Położna twierdziła, że noworodek cierpi na chorobę weneryczną. "Byłam pewna, że mąż mnie zdradził"
Jenna była przerażona, gdy położna poinformowała ją, że jej nowo narodzony syn ma pozytywny wynik testu na rzeżączkę - chorobę przenoszoną drogą płciową. 43-latka myślała, że badanie jest dowodem na to, że mąż ją zdradza. Prawda okazała się jednak zupełnie inna.
1. Zaskakująca diagnoza
Jenna Barnes zabrała swojego nowo narodzonego synka Fletchera do szpitala East Lancashire Hospitals NHS Trust na badania kontrolne.
- Położna zaprosiła mnie do gabinetu i powiedziała, że mój syn ma pozytywny wynik testu na rzeżączkę. Poinformowała mnie także, że choroba została mu przekazana przez jednego z rodziców. Nie mogłam w to uwierzyć. Mój mąż musiał mnie zdradzać, gdy byłam w ciąży - opowiada 43-latka.
Rzeżączka to choroba weneryczna, czyli taka, która przenoszona jest drogą płciową. Powoduje ją bakteria, zwana dwoinką rzeżączki, którą można zarazić się w wyniku kontaktów seksualnych, także oralnych i analnych. Zakażeniu może ulec także dziecko w łonie matki. Aby się przed nią uchronić, należy unikać przygodnych kontaktów seksualnych i stosować prezerwatywy lateksowe przy każdym stosunku seksualnym.
2. "Wynik kwestionował wierność mojego męża"
- Wiedziałam, że ja byłam wierna, więc to musiał być on. Zaczęłam czytać o tej chorobie. Zastanawiałam się, czy można się nią zarazić, siadając np. na muszli klozetowej w publicznej toalecie lub w jakikolwiek inny sposób niż seks. Ufałam mojemu mężowi, ale wynik kwestionował jego wierność - mówi Jenna.
Na szczęście, zanim związek pary się rozpadł, położna poinformowała kobietę, że przy odczytywaniu wyników popełniła błąd.
- Okazało się, że Fletcher nie miał rzeżączki, tylko cierpiał na infekcję bakteryjną - wspomina młoda mama.
Położna przeprosiła parę za swój błąd, natomiast Jenna i Chris śmieją się, że ta historia stanie się ich rodzinną anegdotą.
- Co możemy teraz zrobić. Możemy się już z tego tylko śmiać. Przez błąd położnej prawie rozpadło się nasze małżentwo - podsumowuje Jenna.
Sprawę skomentował również szpital, w którym doszło do pomyłki.
"ELHT bardzo przeprasza za to przeoczenie. Zostało ono natychmiast naprawione. Był to błąd ludzki, który może się zdarzyć. Cieszymy się, że matka i dziecko dobrze się czują i przesyłamy im nasze najlepsze życzenia na przyszłość" - czytamy w oświadczeniu władz East Lancashire Hospitals NHS Trust.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl