Po prawie 40 latach policja ustaliła tożsamość ofiary. Pomogły badania DNA
Zimą 1980 roku policja ze stanu Waszyngton odnalazła szkielet kobiety. Przez blisko 40 lat jej tożsamość pozostawała tajemnicą. Dzięki współczesnej medycynie i technologii udało się odtworzyć wizerunek kobiety.
1. Po 40-latach odkryto, kim była zaginiona kobieta
W latach 80-tych biuro detektywa z Clark County w stanie Waszyngton było w stanie zgromadzić niewiele informacji na temat ciała, które odnaleziono.
Specjalistom z biura szeryfa udało się ustalić, że szkielet najprawdopodobniej należał do kobiety, która miała ok.19 lat. Najważniejszym tropem było jednak odkrycie, że kobieta zginęła w wyniku morderstwa.
Już wtedy próbowano dokonać rekonstrukcji twarzy ofiary z pomocą rysowników. Niestety biuro szeryfa nie miało zbyt wielu precyzyjnych informacji, by bez wątpliwości odtworzyć wizerunek kobiety.
Aż do 2019 roku. Wtedy zamówiono szczegółowe badania DNA bazujące na próbkach pobranych od ofiary. Na podstawie informacji zawartych w genach śledczym udało się odtworzyć kolor oczu, włosów, a nawet kształt twarzy kobiety.
Śledczy użyli również jej próbek DNA do próby odnalezienia jej przodków. W Stanach Zjednoczonych istnieje wiele firm oferujących zbudowanie skomplikowanego drzewa genealogicznego, bazując na próbkach np. śliny pobranych od osób chcących się dowiedzieć czegoś o swoich przodkach.
Wyniki zaskoczyły samych naukowców. Badania pokazały, że z dużą dozą prawdopodobieństwa ofiarą jest zaginiona w 1977 roku Sandra Morden, która wraz z ojcem mieszkala w Portland w Stanach Zjednoczonych.
W chwili zaginięcia miała 15 lat.
Szeryf skontaktował się z rodziną zaginionej dziewczyny, by porównać ich materiał genetyczny z pobranym od ofiary. Badanie potwierdziło pokrewieństwo.
Biuro szeryfa podkreśliło, że mimo ustalenia tożsamości ofiary nadal trwa śledztwo w sprawie ustalenia sprawców morderstwa.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
