„Co tu się kryje?” Eleonora Barsotti – recenzja
Wydawnictwo Debit proponuje nam kolejną książkę rozwijającą spostrzegawczość i cierpliwość nie tylko u dzieci, ale również u osób dorosłych. Oczywiście książka „Co tu się kryje?” Eleonory Barsotti powstała przede wszystkim z myślą o maluchach, ale nie odbierajmy również sobie radości odkrywania.
"Co tu się kryje?"
Na ponad 30 stronach poznajemy Franka – misia, który znajduje się w różnych sytuacjach i w rozmaitych miejscach, takich jak supermarket, plaża, plac budowy, park czy dworzec kolejowy, a więc w codziennym otoczeniu każdego człowieka. Książka jest obrazkowa, więc nie wymaga od dziecka umiejętności czytania. Za to pozwala świetnie się bawić w poszukiwanie elementów, przedmiotów czy postaci, a także doskonalić umiejętność liczenia. Dziecko np. ma za zadanie odnaleźć 2 kasy, 5 kół ratunkowych czy 1 kosz piknikowy. Można bawić się z maluchem, kto pierwszy dostrzeże dany przedmiot. Wbrew pozorom dorosły może mieć z tym większe problemy niż dziecko!
Maluchy są bardzo spostrzegawcze i zauważają mnóstwo szczegółów, a książka „Co tu się kryje?” pozwala im na doskonalenie tych umiejętności. Na każdej stronie znajdują się bogate ilustracje. Na pierwszy rzut oka wydają się bardzo nieuporządkowane, niesamowicie kolorowe i wręcz pstrokate, co sprawia, że zlewają nam się w jedno. Skutkuje to tym, że zadanie odnajdywania wcale nie jest proste, a tego rodzaju skomplikowanie przynosi mnóstwo frajdy.
Książka została pięknie wydana. Ma duży format, grubą okładkę i kartonowe strony. Jest więc nie tylko atrakcyjna wizualnie, ale również wytrzymała. Dziecko dzięki niej pozna przedmioty codziennego użytku oraz te mniej znane, które dopiero w przyszłości będzie miało okazję bliżej poznać, np. kanister na benzynę. Świadomość maluchów oraz ich horyzonty znacząco się poszerzą. Dzieci staną się bardziej ciekawe świata, zafascynowane tym, co można znaleźć dookoła siebie. Czasem wystarczy się tylko dobrze rozejrzeć!
Uważam, że książka idealnie nadaje się zarówno na młodszych, jak i starszych dzieci, a i rodzicom przyniesie wiele radości. Uwierzcie mi, że mojej 4-letniej córce wcale nie muszę celowo ułatwiać szukania, bo wielokrotnie szybciej niż ja odnajdywała wskazane przedmioty. Przekonajcie się sami, jak mądre i spostrzegawcze są wasze dzieci. Będzie zaskoczeni ich zdolnościami.