4 z 7Działalność pozasportowa
Mistrzyni olimpijska z Aten długo nie mogła poradzić sobie ze skutkami wypadku. Przez długie lata pisała listy do zmarłego brata. O tym co się stało, nie dawały również zapomnieć media, które przypominały tragiczny październikowy wieczór. Raz jeszcze mistrzyni pokazała, że nie ma sytuacji, z której nie można się podnieść.
W jednym z wywiadów dla "Vivy" mówi "Ja już to wszystko przetrawiłam, przerobiłam. Pomimo wielkiego smutku musiałam dalej funkcjonować. Żyć tak, żeby wykorzystać to życie jak najlepiej. Bo to jest moim obowiązkiem.”
Dziś sportsmenka udziela się charytatywnie, jest aktywną propagatorką sportu wśród dzieci. To im poświęcała zawsze dużo uwagi. Swój złoty medal olimpijski przekazał na aukcję charytatywną. Jego cena osiągnęła 257 550 zł, które przekazano Klinice Onkologii i Hematologii we Wrocławiu.