„Mali detektywi”, gra kooperacyjna od Wydawnictwa Egmont – recenzja
Czym są gry kooperacyjne? Gracze nie rywalizują ze sobą nawzajem, ale z grą. Wspólnie walczą o to, by gra ich nie pokonała. Właśnie dlatego tego rodzaju zabawy są polecane dla rodzin, w których dzieci są jeszcze bardzo małe. Rodzic daje maluchowi przykład, razem planują strategię, wspomagają swoje działania, razem wygrywają lub przegrywają. Taką grą są między innymi „Mali detektywi” od Wydawnictwa Egmont.
Większość dzieci uwielbia tajemnice i zabawę w chowanego. Fabuła gry przedstawia się więc następująco: tata wkłada trzy zabawki do specjalnego kufra o magicznych właściwościach. Antek i Antosia mają za zadanie odgadnąć, jakie przedmioty zostały przed nimi schowane. Gracze im w tym pomagają. Dodatkowym utrudnieniem jest czas. Na wykonanie zadania ma się 12 godzin.
Gra składa się z 36 kartoników przedstawiających 12 zegarów oraz po 2 egzemplarze różnego rodzaju przedmiotów codziennego użytku – od telefonu komórkowego i pilota do telewizora po lalkę czy klocki do zabawy. Ponadto mamy zegar umiejscowiony na planszy z przesuwaną wskazówką oraz imitację kuferka. Jest też piwnica, w którą spycha się kartoniki z zegarem.
Na wstępnie należy schować trzy losowe kartoniki z przedmiotami z wyłączeniem zegarów. Następnie zaczynamy zabawę w klasyczne memo, odkrywając po 2 sztuki kartoników wcześniej ułożonych do góry nogami w poszczególnych pokojach. Każdy zegar powoduje przesunięcie wskazówki zegara o godzinę. W ciągu 12 godzin musimy odgadnąć, jakie przedmioty są w magicznym kuferku.
Co ważne – możemy sobie nawzajem pomagać. Dzieci nie tylko więc rozwijają swoją pamięć i logiczne myślenie, ale również umiejętność współpracy, bo razem przecież łatwiej pokonać wszelkie trudności.
Jedna rozgrywka trwa około 20 minut. W grę może angażować się od jednego do aż ośmiu uczestników w wieku od trzech lat wzwyż. Jest fantastycznym rozwinięciem memory i z pewnością spodoba się każdemu, kto będzie miał okazję się z nią zapoznać.