Jak wybrać korepetycje z języka angielskiego dla dziecka? Aleksandra Snuzik, Academic Manager Tutlo4Kids & Tutlo4Teens, Tutlo
Materiał prasowy: Tutlo
W roku szkolnym 2022/2023 najczęściej wybieranym rodzajem płatnych zajęć edukacyjnych dla dzieci i młodzieży w wieku szkolnym była nauka języków obcych: wg danych CBOS wskazało ją 39 proc. rodziców. W poprzednich latach również figurowała na podium. I nic w tym dziwnego. Dobra znajomość języka obcego nie tylko przekłada się na wyniki egzaminów państwowych, ale też na całe życie dzieci, w tym na ich przyszłą karierę. Szczególnie istotne jest biegłe władanie angielskim, które na rynku pracy zaczyna być postrzegane jako jedna z podstawowych umiejętności, a nie dodatkowa wartość. Jakie jeszcze korzyści daje dziecku znajomość języka angielskiego? Dlaczego dobrze jest zainwestować w pozalekcyjną edukację? Jak wybrać odpowiedni kurs lub korepetycje?
Angielski to inwestycja w przyszłość
Biegła znajomość języka angielskiego to nie tylko dobre wyniki na egzaminach państwowych, ale inwestycja w całościowy rozwój dziecka. A, jak pokazują badania, im szybciej maluch rozpocznie naukę, tym łatwiej będzie mu opanować tę umiejętność[1] i więcej korzyści mu przyniesie. W przyszłości zwiększy to jego szanse m.in. na zdobycie lepszego stanowiska. Jak pokazuje bowiem badanie Tutlo - wśród osób osiągających dochody przekraczające 7000 zł netto miesięcznie języka angielskiego nie zna tylko 9 proc. badanych, a biegle posługuje się nim prawie 44 proc.[2] Na co dzień z kolei otwiera mu drzwi na świat - angielski jest używany przez około 1,5 mld osób na całym globie, językiem urzędowym w 67 krajach[3] , a także bezkonkurencyjnym językiem internetu[4] . Zatem jego znajomość to przepustka do ogromnych zasobów wiedzy, a także komunikacji z osobami różnych narodowości.
Najlepsze metody nauczania
Dla grupy wiekowej Young Learners (YL), do której należą się dzieci, najlepszymi metodami nauczania języka angielskiego są m.in. TPR (Total Physical Response) i metoda naturalna. Obie stosujemy w Tutlo. Nie bez znaczenia jest również wielkość grupy - najlepsze są oczywiście zajęcia indywidualne, ale lekcje w niewielkim gronie też się dobrze sprawdzają. A co za tym idzie - niestety szkoła publiczna nie zawsze jest miejscem, gdzie można nauczyć się biegłego władania językiem angielskim. Placówki robią, co mogą, by zapewnić wysoki poziom edukacji, jednak borykają się z wieloma wyzwaniami, które im to uniemożliwiają. Są to m.in. niedobory kadrowe, brak budżetu na dodatkowe materiały, przepracowani nauczyciele, a co za tym idzie - mniejsza kreatywność w prowadzeniu zajęć, trudność w dostosowaniu programu do umiejętności dzieci, zbyt liczne grupy i klasy. Dodatkowo w szkole bardzo niewiele mówi się po angielsku. Z kolei brak wzorca językowego dla dziecka i okazji do trenowania nowo poznanych fraz i struktur językowych sprawia, że zgodnie z krzywą zapamiętywania, informacje zdobyte na lekcji najpewniej w ciągu tygodnia, dwóch - przysłowiowo mówiąc - ulecą. Co więcej, to gramatyka jest stawiana na centralnym miejscu, a egzamin ósmoklasisty wcale się na niej nie skupia - jest to tylko ok. 15 proc. punktów z egzaminu. Zatem zajęcia dodatkowe są idealną metodą, by uzupełnić i utrwalić wiedzę ze szkoły, a także poćwiczyć tzw. „mówienie” i „słuchanie”.
Czym kierować się przy wyborze zajęć z języka angielskiego, by dziecko się go nauczyło?
1. Faktyczne potrzeby dziecka
Na wstępie warto określić, czego dziecko faktycznie potrzebuje: wyrównania poziomu i nadrobienia zaległości, utrwalania materiału z lekcji szkolnych, czy raczej wsparcia w jeszcze szybszym rozwoju językowym. Odpowiedź na to pytanie pozwoli nam lepiej dobrać nauczyciela, metodę oraz częstotliwość zajęć. W Tutlo mamy lektorów, którzy specjalizują się w tych 3 aspektach, a podczas sesji metodycznej pomagamy rodzicom w udzieleniu odpowiedzi na to pytanie. Dzieciom z zaległościami proponujemy ścieżkę szkolną - wykwalifikowanych polskich lektorów, specjalne kursy korepetycyjne pozwalające wyrównać poziom oraz kurs przygotowujący do egzaminu ósmoklasisty. Z kolei tym, którzy nie mają zaległości w szkole, oferujemy kursy skonstruowane zgodnie z metoda CLIL - Content and Language Integrated Learning. W ten sposób dziecko przy okazji nauki angielskiego, zdobywa wiedzę także z innych przedmiotów - np. geografii czy historii. Korzystamy z autentycznych materiałów, a więc maluch uczy się niemalże tak, jakby chodził do zagranicznej szkoły.
2. Możliwość utrzymania zobowiązania
Decydując się na zajęcia dodatkowe rodzice muszą zrobić sobie przysłowiowy rachunek sumienia czy na pewno zawsze będą w stanie dowieźć dziecko na lekcję, nawet zimą, po zmroku o godz. 17:00. Dodatkowo, jeśli maluch często choruje to ten aspekt również trzeba wziąć pod uwagę. Jeśli zajęcia prywatne będą zbyt często odwoływane to korepetytor może sam zrezygnować. Z kolei w przypadku lekcji grupowych - często dziecko musi samodzielnie nadrobić materiał. Idealnym rozwiązaniem mogą zatem okazać się lekcje online na żądanie. Aby odbyć zajęcia na platformie Tutlo wystarczy zalogować się w godz. 7:00 - 22:00 i wybrać jednego z aktualnie dostępnych lektorów - osoby wyspecjalizowane w nauczaniu dzieci są oznaczone. Co więcej - jeśli z dnia na dzień zostanie zapowiedziana kartkówka - dziecko może się do niej przygotować razem z nauczycielem, bez wcześniejszego umawiania.
3. Długość zajęć
W przypadku dzieci odradzam lekcje trwające ponad 45 minut, ponieważ jest to najczęściej nieefektywne - nie są one w stanie utrzymać skupienia przez tak długi czas. Średni czas uwagi w różnych grupach wiekowych rozkłada się następująco:
- 5-6 lat: 12-18 minut
- 7–8 lat: 16-24 minut
- 9–10 lat: 20-30 minut
- 11-12 lat: 25-35 minut
- 13-15 lat: 30-40 minut
Zatem najlepiej, jeśli długość zajęć będzie dostosowana do potrzeb dziecka. W Tutlo lekcje trwają 20 min. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że jest to bardzo efektywnie wykorzystany czas. Oczywiście w razie potrzeby można lekcję wydłużyć.
4. Materiały wykorzystywane przez nauczyciela
Często słyszę od rodziców naszych uczniów, że nauczyciel korzystał na korepetycjach z tego samego podręcznika, z którego dziecko korzysta w szkole. Jeśli by się zastanowić - ten podręcznik z dużą dozą prawdopodobieństwo nie zadziałał. Dziecko, które potrzebuje korepetycji, potrzebuje też bardziej angażującego i atrakcyjniejszego materiału niż strony wypełnione dziesiątkami słówek, a w przypadku ósmoklasistów jest ich nawet ponad 100 na jednej stronie.
5. Nauczyciel
Dziecko musi lubić korepetytora, inaczej to nie wyjdzie. Natomiast ci, którzy faktycznie potrafią uczyć dzieci, często jeszcze przed wakacjami mają zapełnione kalendarze na kolejny rok szkolny. Dodatkowo zazwyczaj pozyskują kursantów drogą rekomendacji, a więc nie znajdzie się ich w sieci. Natomiast w przypadku stacjonarnych szkół językowych rodzice nie mają wpływu na to, kto będzie prowadził zajęcia. W Tutlo mamy różnych nauczycieli z całego świata - można mieć kilku ulubionych i z nimi realizować lekcje. Co więcej - dziecko w ten sposób uczy się różnych akcentów, a co za tym idzie - lepiej poradzi sobie ze “słuchaniem” na egzaminie, a także podczas rozmów z obcokrajowcami w codziennym życiu.
Jak powinni się przygotowywać uczniowie do egzaminu ósmoklasisty?
Są 3 drogi: najłatwiejsza, średnia i najtrudniejsza.
- Najtrudniejsza - przebrnąć przez sprawozdania i informatory CKE oraz arkusze z kilku ostatnich lat. Wówczas wyłoni nam się obraz tego, co faktycznie jest wymagane na egzaminie. Dla przykładu - jest około 20 fraz, które pojawiają się na tym teście niemalże każdego roku. Po takiej dokładnej analizie materiałów, łatwo jest dostrzeć powtarzające się elementy, a także odkryć, że np. w niektórych zadaniach można popełnić błędy w pisowni i nadal otrzymać dużo punktów.
- Średnia - rozwiązywać arkusze z kluczem i uczyć się słownictwa. Słownictwo jest najważniejszym elementem w przypadku tego egzaminu - pomaga we wszystkich sekcjach. Rekomendowałabym również ćwiczyć słuchanie i później sprawdzać odpowiedzi z transkryptem nagrania, żeby zobaczyć gdzie “zostały zastawiane pułapki”.
- Najłatwiejsza - rozpocząć kurs GR8 - Egzamin Ósmoklasisty z Tutlo. Nasi metodycy wykonali już najtrudniejszą część pracy i wiedzą, co jest wymagane, a czego na ten moment nie ma potrzeby powtarzać czy się uczyć. I żeby było ciekawiej - uczymy się tam gramatyki na przykładzie dojenia krowy.
Materiał prasowy: Tutlo