Obcinasz dziecku włosy po komunii? Zrób z nich perukę
Długie włosy to u dziewczynek przystępujących do I komunii świętej bardzo często spotykany widok. Równie częste jest też to, że po uroczystości 9-latki swoje włosy obcinają. Te zazwyczaj lądują w koszu lub zawinięte w papier leżą schowane na pamiątkę. A przecież mogą pomóc. Jak?
1. Historia Julii
Julia zaczęła tracić włosy nagle. Wychodziły garściami, z dnia na dzień było ich na głowie coraz mniej. Dziewczynka dzielnie znosiła kpiące uśmiechy koleżanek z klasy. Niedawno zmieniła szkołę i dodatkowo wszyscy znajomi byli nowi.
Z problemem Julia postanowiła sobie poradzić sama. Przez dwa lata nosiła chustkę. Szyła ją dla niej mama. Wybierała atrakcyjne materiały w pasujących do karnacji Julii kolorach. Później zaczęła starać się o perukę. Nie było to łatwe, ponieważ taka ozdoba to ogromny wydatek, szczególnie jeśli wykonana jest z prawdziwych włosów. W tym samym czasie dla Julii włosy zaczęła zapuszczać jej przyjaciółka Paulina. A później obie dowiedziały się o Fundacji Przyjaźni WeGirls, która zbiera włosy od dziewczynek dla dziewczynek.
Przeczytaj także:
Dalej sprawy potoczyły się szybko. Paulina i 5 innych dziewczynek oddały dla Julii włosy. Teraz nawet pięciolatki na podwórku Julii mówią, że zapuszczają włosy, by pomóc innym. A Julka chodzi w pięknych, długich włosach. Uczęszcza do gimnazjum i namawia innych do oddawania swoich pukli.
2. Komunijny prezent... od dziecka
To niepisana tradycja, którą pielęgnuje większość dziewczynek po I komunii świętej. Obcięcie włosów. Czasem mamy niektórych z nich zaplatają warkocz, obcinają go, zawijają w papier i chowają do szafy. Ma to ponoć zapewnić powodzenie, dobrobyt i szczęście ich córce. Ile w tym prawdy?
- Oczywiście, że tak zrobiłam – mówi Ewelina, która tuż po komunii świętej ścięła włosy. Jej warkocz przez kilka lat zbierał kurz w szafce. - Nie widziałam w tym sensu. Wyrzuciłam go chyba 3 lata temu. A jestem przed trzydziestką – dodaje.
Przeczytaj także:
Teraz obcięte włosy wcale nie muszą leżeć w szafce. Fundacja Przyjaźni WeGirls zbiera włosy i przekazuje je do produkcji peruk dla kilkulatek. Pukle można obciąć samodzielnie, ale lepiej pójść do salonu fryzjerskiego. Tam zostaną profesjonalnie zapakowane.
- To doskonały pomysł – przyznaje Iwona, mama Łucji, która 14 maja 2017 roku przystąpiła do I komunii świętej. - Prawie wszystkie dziewczynki w klasie u mojej córki mają długie włosy, które zapuszczały właściwie tylko na ten jeden dzień. Łucja także. Teraz córka planuje je obciąć, ale sama jeszcze nie wie, na jaką długość – mówi kobieta. - Oddawanie pasm na szczytny cel bardzo mi się podoba – dodaje.
3. Jak oddać włosy?
Akcja swoją charakterystyką przypomina to, co robi fundacja Rak'and'Roll. Z tym, że WeGirl skupia się na dzieciach. O otrzymanie od niej peruki może starać się każda osoba do ukończenia 18. roku życia.
Co zrobić, by oddać włosy? Nic prostszego. Umyte i dokładnie wysuszone włosy, dzielimy na kilka pasm.
- "Każde pasmo pleciemy w warkocz lub zawiązujemy w kucyk, po czym wiążemy gumką (najlepiej recepturką), dla bezpieczeństwa w 2-3 miejscach.
- Ucinamy około 2 cm powyżej utrzymującej ich gumki (od strony głowy), nie należy ich wyrównywać. Ścięte włosy zawijamy w papier (np. ręcznik papierowy).
- Oznaczamy nasadę włosa – wkładamy pod gumkę karteczkę z napisem „nasada”.
- Następnie tak przygotowane włosy umieszczamy w foliowej torebce, wkładamy do koperty i wrzucamy do skrzynki pocztowej" - czytamy na stronie internetowej Fundacji.
Ważne jest, by włosy miały min. 25 cm długości. - Namówię Łucję na takie obcięcie – zapowiada Iwona.
Obcięte włosy należy przesłać na adres: Fundacja Przyjaźni WeGirls ul. Grochowska 341/89 03-822 Warszawa