Trwa ładowanie...

"Mogłem wybrać każde miejsce na świecie. Wybrałem Polskę". Wywiad z Davidem Gaboriaud

Avatar placeholder
23.09.2019 09:34
David Gaboriuad wychowywał się w polsko-francuskiej rodzinie
David Gaboriuad wychowywał się w polsko-francuskiej rodzinie (instagram.com/davidgaboriaud)

David Gaboriaud jest kucharzem i podróżnikiem. Mógł mieszkać w każdym miejscu na świecie, wybrał Polskę – kraj, z którego przed laty wyjechała jego mama. Nam opowiada, jak wygląda życie w polsko-francuskiej rodzinie, czego nauczył się od swojej mamy i dlaczego wielokulturowa rodzina to coś wspaniałego!

David Gaboriaud
David Gaboriaud (Instagram)

Adriana Nitkiewicz, WP Parenting: Jesteś bardziej Polakiem czy Francuzem?

David Gaboriaud: Jestem i Polakiem, i Francuzem. Tata jest Francuzem, mama Polką. Urodziłem się we Francji, mieszkałem tam do 24. roku życia. Od jedenastu lat mieszkam w Polsce. W moim sercu te dwa kraje zajmują więc szczególne miejsce.

Zobacz film: "Wielodzietne rodziny polskiego show-biznesu"

No dobrze, ale w meczu Polska-Francja komu kibicujesz?

Pierwsza połowa dla Polski, druga dla Francji. Ewentualnie na odwrót.

Gdy rozmawiasz z Francuzami, mówisz, że jesteś Polakiem?

Nie mam problemów ze swoimi korzeniami. Powiem więcej, jestem dumny z historii mojej rodziny i mojego pochodzenia. Francja od zawsze jest jednym z nielicznych miejsc w Europie, w którym dom znajdują ludzie różnej narodowości. Dzisiaj jednym z francuskich dań narodowych jest potrawa z kaszą kuskus i duszonymi warzywami, która pochodzi z Maghrebu. Większe wrażenie robię więc mówiąc, że jestem Francuzem w Polsce, niż Polakiem we Francji.

W dzieciństwie nie wstydziłeś się swojego pochodzenia?

Mama nigdy nie ukrywała, że jestem Polakiem, zresztą nie było co ukrywać. Mam przyjaciół we Francji, którzy dopiero w dorosłym wieku dowiedzieli się, że mają polskie korzenie. Ich rodzice są Polakami, ale to przed nimi zataili. Nie mówili po polsku, wykreślili Polskę ze swojego życia. Na szczęście taka sytuacja nie zdarzyła się w mojej rodzinie. Mam jedną nogę mocno zakorzenioną w Polsce, drugą we Francji. Gdy miałem sześć miesięcy, zostałem ochrzczony w Polsce przez księdza Jerzego Popiełuszko. Potem co dwa lata przyjeżdżaliśmy tutaj na wakacje.

Jak poznali się twoi rodzice?

Mama przyjechała do Francji na wymianę studencką. Studiowała filologię francuską. Miała wracać, gdy zaczął się stan wojenny. Została. Opiekowała się dziećmi, pracowała też jako instruktorka narciarstwa. Trafiła do firmy mojego taty, który organizował obozy i kolonie dla dzieci. Zaiskrzyło i pojawiłem się na tym świecie, a po mnie moi dwaj bracia. Dzisiaj bardzo doceniam tę wielokulturowość w domu, bo każde z moich rodziców ma bardzo bogatą historię. Mój tata, zanim założył firmę, grał w teatrze, pracował w szpitalu. Urodził się jeszcze w trakcie II wojny światowej. Jego mama była pół-Rosjanką, więc mam też trochę krwi rosyjskiej, dokładnie dwanaście procent. W moich żyłach płynie jednak trochę więcej słowiańskiej krwi niż francuskiej, może dlatego tak mi tu dobrze.

David z mamą
David z mamą (instagram.com/davidgaboriaud)

Jak wyglądały święta w waszym domu?

Mieliśmy cudowne, polskie Boże Narodzenie, ale na stole były też francuskie dania: fois gras, wędzony łosoś, pieczony indyk albo gęś. Do tego sianko pod obrusem, opłatek, który babcia przywiozła z Polski, polska kiełbasa, pierogi, barszcz.

Twoje smaki z dzieciństwa są bardziej polskie czy francuskie?

Ze względu na mamę mam zakodowanych więcej polskich smaków niż francuskich. Robiła fantastyczną szarlotkę, którą zjadaliśmy jeszcze ciepłą. Tata z kolei zabierał nas na bazarki, mówił: ”Patrzcie, to jest fajny ser śmierdzący skarpetkami”. Mama gotowała polskie dania, tata francuskie. Mam taki obraz, jak stoją w kuchni i gotują we dwoje. Pełna współpraca.

Mówisz po polsku od dziecka?

Mama mówiła do mnie po polsku przez pierwsze trzy lata życia. Mam nagrania z tamtego okresu. Mój młodszy o rok brat i ja mówiliśmy po polsku perfekcyjnie. Później mama musiała wrócić do pracy. Tym samym, zaczęła więcej mówić po francusku niż po polsku. Cały czas miałem jednak kontakt z językiem. Rozmawiałem z babcią po polsku przez telefon albo jak przyjechała do Francji na święta. Ten język cały czas we mnie był. Mama motywowała mnie też do nauki innych języków, dzięki temu dzisiaj mogę swobodnie się porozumiewać w czterech językach.

Z braćmi rozmawiasz po francusku?

Tak. Z kolei z moją mamą łatwo przechodzimy z jednego języka na drugi. Przez telefon rozmawiamy głównie po polsku, chyba że akurat mam ochotę mówić po francusku, bo na co dzień używam polskiego.

Twoja mama próbowała przekonać męża, żeby nauczył się polskiego?

Nie chodzi o przekonanie, raczej o zdolności językowe. Tata nigdy nie miał talentu do języków, słabo mówi po angielsku, ale nie jest głupim człowiekiem. Jest bardzo oczytany.

(instagram.com/davidgaboriaud)

Nie było pomysłu, żeby wrócić do Polski?

Nie. Mama została z przymusu we Francji, ale później rozwinęła język, znalazła pracę, poznała ludzi, kulturę, zakochała się we Francji i w moim ojcu, założyła rodzinę. Nie było sensu, żeby to wszystko zostawić i wrócić do Polski, ale zawsze tęskniła za ojczyzną. Przyjeżdża tu co roku. Tata często jej towarzyszy, bo uwielbia odkrywać Polskę. Przeczytał wiele książek na temat polskiej historii. Może to zabrzmi nieskromnie, ale myślę, że zna ją lepiej niż przeciętny Polak.

Twoi bracia zostali we Francji?

Tak, ale mają styczność z Polską. Mój brat, który jest rok młodszy ode mnie, w trakcie studiów pojechał na staż do Tatrzańskiego Parku Narodowego. Mówi po polsku, ale też nauczył się gwary góralskiej. Jest przewodnikiem wysokogórskim we Francji, czasami zabiera grupy do Polski. Drugi brat jest pięć lat młodszy ode mnie. Urodził się już w takim momencie, kiedy mama musiała wrócić do pracy i mówiła w domu tylko po francusku. Mógł mieć do niej żal, zamknąć się na język polski, a on przyjechał do Polski i nauczył się języka, może nie na takim poziomie jak my, ale potrafi się porozumieć.

Ty wybrałeś Polskę.

Przyjechałem tutaj na rok, bo dostałem pracę, chociaż mogłem zdecydować się na dowolne miejsce na świecie.

Wtedy jeszcze nie wiedziałeś, że przyjedziesz na stałe?

Nie, bo podpisałem umowę na rok. Pracowałem w korporacji jako marketingowiec i musiałem się porozumiewać po polsku. Na szczęście miałem dobrego profesora, który codziennie, przez kilka miesięcy dawał mi lekcje. Chciałem pozbyć się francuskiego akcentu. Spędzałem jak najwięcej czasu z Polakami, żeby chłonąć język, nauczyć się slangu z ulicy, młodzieżowego języka. Zacząłem podróżować po Polsce. W weekendy brałem plecak, wsiadałem w autobus i odkrywałem małe miejscowości niedaleko Warszawy.

David Gaboriaud
David Gaboriaud (Instagram)

Masz wrażenie, że kilkanaście lat temu przyjechałeś do innego miasta?

Widzę, jak Warszawa się rozwija. Początek Woli, koniec Centrum to jest dla mnie Gotham City, nowe miasto wyrosłe z ziemi. To, czego doświadczyłem, mieszkając w Paryżu, czy studiując w Szanghaju, widzę teraz na małą skalę w Warszawie. Dwanaście lat temu, jak byłem w Polsce na Erasmusie, ludzie w moim wieku pukali się w głowę. Mówili: ”Człowieku, co ty robisz, wszyscy wyjeżdżają, a ty tutaj przyjeżdżasz?”. Odpowiadałem: ”Zobaczycie, za kilka lat tutaj będzie super”.

Nie jestem jasnowidzem. Studiowałem ekonomię i marketing. To, co kiedyś obserwowałem we Francji, to jest dokładnie to, co się stało z Polską w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Ta przepaść, która z powodów historycznych dzieliła te dwa kraje, zniknęła w niesamowitym tempie. Kiedyś chodziło się na zupkę wietnamską nie do hipsterskiego baru, tylko do budy na Stadionie Dziesięciolecia. Tam Sanepid by w ogóle nie wszedł ze strachu. Dzisiaj Warszawa jest siódmym miastem na świecie z największą liczbą knajp wegańskich, obok takich metropolii jak Londyn czy Los Angeles.

(instagram.com/davidgaboriaud)

Jak marketingowiec został kucharzem?

Po dwóch latach w Polsce, miałem moment zwątpienia. Pracowałem w korporacji od rana do wieczora, poza wspinaczką i podróżami nie miałem żadnych zainteresowań. Zastanawiałem się, czy nie pojechać do Australii. Los potoczył się inaczej. Po pierwsze, zaproponowano mi kontrakt na stałe w Polsce, po drugie odkryłem bardzo fajny koncept kulinarny prowadzony przez dwóch Włochów, który polegał na gotowaniu dla niewielkiej liczby osób w barach i restauracjach. Pomyślałam, że można połączyć Francję z Włochami. Osiem lat temu zrobiliśmy nasz pierwszy After Work, czyli spotkanie, na którym każdy z nas mówił w swoim języku i gotował danie swojej kuchni. To był strzał w dziesiątkę. Wysoki Włoch z brodą, kręconymi włosami i ciemnymi okularami, do tego ja w berecie, mówiący jeszcze łamanym polskim z francuskim. Ludzie mówili, że jesteśmy wariatami. To gotowanie chyba było mi pisane.

Kiedy zacząłeś gotować polskie potrawy?

Bardzo szybko nauczyłem się kilku podstawowych dań. Później poznawałem szefów kuchni, uczyłem się od nich, obserwowałem, zadawałem pytania. Podróżując po Polsce, odkrywam polskie smaki, te mniej i bardziej znane. Polska kuchnia to nie tylko schabowy i pierogi. To również kuchnia regionalna. Gdy w dzieciństwie spędzaliśmy wakacje na Podhalu, to przyszywana ciocia robiła nam ogromne placki ziemniaczane z gulaszem i startym oscypkiem. 1500 kalorii, ale po całym dniu chodzenia po Tatrach zjadaliśmy po dwie sztuki. Polska kuchnia jest bogata, choć na co dzień o tym zapominamy. W polskość wsiąknęła na przykład kuchnia tatarska. Do dzisiaj mieszkają u nas Tatarzy z krwi i kości. Wiele mniejszości odcisnęło swoje piętno, wzbogacając polską kulturę.

David Gaboriaud
David Gaboriaud (Instagram)

Zostajesz w Polsce?

To pytanie zadają mi regularnie od jedenastu lat. Myślę, że tak. Mama jest mi wdzięczna, że przyjechałem do Polski. Gdy się tutaj przeprowadziłem, miałem mniej więcej tyle lat, co ona, kiedy przyjechała do Francji. Dziadkowie już nie żyją, więc jestem jedynym przedstawicielem naszej rodziny w Polsce. Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że wielokulturowe wychowanie należy traktować jak prezent, który doda skrzydeł, pomoże się rozwijać. Jestem naprawdę dumny ze swojego pochodzenia.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze