Para z Teksasu zmarła na Fidżi. Przyczyną był tajemniczy wirus
Michelle i David Paul od dawna planowali wakacje na Fidżi. To miało być spełnienie ich marzeń. Niestety, w wyniku tajemniczej choroby już z nich nie wrócili. Oboje zmarli w szpitalu. Osierocili czworo dzieci.
1. Wymarzone wakacje zakończone tragedią
Michelle i David uwielbiali podróżować po świecie. Raz lub dwa razy w roku wyjeżdżali na wakacje i zwiedzali różne zakątki świata. Na wyjazd na Fidżi czekali jak na żaden inny.
''Planowali niesamowite wakacje'' – mówiła potem w wywiadzie szwagierka Michelle. David i Michelle mieli razem czworo dzieci, jedno wspólne i trójkę w pierwszego małżeństwa Davida. Nic więc dziwnego, że tak bardzo czekali na wspólne wakacje.
Niestety, ich wymarzona podróż zakończyła się tragedią. Podczas pobyt na Fidżi para zachorowała na tajemniczą chorobę, która znacznie osłabiła ich odporność i doprowadziła do śmierci. Oboje czuli się bardzo źle, dlatego szybko zgłosili się do szpitala.
Choroba była bardzo agresywna. Michelle zmarła pierwsza. David umarł podczas transportu helikopterem do innego szpitala.
2. Tajemniczy wirus zabił dwoje młodych ludzi
Michelle i David prowadzili zdrowy styl życia, byli wysportowani i sprawni fizycznie. Zmarli na dzień przed powrotem do domu. Nadal nie wiadomo, co dokładnie zaatakowało organizmy Michelle i Davida. Potrzebne są dodatkowe badania wykonywane za granicą.
Zobacz też: Tragiczne zakończenie wakacji. Dziecko zmarło w wyniku uszkodzenia mózgu
Ambasada Stanów Zjednoczonych, skąd pochodzili Michelle i David współpracuje z lokalnym rządem oraz policją i pomaga w sprawie ustalenia przyczyny zgonów pary Amerykanów.
Ciała pozostaną na wyspie, dopóki śledczy nie ustalą, czy choroba na którą zmarli nie jest zaraźliwa. Jeśli tak, ich ciała zostaną skremowane.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
