Trwa ładowanie...

I kto to papla. Nietypowy słownik języka dziecięcego (recenzja)

Avatar placeholder
Anna Mayer 24.06.2019 13:32
I kto to papla. Nietypowy słownik języka dziecięcego (recenzja)
I kto to papla. Nietypowy słownik języka dziecięcego (recenzja) (123rf)

Znam wiele przykładów na to, że pojawienie się dziecka często bywa inspiracją dla rodziców, by zajęli się czymś, o czym do tej pory nawet nie myśleli. Damian Strączek (ojciec czteroletniej Nataszki i rocznego Mikołaja) napisał książkę "I kto to papla. Nietypowy słownik języka dziecięcego".

Tworząc słownik korzystał z pomocy innych rodziców i krewnych. Ta książka nie ma układu tradycyjnego słownika. Każdy słownik zaczyna się od "a, b, c" . Tu tym "a, b, c" są znane wszystkim i wręcz oczywiste słówka w rodzaju am, buju-buju, lulu, albo pa-pa. Znajdziemy tu również wyrazy mama i dada (tata). Są to słowa wywodzące się z początków mowy, i pojawiające się w bardzo zbliżonej formie w ogromnej liczbie najróżniejszych języków. Być może, jak twierdzą niektórzy, zostały wręcz wymyślone przez dzieci i w niezmienionym brzmieniu weszły do języka dorosłych. W dalszej części autor zgromadził nowe słowa oraz te, które używane przez dzieci zmieniły znaczenie. Znajdziemy tu m.in. badanki, klatkę na nosie, szóstek, dziukuluku oraz wytłumaczenie ich znaczeń. Źródłosłów bywa albo bardzo prosty, albo bardzo skomplikowany. Stąd historyjki, które tłumaczą powstanie tych sformułowań (niektóre z nich potrafią, jak pisze autor, zapędzić dorosłego w kozi róg).

Taka książka może być też natchnieniem dla rodziców, by spisywali powiedzenia dzieci. Dlatego sądzę, że byłaby dobrym prezentem dla młodych rodziców, ale także babć i cioć. Świetnie nadaje się pod choinkę, dlatego że jest ładnie wydana, opatrzona fotografiami i dziecięcymi rysunkami.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze