„Klinika dla pluszaków. Przytul mnie, Besiu” na DVD – recenzja
O doktor Dosi wcześniej wiele słyszałam, widziałam też książeczki o niej, ale jakoś dotychczas nie miałam okazji oglądać bajki o niej i o jej pluszowych przyjaciołach. Moja córka miała te same doświadczenia i bardzo się ucieszyła, gdy pokazałam jej płytę DVD „Klinika dla pluszaków. Przytul mnie, Besiu”.
"Klinika dla pluszaków. Przytul mnie, Besiu"
Na najnowszej płycie „Klinika dla pluszaków. Przytul mnie, Besiu” znajduje się w sumie 10 odcinków serialu puszczanych po 2:
- Coś od serca/Zakurzony miś
- Super Ręka Super Gościa/Owca w dżemie
- Jaciążek i Król/Wydmuchaj nos, małpeczko!
- Dzień bez przytulania/Kolizjoskop
- Lustro Pingwinki Chlapki/Straszny Czarek
Dosia jest dziewczynką, którą doskonale zna się na zabawkach. Jest ich lekarzem, a one ożywają w jej obecności, bawiąc się z nią, przytulając się i drocząc – jak prawdziwi przyjaciele. Dosia ma jeszcze młodszego braciszka oraz rodziców, z którymi mieszkają w domu jednorodzinnym. W ogródku zaś ma własny gabinecik, w którym to wykonuje badania, diagnozuje choroby i leczy.
Każdy z odcinków zamieszczonych na płycie opowiada o innej sytuacji, w której to Dosia odkrywa kolejną tajemniczą chorobę. Następnie wpisuje ją i rozrysowuje w swojej Wielkiej Księdze Au Au.
A kto towarzyszy dziewczynce w jej lekarskich doświadczeniach? Nieodłączne pluszaki, czyli: Stefan –troszkę niezdarny i nadpobudliwy smok, ale za to zawsze chętny do wspólnej zabawy, Besia – owieczka ciągle spragniona pieszczot i przytulania, odrobinę samolubna, ale jednocześnie kochająca wszystkich bezwarunkowo, Mrozek – bałwanek, który boi się wszystkiego, mimo że jako maskotka nie może się przecież roztopić ani zarazić wirusem, Hela – niezwykle pomocna hipopotamica, która pełni rolę pielęgniarki.
Bajka pokazuje małym widzom, że lekarz nie jest nikim złym, nie chce im dokuczyć, ale jest po to, by pomagać. Jest to trudne do zrozumienia dla wielu dzieci. Lekarz i pielęgniarka często kojarzą im się z zastrzykami, szczepieniami, białym kitlem, nieprzyjemnym sterylnym zapachem i zatłoczoną poczekalnią. Dosia sprawia, że stereotyp lekarza w oczach maluchów zaczyna się zmieniać.
„Klinika dla pluszaków” uczy również dzieci, że pozory mogą mylić, a wygląd nie ma nic wspólnego z tym, co kryje się w sercu („Straszny Czarek”). Każdy człowiek jest wyjątkowy, różni się od innych i należy mu się szacunek. Maluchy uczą się w ten sposób tolerancji i odpowiedniego zachowania. Okazuje się, że nawet uciążliwe dolegliwości można wyleczyć – czasem w bardzo prosty sposób („Zakurzony miś”).
Doktor Dosia pokazuje nam też, że należy cieszyć się każdą chwilą, a zazdrość często jest zupełnie bezpodstawna („Coś od serca”). W odcinku „Jaciążek i Król” uczymy się z kolei tego, że u każdego można znaleźć pozytywne cechy – pomysłowość, spryt, zwinność – nawet jeśli trudno nam się z tym kimś dogadać na co dzień. Ponadto pamiętajmy, że nie możemy robić niczego ponad nasze siły, że czasem po prostu trzeba odpocząć („Super Ręka Super Gościa”).
Uważam, że takie bajki, jak „Klinika dla pluszaków” powinny gościć w naszych domach. Są one wartościowe, wnoszą w życie malucha mnóstwo pozytywnych konotacji i pomagają mu oswoić się z trudnymi tematami.