powodu. Niedługo później okazało się, że pan młody się spóźnia.
"Kiedy dostałam telefon od kwiaciarki, do ślubu było jeszcze kilka godzin, więc się nie martwiłam, ale kolejny telefon, zaraz przed ślubem wytrącił mnie kompletnie z równowagi. Moje druhny dostały wiadomość, że opłata za salę ślubną nie została w pełni uregulowana" – wspomina Sasha. Wtedy nabrała podejrzeń, że coś może być nie tak.
Później zaczął spóźniać się pan młody. Sasha zadzwoniła do niego, a on powiedział: "Mój Uber się spóźnił. Będę na pewno kochanie, czekaj na mnie". Po trzech godzinach oczekiwania na pana młodego, Sasha zrezygnowała. Do tej pory nie przyjechał.
Kobieta bardzo przeżyła to, co zrobił jej niedoszły mąż. W pewnym momencie wystąpiły u niej poważne problemy z sercem.
Zobacz także: Skręcił penisa podczas zdrady żony? Kobieta obawia się, że to choroba Peyroniego
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl