Nie każdego na to stać. Tyle kosztuje wychowanie dziecka w 2024 roku
Szkoły, posiłki, leczenie, ubrania, wspólne wyjścia czy wakacje - to tylko niektóre wydatki, jakie przez lata ponoszą rodzice w przypadku swoich dzieci. Ile kosztuje wychowanie jednego dziecka do pełnoletniości? Zgodnie z przewidywaniami w 2024 roku sporo więcej niż rok wcześniej.
1. Minimum 346 tysięcy złotych
Centrum im. Adama Smitha sprawdziło, że w 2024 roku koszt wychowania jednego dziecka w Polsce do 18. roku życia wyniósł 346 tys. złotych (1602 zł miesięcznie), a dwójki dzieci - 579 tys. złotych.
To o kilkadziesiąt tysięcy więcej niż w 2023 roku, gdy koszty te wyniosły odpowiednio 309 tys. i 513 tys., a po uwzględnieniu i zweryfikowaniu danych na początku br. - 316 tys. i 518 tys. zł.
Za co rodzice płacą najwięcej? Eksperci wymieniają tutaj żywność, transport, mieszkanie i edukację, zaznaczając jednocześnie, że koszt wychowania dziecka wyliczony w oparciu o minimum egzystencjalne wyniósłby w 2024 roku 179 tys. zł (829 zł miesięcznie). To praktycznie połowa kosztów wyliczonych w oparciu o minimum socjalne. Minimum egzystencjalne zapewnia jednak tylko przeżycie biologiczne.
2. Potrzeba zmiany w narracji mówienia o dzieciach
Eksperci zauważają, że świadczenia w rodzaju 500+ czy 800+ nie spowodowały wzrostu dzietności w Polsce. To, co może zmienić podejście do posiadania dziecka, to inna narracja, uwypuklająca plusy płynące z posiadania dzieci: szczęścia, rodziny, wspólnoty czy uczuć.
Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha, podkreślił, że "czas najwyższy na zrobienie użytku z polityki opartej na wiedzy i wyciągnięcie wniosków z fiaska programów mających finansowo stymulować dzietność w polskim społeczeństwie".
- Istotny wzrost kosztów wychowania dzieci uwypukla kilka prawidłowości. Po pierwsze, inflacja zazwyczaj bardziej dotyka osoby, które nie mogą w prosty sposób zwiększyć swoich dochodów. Statystycznie są to częściej rodziny z większą niż mniejszą liczbą dzieci. Po drugie, osoby uboższe wzrost cen dotyka podwójnie, gdyż idzie za nim wzrost kwoty podatków od konsumowanych dóbr. W efekcie rodziny z dziećmi mają swój dochód opodatkowany najpierw PIT, a potem VAT, trudno zaś im generować oszczędności - podkreśla dr Kamil Zubelewicz, wykładowca Collegium Civitas.
- Po trzecie wreszcie, w trakcie inflacji wyraźniej widać absurd obecnych rozwiązań z zakresu ubezpieczeń społecznych - rodziny z dziećmi płacą standardowe składki na ZUS, ale jednocześnie tylko im rośnie koszt wychowania dzieci. Tych dzieci, które w przyszłości mają wypracować świadczenia z ZUS dla wszystkich opłacających składki, zarówno tych z dziećmi, ale z mniejszymi oszczędnościami - jak i tych bez dzieci, za to z większymi oszczędnościami. Taki system ewidentnie nie jest sprawiedliwy - dodaje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl