Jak zachęcić dzieci do jedzenia?
Każdy dorosły wie, że aby żyć, trzeba jeść. Wytłumaczenie tej prostej prawdy dziecku, które krzywi się na widok 90% podawanych mu produktów i dań, nie jest jednak takie proste. Dwulatek nie wzruszy się bowiem na myśl o roli składników odżywczych w swoim organizmie i nie przestraszy się skutków niedoboru witamin. Aby przekonać go do jedzenia, argumenty dotyczące zdrowia możemy więc sobie odpuścić i przejść do bardziej subtelnych działań.
1. Żegnaj niejadku
W większości przypadków dni, w których dziecku brakuje apetytu, można policzyć na palcach jednej ręki. Spadek łaknienia ma wówczas konkretną przyczynę, najczęściej jest to złe samopoczucie wynikające ze stanu chorobowego lub stresu. Jeśli jednak dziecko nagminnie marudzi podczas posiłków i nie chce jeść wielu wartościowych produktów, trudno usprawiedliwiać jego zachowanie obniżeniem nastroju. Jak sprawić, by grymaśny niejadek przekonał się do dań, na które patrzy z wyższością?
- Przede wszystkim zastanów się, czy niechęć do jedzenia nie ma swojego źródła. Jak wyglądają posiłki w twoim domu? Czy dajesz dziecku prawo wyboru? Czy może odejść od stołu przed zakończeniem posiłku? Uświadom sobie, że w niesprzyjających warunkach (presja dotycząca zjedzenia wszystkiego, co dziecko ma na talerzu; długie i monotonne posiłki; zmuszanie dziecka do zjedzenia pokarmów, których nie lubi) jedzenie, które ma przecież sprawiać przyjemność, urasta do rangi przykrego obowiązku. Być może właśnie tak postrzega je twój maluch?
- Jeśli twoje dziecko jest niejadkiem, odkąd pamiętasz, istnieje duże prawdopodobieństwo, że nieraz było świadkiem twojego narzekania na jego brak apetytu. Następnym razem, zamiast użalać się nad swoim losem, ugryź się w język. Zamiast utrwalać negatywny obraz swojego dziecka (także w jego głowie), skoncentruj się na pozytywach. Pochwal malca przy jego babci lub koleżance (np. „Tomkowi bardzo smakowały dziś kanapki z ogórkiem, prawda?”; „Zosia tak ładnie zjadła wczoraj obiad”) i nie komentuj „wpadek” („Grześ cały wieczór dłubał widelcem w jajecznicy... i tak prawie nic nie zjadł”). Uczul swojego partnera i osoby, które zajmują się czasem dzieckiem, by nie używały słowa „niejadek” w stosunku do twojej pociechy.
- Zabierz dziecko na zakupy spożywcze. Pozwól mu wybrać produkty, które chciałoby spróbować, i po powrocie do domu przygotujcie razem wspólną degustację. Możesz zrobić mu kilka zdjęć z „nowymi” warzywami i owocami, po wywołaniu włóżcie je razem do albumu i podpiszcie (np. „Karolek i zielona papryka”). Pokaż maluchowi, że jedzenie może być zabawą.
- Zaangażuj dziecko w proces gotowania. Razem wybierzcie potrawę, którą „wspólnie” przyrządzicie – rola malca (w zależności od jego wieku) będzie ograniczała się do wskazywania/zgadywania, jaki produkt trzeba dodać teraz, lub układania dekoracji z warzyw.
- Zadbaj o to, by talerze, na których podajesz dziecku jedzenie, były kolorowe. Estetyczna zastawa nie sprawi, że malec zje więcej, ale może zachęcić go do spróbowania umieszczonych na niej potraw. Podobną rolę w przypadku małych dzieci pełnią Łyżeczki warzywka, które pomagają brzdącom w nauce samodzielnego jedzenia, oraz Kolorowe kubeczki z podkładką ułatwiającą ich odstawianie.
- W ciepły, słoneczny dzień zabierz dziecko na piknik – wspólnie zaplanujcie proste i smaczne menu, umieść jedzenie w poręcznych pojemnikach (sałatkę, mus jabłkowy lub dip możesz umieścić w szczelnym Podróżnym pojemniczku), spakuj koc i coś do picia (dla malca idealny będzie Kubek-niekapek podróżny, z miękkim ustnikiem lub słomką).
Szukanie sposobu na przekonanie dziecka do jedzenia może okazać się świetną zabawą, ale nie wywieraj na malcu presji. Jeśli okażesz mu cierpliwość, z czasem jego apetyt może cię zadziwić!