Małgorzata Rozenek-Majdan krytykuje PiS za zawieszenie refundacji in-vitro. "Robią to, żeby przypodobać się Kościołowi"
"Nasze państwo, zamiast wspierać lekarzy i otaczać pacjentów najlepszą możliwą opieką, rzuca im kłody pod nogi" - mówi Małgorzata Rozenek-Majdan o zawieszeniu refundacji programu in vitro. Dodaje też, że bardzo liczy, że kiedyś władza się zmieni i Polska wróci "do normalnych, światowych standardów leczenia niepłodności".
1. Małgorzata Rozenek-Majdan o in-vitro
W 2016 roku zakończył się zapoczątkowany przez rząd PO-PSL program refundacji zapłodnienia pozaustrojowego - in vitro. Zamiast tego Konstanty Radziwił, minister zdrowia z ramienia PiS i żarliwy przyciwnik in vitro, wprowadził inny program, oparty głównie na diagnostyce. Do tej pory wzięło w nim udział 5,7 tys. osób, a współczynnik narodzin wyniósi 0,05 ciąży na jedną parę. Z kolei koszt prowadzenia programu sięgnął 46 mln zł, co daje ponad 156 tysięcy złotych na jedną ciążę.
Dla porównania z programu "Leczenie Niepłodności Metodą Zapłodnienia Pozaustrojowego" współczynnik wynosił 1,13 dziecka na parę, a koszt jednej ciąży był ok. 11 tys. złotych. Wnioski nasuwają się same: metoda in-vitro dawała parom zdecydowanie większe szanse na poczęcie dziecka i kosztowała znacznie mniej.
Małgorzata Rozenek-Majdan, przyznaje, że nie rozumie decyzji obecnego rządu o zawieszeniu refundacji in-vitro. Sama jest szczęśliwą mamą trójki zdrowych synów, którzy zostali poczęci dzięki tej metodzie.
"Ten program po raz kolejny pokazuje, że poza in vitro i takim nowoczesnym - zgodnym ze standardami światowymi - leczeniem niepłodności, jakiekolwiek inne metody, które są ograniczane światopoglądowo przez obecną władze, nie przynoszą efektu. Liczby nigdy nie kłamią, liczby są zawsze pozbawione emocji i liczby zawsze pokazują obiektywną prawdę. A ta prawda jest druzgocąca dla tego programu kompleksowej ochrony zdrowia prokreacyjnego" - powiedziała Rozenek-Majdan podczas rozmowy z "Faktem24".
2. Małgorzata Rozenek-Majdan krytykuje PiS
"Program, który został wprowadzony w 2013 roku decyzją rządu PO-PSL, zakładał refundację in vitro. Przeznaczono na ten cel w latach 2013-2016 około 240 mln złotych, a urodziło się 22 tysięcy dzieci. To jest ogromny sukces. Sukces, który pokazuje, że te nowoczesne metody naprawdę działają" – podkreśla Rozenek i dodaje jednocześnie, że problem niepłodności z roku na rok dotyka coraz więcej par. Przytacza też dane statystyczne, z których wynika, że co czwarta para ma dzisiaj problemy z zajściem w ciążę, a w ciągu 10 lat prognozuje się, że będzie miała co druga.
"Obecna władza ma problem z zaakceptowaniem np. zmian klimatycznych, które również pukają nam do drzwi. Tak samo zmiany w płodności Polaków, i w ogóle ludzi na całym świecie są naprawdę zauważalne. I to jest ostatni dzwonek. Tymczasem w Polsce tylko po to, aby przypodobać się Kościołowi, kasuje się refundowanie tak naprawdę jedynej skutecznej metody leczenia niepłodności jaką jest in vitro – powiedziała.
3. Synowie Małgorzaty Rozenek-Majdan
Na początku czerwca Małgorzata Rozenek-Majdan po raz trzeci została mamą. Henryk, podobnie jak dwóch jego starszych braci, przyszedł na świat dzięki metodzie zapłodnienia in vitro. Gwiazda telewizji założyła nawet fundację MRM, której jednym z statutowych celów jest popularyzacja wiedzy na temat in-vitro.
"Dla wielu osób brak refundacji tej bardzo drogiej metody zamyka szansę na rodzicielstwo. Jeden koszt takiej próby to 10-20 tysięcy, w zależności od problemów zdrowotnych danej pary. Nie wspominając już o bardzo kosztownym i wyczerpującym psychicznie okresie długotrwałej diagnostyki par" – powiedziała Rozenek-Majdan w wywiadzie dla"Faktu24".
Według prezenterki każdy Polak płaci składki zdrowotne, ale nigdy nie wie, z jaką chorobą w przyszłości przyjdzie mu się zmagać. Dla jednych może to być cukrzyca, dla innych niepłodność. "Dlatego bardzo ważne jest, żeby państwo nie pozostawiało niektórych grup chorych samych sobie, tylko dlatego, że np. kościół katolicki uważa, że ta choroba nie istnieje, lub nie powinno się jej leczyć" – podkreśla.
Małgorzata Rozenek-Majdan przyznaje, że bardzo liczy, że kiedyś władza się zmieni i Polska wróci "do normalnych, światowych standardów leczenia niepłodności".
"Nawet kraje muzułmańskie mają lepszą opiekę prokreacyjną niż my. A przecież w Polsce mamy wybitnych lekarzy. Do naszych klinik przyjeżdżają pacjenci z klinik z innych krajów. Skuteczność leczenia niepłodności w Polsce stawia nas w czołówce europejskiej. I nie tylko, bo są też pacjenci ze Stanów Zjednoczonych. Nasze państwo, zamiast wspierać lekarzy i otaczać pacjentów najlepszą możliwą opieką rzuca im jeszcze kłody pod nogi, a przy okazji drenuje kieszenie podatników…" - podkreśla Małgorzata Rozenek-Majdan.
Zobacz także: Małgorzata Rozenek-Majdan szczerze o in vitro. Twierdzi, że przez szkołę baletową ma problemy z zajściem w ciążę