Matka ich porzuciła. 8-latek opiekuje się schorowanym ojcem
- Tata jest całym moim sercem - mówi Tycjan z Krapkowic, który opiekuje się 40-letnim niepełnosprawnym tatą. Marzeniem chłopca jest z nim porozmawiać. Niestety, Łukasz ma problemy z mówieniem po udarze. Bez regularnej terapii logopedycznej być może nigdy nie odzyska już mowy.
1. Bohaterski chłopiec
Tycjan ma osiem lat i mieszka w Krapkowicach niedaleko Opola. Marzy, by porozmawiać z tatą. Póki co całe dni spędza, opiekując się nim. Mężczyzna po kolejnym udarze ma problemy zdrowotne, w tym z mówieniem.
- Tata jest całym moim sercem. Cały czas z tatą siedzę i pilnuję, by mu się nic nie stało - mówi Tycjan w programie "Interwencja".
- Widać po nim presję, którą ma na co dzień w domu. On ma o wiele poważniejsze obowiązki niż jego rówieśnicy, jest ustami swojego taty - dodaje Irena Handrych, nauczycielka chłopca ze Szkoły Podstawowej nr 1 w Krapkowicach.
Problemy rodziny zaczęły się pięć lat wcześniej, gdy od Tycjana i jego taty odeszła matka chłopca. Nadużywała alkoholu.
- Tycjan do mnie powiedział, że mama ma nową rodzinę i nie interesuje się nim. On jest świadomy tego, że ma rodzeństwo, a matka go nie chce - zaznacza Karina, która pomaga rodzinie.
Dwa lata później Łukasz upadł w domu. To był udar. Pięcioletni wówczas Tycjan zaalarmował dziadka. Tylko dzięki jego bohaterskiej reakcji jego tata żyje.
Niestety, Łukasz jeszcze dwa razy przeszedł udar, ma też silną padaczkę i prawie nie mówi.
- To rozwala serce, że dziecko ma takie marzenie, że chce choćby z tatą porozmawiać. Żaden rodzic nie chce być w takiej sytuacji, żeby dziecko musiało być jego głosem - mówi Karina.
2. Pomoc dla rodziny
Rodzina potrzebuje pomocy - po pierwsze na zapłacenie czynszu za mieszkanie (ponad tysiąc miesięcznie), po drugie - na terapię logopedyczną dla taty chłopca. Lekarze są zdania, że jeśli Łukasz nie odzyska mowy w ciągu najbliższych dwóch lat, to prawdopodobnie nigdy nie będzie mówił. Mężczyzna korzysta z terapii, ale to wciąż za mało.
- To terapia logopedyczna na NFZ, raz w tygodniu są zajęcia, następnie ich nie ma. To idzie bardzo wolno, a nas goni czas - przyznaje pani Karina.
Dziennikarze "Interwencji" zachęcają do pomocy rodzinie. Każdy, kto chce jej udzielić, może dzwonić pod numer redakcji 22 514 41 26.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl