Trwa ładowanie...

Jedenastolatka walczyła o życie z powodu powikłań po COVID-19. Była o krok od śmierci

 Karolina Rozmus
31.08.2021 15:02
Jedenastolatka walczyła o życie z powodu powikłań po COVID-19. Była o krok od śmierci
Jedenastolatka walczyła o życie z powodu powikłań po COVID-19. Była o krok od śmierci (Facebook)

Jedenastoletnia Madison Carey zaczęła się źle czuć miesiąc po otrzymaniu pozytywnego wyniku testu w kierunku COVID-19. Nikt nie przypuszczał, że rzadkie powikłanie po infekcji SARS-CoV-2 sprawi, że życie dziewczynki stanie się zagrożone.

spis treści

1. Zasłabła w czasie wakacji

Rodzice Madison, Elizabeth and Simon, przyznali, że po infekcji koronawirusem ich córka nigdy właściwie nie doszła do siebie. Mimo upływu czasu dziewczynka wciąż miała zawroty głowy, była osłabiona i gorączkowała.

Jednak momentem przełomowym były wakacje. Cała rodzina wybrała się w lipcu do Londynu. Podczas wycieczki stan Madison nagle gwałtownie się pogorszył. 11-latka powiedziała, że "czuje się słabo". Rodzice zaobserwowali, że dziewczynka jest ospała, a jej skóra przybrała żółtawy odcień.

Zobacz film: "Szczepienia dzieci w Polsce. Dr Feleszko optymistycznie nastawiony"
Stan dziewczynki pogorszył się podczas rodzinnych wakacji
Stan dziewczynki pogorszył się podczas rodzinnych wakacji (Facebook)

Gdy dziewczynka dwukrotnie zemdlała, rodzice nie zwlekali z wykonaniem telefonu alarmowego. Niestety przybyli na miejsce zdarzeń ratownicy nie dostrzegli powagi sytuacji. Odmówili, zabrania dziewczynki do szpitala, informując rodziców, że jej stan nie nosi znamion zagrożenia życia.

Prawda okazała się jednak inna.

2. PIMS - Paediatric Inflammatory Multisystem Syndrome

Rodzice nie poddali się i poszli z dziewczynką do pobliskiego szpitala. Tam lekarze bardzo szybko zorientowali się, że stan dziewczynki jest bardzo zły i Madison cierpi prawdopodobnie z powodu sepsy lub PIMS (Paediatric Inflammatory Multisystem Syndrome, wieloukładowy zespół zapalny).

W szpitalu okazało się, że stan dziewczynki jest bardzo zły
W szpitalu okazało się, że stan dziewczynki jest bardzo zły (Facebook)

Postawienie diagnozy okazało się początkiem długiej drogi do wyzdrowienia małej Madison, ponieważ zbagatelizowany lub źle leczony PIMS może powodować trwałe uszkodzenia tkanek ciała, narządów wewnętrznych, a w konsekwencji śmierć.

PIMS, czyli wieloukładowy zespół zapalny, który rozwija się około 2-4 tygodni po zainfekowaniu wirusem SARS-CoV-2 jest rzadkim powikłaniem dotykającym dzieci. Jego źródłem jest nieprawidłowa reakcja układu immunologicznego, która wywołuje stan zapalny narządów i prowadzi do ich niewydolności.

Objawy, które mogą wskazywać na PIMS to zmęczenie, osłabienie, gorączka, ale też biegunka czy wymioty.

3. "Nie byłoby jej teraz z nami"

Po postawieniu diagnozy lekarze zadecydowali o przeniesieniu Madison do innej placówki, w której specjaliści mogli zająć się dziewczynką.

Jak się okazuje, zdążyli w ostatniej chwili, ponieważ tętno u 11-latki spadało i jak powiedziała mama Madison: "Jeszcze kilka sekund i zatrzymałaby się akcja serca. Nie byłoby jej teraz z nami".

Choć stan Madison jest już na tyle stabilny, że lekarze zadecydowali o tym, by wypisać ją ze szpitala, to rodzice podkreślają, że daleko jej do odzyskania pełnej sprawności.

Kontrole lekarskie, w tym kontrole kardiologiczne, staną się jej codziennością przez najbliższe 5 lat.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze