Jodek potasu w szkołach? "6 godzin od ogłoszenia alarmu"
Dyrektorzy szkół dowiedzieli się, że mogą uczestniczyć w dystrybucji środka chroniącego przed efektami promieniowania. Chodzi o jodek potasu. Sprawę mają koordynować samorządy.
1. Jodek potasu w szkołach?
Jodek potasu, czyli sól potasowa kwasu jodowodorowego, to nieorganiczny związek chemiczny o wzorze KI. Jest jednym ze składników płynu Lugola, czyli wodnego roztworu jodu i jodku potasu podawanego głównie dzieciom w celu przeciwdziałania skutkom skażenia radioaktywnego. Płyn Lugola hamuje wnikanie radioaktywnych izotopów do tarczycy.
Informacje o tym, że szkoły mogą być pośrednikiem w rozdawaniu tabletek z jodkiem potasu, napływają od dyrektorów szkół do Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.
- Informują nas o spotkaniach, podczas których są zobowiązywani przez gminy do dystrybucji tabletek w przypadku ewentualnego zagrożenia. Niektórzy słyszą, że na taką dystrybucję będą mieli sześć godzin od ogłoszenia alarmu, choć nie ma pewności, czy procedura wszędzie będzie taka sama - przekazał "Rzeczpospolitej" dyrektor biura OSKKO Marek Pleśniar.
2. Tabletka z jodkiem potasu dla każdego ucznia
Warszawski ratusz potwierdza, że prowadzi przygotowania do dystrybucji tabletek z jodkiem potasu na wypadek zagrożenia radiacyjnego. Przygotowywane są dzielnicowe punkty dystrybucji i koordynatorzy. Akcja rozdawania tabletek zostanie rozpoczęta, kiedy rozporządzenie w tej sprawie wyda wojewoda.
O prowadzonych w tej sprawie rozmowach informuje Jakub Leduchowski, rzecznik Urzędu m.st. Warszawy.
- Powyższe jest realizowane przez ratusz w ścisłej koordynacji z urzędami dzielnicowymi - oświadczył.
Podkreślił jednak, że "zgodnie z informacjami z administracji rządowej ryzyko wystąpienia zdarzenia radiacyjnego jest minimalne".
Decyzje o przygotowaniach do ewentualnej dystrybucji jodku potasu związane są z sytuacją w Ukrainie i walkami wokół Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, która jest ostrzeliwana przez Rosjan.
- To standardowa procedura. Eksperci dzisiaj nie wskazują na jakiś zasadniczy wzrost zagrożenia radiacyjnego - poinformował szef KPRM Michał Dworczyk.
Dodał, że "polski rząd, jako rząd odpowiedzialny, woli być przygotowany na każdy, nawet czarny scenariusz".
Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) w przyjętej niedawno rezolucji wezwała Rosję do "bezzwłocznego zaprzestania wszystkich działań w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej i przeciwko niej, jak i wobec każdego innego obiektu nuklearnego w Ukrainie".
Anna Klimczyk, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl