Matka nie wyłączyła grzejnika na noc. Doszło do pożaru dziecięcego łóżeczka
Do tragicznego wypadku doszło na Ukrainie. Mama 10-miesięcznej Anny umieściła przy łóżeczku córki przenośny grzejnik, który pozostawiła włączony przez całą noc. Temperatura urządzenia była tak wysoka, że doszło do podpalenia drewnianego łóżeczka. Niemowlę doznało poparzeń i walczy o życie w szpitalu.
1. Pożar łóżeczka
Matka przebudziła się około 4 rano i zauważyła, że głowę dziecka trawią płomienie. Anna trafiła do szpitala z poważnymi oparzeniami głowy i ostrym zatruciem tlenkiem węgla.
"Obudziłam się nad ranem i po usłyszeniu płaczu pobiegłam do Anny. Poduszka pod jej głową płonęła. Wyciągnąłem ją z ognia i wezwałem pogotowie" - opisywała mama dziewczynki.
Anna została przewieziona do szpitala w stanie krytycznym. Lekarze wciąż walczą o uratowanie jej życia.
2. Dziewczynka doznała poparzeń
Jak powiedziała Zlata Nekrasova, wolontariuszka charytatywna pomagająca rodzinie:
"Dziewczynka doznała poważnych poparzeń twarzy i głowy. Zatruła się tlenkiem węgla i przechodzi obecnie terapię tlenową". Stan Anny jest nadal poważny i mogą wystąpić komplikacje zagrażające życiu.
Eksperci twierdzą, że urządzenie zapaliło się w wyniku zwarcia elektrycznego, potem podpaliło stojące nieopodal łóżko Anny.
Mama dziewczynki powiedziała, że dziecko spało w kuchni, ponieważ w pokoju, gdzie spali rodzice była pleśń.
"Chcieliśmy, żeby Anna spała w kuchni, dopóki nie usuniemy pleśni z naszej sypialni. Zostawiliśmy włączony grzejnik w kuchni, żeby miała ciepło" - tłumaczyła Victoria.
Lekarz powiedział, że dziecko będzie potrzebować kilku operacji przeszczepu skóry i długotrwałej rehabilitacji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl