Hartmut Biebier „Na wakacjach” i „W mieście” od Wydawnictwa Debit – recenzja
Spostrzegawczość jest cechą niezwykle istotną w życiu każdego człowieka. Pozwala na szybkie reagowanie w różnego rodzaju sytuacjach i z pewnością bardzo często ułatwia funkcjonowanie. Właśnie dlatego już małe dzieci uczymy spostrzegawczości. Kupujemy im puzzle, karty do gry w Memo itp.
Ostatnio natknęłam się też na książki od Wydawnictwa Debit autorstwa Hartmuta Biebiera: „Na wakacjach” i „W mieście”. Koniecznie musiałam je pokazać swojej 4-letniej córce. Nie tylko dlatego, żeby się przekonać, jak sobie z nimi poradzi, ile raczej z myślą, że będą one dla niej fantastyczną rozrywką. Ale może najpierw wypada wspomnieć, co to są w ogóle za książki.
Hartmut Bieber został autorem niesamowitych pozycji. Książki są niezwykle kolorowe, jednak nie opowiadają one żadnej bajki, nie mają słów bogatych w treści. Z kolei na każdej stronie jest przedstawiona przy pomocy ilustracji pewna scena: wakacje w mieście, na wsi, w górach, basen, plac zabaw, peron. Na każdym obrazku zamieszczono bardzo dużo postaci i przedmiotów, a na prawym marginesie średnio około 10 elementów, które dziecko ma za zadanie odnaleźć w gąszczu.
Zadanie nie jest łatwe i niejeden dorosły będzie miał z nim problem. Dlatego też uważam, że książka jest nie tylko dla dzieci, ale dla wszystkich, dla osób w każdym wieku. Nigdy nie jest przecież za późno na ćwiczenie spostrzegawczości. Jak sobie poradziła z tymi zadaniami moja 4-latka? Świetnie! Sama zawsze dobrze sobie radziłam z wyszukiwaniem elementów, uwielbiałam od małego wykreślanki, w których trzeba było znaleźć słowa wśród wielu literek, a mimo to moja Amelka często wcześniej niż ja odnajdywała poszczególne postaci, przedmioty czy zwierzątka, np. pana z prezentami idącego ulicą.
Książki Biebera „W mieście” i „Na wakacjach” od Wydawnictwa Debit są świetne dla dzieci i dorosłych, zapewniają wiele zabawy, ale niestety nie przynoszą radości w nieskończoność. Osoby, które raz lub dwa przeszły przez te same obrazki, zapamiętują, gdzie co jest i potem z pamięci mogą pokazywać wskazane do szukania elementy, więc zabawa nie przynosi już tyle radości i niespodzianek, a staje się przewidywalna. Nie zmienia to jednak faktu, że z pewnością przyniosą wiele korzyści ich użytkownikom.
Jednocześnie książki są bardzo wytrzymałe, mają sztywne kartki, więc z powodzeniem mogą posłużyć kilku pokoleniom dzieci. Myślę, że fantastycznie stymulują mózg człowieka (zarówno młodszego, jak i starszego), więc ich oglądanie będzie rozrywką dla całej rodziny.