Trwa ładowanie...

Odkrywaj w swoim dziecku supermoce

 Agnieszka Gotówka
23.10.2018 14:10
Odkrywaj w swoim dziecku supermoce
Odkrywaj w swoim dziecku supermoce (mat. prasowe)

Każdy rodzic chce dla swojego dziecka wszystkiego, co najlepsze. Troszczy się o nie, wychowuje, ale też pragnie dla niego świetlanej przyszłości. Czy jednak robi wszystko, by pomóc mu żyć z pasją?

My, dorośli, często zazdrościmy dzieciom ich naturalnej ciekawości świata. Kiedyś sami ją mieliśmy, ale z czasem szara rzeczywistość nieco ją osłabiła. Niemniej chcemy, by nasze pociechy zawsze były uśmiechnięte, radosne i otwarte na nowe wyzwania. Pragniemy dla nich życia, w którym będą mogły rozwijać swoje pasje.

1. Mamo, tato! Ja chcę sam!

Dziecko intensywnie poznaje świat. Chłonie go wszystkimi zmysłami. Ma w sobie naturalną ciekawość, więc chce więcej i więcej. Z czasem zauważa, że np. woli jeździć na rowerze niż rysować. Kiełkuje w nim pasja. Zaczyna odkrywać, że określone zabawy dają mu więcej radości i chętniej podejmuje związane z nią aktywności. Rodzic może to wychwycić i wówczas będzie wspierać swoje dziecko w rozwijaniu jego talentu.

Dziecku to jednak nie wystarczy. Nadal będzie chciało działać i uczyć się czegoś nowego. W ten sposób będzie nabywać nowe umiejętności, niezbędne w dorosłym życiu. Co ciekawe jednak, to od nas zależy, czy nasza pociecha będzie miała w sobie tyle odwagi, by chcieć postawić krok w nieznane.

Jeśli od początku pozwalamy dziecku być samodzielnym, a przy tym wspieramy je, możemy być pewni, że z radością będzie podejmowało nowe wyzwania. W ten sposób dajemy mu sygnał: wierzę w ciebie i w to, że sobie poradzisz. Kiedy odbieramy kilkulatkowi możliwość eksperymentowania, wówczas pozbawiamy go możliwości zdobywania nowych doświadczeń.

2. Mamo, tato! Ja potrafię!

Każde dziecko ma supermoce. I nie chodzi tylko o to, że niektórzy dobrze grają w piłkę, a inni świetnie grają na skrzypcach. To talenty, które doskonale jest rozwijać, bo mogą przerodzić się w pasję, która napędza nasze życie. Jest jednak coś jeszcze.

Umiejętność życia w społeczeństwie, funkcjonowanie w nim obok drugiego człowieka. I może zdarzyć się tak, że będzie on potrzebował naszej pomocy. Nie ma wtedy ani chwili do stracenia. Trzeba działać od razu. Takim instynktownym darem niesienia ratunku osobie, która tego potrzebuje, obdarzone są dzieci. One nie analizują, nie boją się. Warto wzmacniać w nich tę umiejętność.

W tym zadaniu pomóc może projekt "Mali Ratownicy" realizowany przez markę Volkswagen. Dzieci biorące w nim udział nie tylko uczą się zasad ratowania życia, ale też dowiadują się, jak radzić sobie w trudnych sytuacjach. Wzmocnieniu ulega ich samoocena. Stają się superbohaterami.

Ambasadorem akcji jest aktor Kuba Wesołowski, który zachęca dzieci, by przystąpiły do grona superbohaterów i uczyły się zasad pierwszej pomocy.

- Zaangażowałem się w akcję "Mali Ratownicy" już rok temu. Od tego czasu przeszkolono już 10 tys. dzieci, czyli aż 10 tys. dzieci zostało superbohaterami, którzy mają niezwykłą moc – umiejętność ratowania ludzkiego życia. To świetna inicjatywa, którą popieram przede wszystkim jako ojciec. Ważne, żeby nasze dzieci były bezpieczne, a umiejętność udzielenia pierwszej pomocy zwiększa ich bezpieczeństwo - mówi w rozmowie z nami Kuba Wesołowski.

- Mamy też pewność, że poradzą sobie w trudnej sytuacji. Poza tym ta akcja to świetna zabawa dla dzieciaków. Pobyt w strefie "Małych Ratowników" to przygoda i świetnie spędzony czas. W końcu świat superbohaterów nie może być nudny! - dodaje.

W projekcie "Mali Ratownicy" wziąć udział może każde dziecko. Specjalnie oznaczone strefy znaleźć można w wybranych nadmorskich miejscowościach: Świnoujściu, Kołobrzegu, Ustce, Darłowie, Dziwnowie, Łebie i Władysławowie. Tam nie ma miejsca na nudę!

Animatorzy i ratownicy medyczni zadbają o to, by w radosnej atmosferze dzieci poznały podstawowe zasady udzielania pierwszej pomocy. W ten sposób mogą również odkryć drzemiące w niech supermoce.

Wspieranie dziecka w jego poznawaniu świata to zadanie każdego rodzica. Nie jest łatwe, ale daje mnóstwo radości. I co najważniejsze, to inwestycja, która zaprocentuje w przyszłości.

- Dzieci są niezwykle pojętne i odważne. Obserwuję jak maluchy uczą się udzielać pierwszej pomocy i za każdym razem jestem zaskoczony, z jaką pewnością wykonują poszczególne zadania. Mam wrażenie, że wręcz to my powinniśmy się od nich uczyć. Warto pamiętać o tym, że dzieci nie kalkulują, nie zastanawiają się tak, jak dorośli i od razu przystępują do działania, gdy trzeba komuś pomóc. Są zdecydowane i pewne siebie. To cechy superbohaterów. Tego też uczy ten projekt - mówił Kuba Wesołowski.

Partnerem artykułu jest marka Volkswagen.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze
https://bs.serving-sys.com/serving/adServer.bs?cn=display&c=19&mc=imp&pli=25406095&PluID=0&ord=[timestamp]&rtu=-1