„Bajeczki Maszy” cz. II – recenzja DVD
Masza jest rezolutną dziewczynką – bohaterką serialu „Masza i Niedźwiedź”. Tym razem pojawia się jednak po pierwsze – bez Misia, a po drugie – jako narrator. Przedstawia małemu i dużemu widzowi znane bajki i baśnie, jednak w zupełnie innych odsłonach niż te, które kojarzymy. W 71 minutach płyty DVD zmieściło się aż 13 bajek opowiadanych i interpretowanych przez Maszę!
"Bajeczki Maszy" cz. II
- Dzielny krawczyk
- Ali Baba
- Kopciuszek
- Wilk i lis
- Ziarenko grochu
- Świniopas
- Sinobrody
- Trzy życzenia
- Lisica z wałkiem
- Kasza na siekierze
- Zły car
- Kogucik złoty grzebyczek
- Konik garbusek
Masza ma wspaniałe poczucie humoru, które dominuje w każdej opowiadanej przez nią historii. Jest ponadto uroczo roztrzepana, więc często bajki mieszają się jej, przeplata w nich różne motywy i elementy, które niekoniecznie do siebie pasują. Ponadto są one skrócone, więc nawet małe dziecko, które z trudem na dłużej skupia uwagę, poradzi się z obejrzeniem i (co ważne) ze zrozumieniem poszczególnych odcinków.
Każda z bajeczek jest przedstawiana przy pomocy zabawnych rysunków. Postaci są przerysowane, co potęguje efekt śmieszności. Wręcz karykaturalny obraz krawczyka, który zjada za dużo eklerków czy konika garbuska, który jest wprost pokraczny sprawiają, że zarówno dzieci, jak i dorośli spędzą prze tym DVD wesołe chwile.
Znane i lubiane bajki otrzymują w „Bajeczkach Maszy” zupełnie nowe życie. Widzimy ich przezabawną i zaskakującą wersję. Poszczególne historie przeplatają się z innymi bajkami. W „Wilk i lis” mamy np. fragment z „Rzepki” Juliana Tuwima, a w „Kogucik złoty grzebyczek”, motyw „Muzykantów z Bremy”.
Jak w każdej bajce, tak też w tych opowiadanych przez Maszę, to dobro zawsze zwycięża. W jej interpretacjach nie mamy przemocy – herszt zbójników w „Ali Babie” nie zabija zapominalskiego brata, ale każde mu nauczyć się baśni z „Tysiąca i jednej nocy”, by w ten sposób ćwiczył on swoją pamięć.
Masza opowiada swoje historie zabawkom - maskotce i lalce, których w ten sposób edukuje. Tłumaczy im na konkretnym przykładzie, dlaczego należy uczyć się tabliczki mnożenia, czemu nie wolno nikogo oceniać po wyglądzie, czy też dlaczego powinniśmy uważać na ilość słodyczy, jakie pochłaniamy w ciągu dnia. Ważne i uniwersalne reguły przekazywane są małemu widzowi w prosty i obrazowy sposób, co z pewnością poskutkuje głębszym zrozumieniem tematu nawet przez małe dzieci.
Na zakończenie nasza bohaterka zawsze podaje morał, jaki wynika z opowiedzianej przez nią historii. Jest on zabawny i zaskakujący, ale jednocześnie prawdziwy i wart zapamiętania, np. o życiu w zgodzie z sąsiadami, czy zdrowym odżywianiu.
Myślę, że każdy z nas będzie czerpał wiele radości z oglądania „Bajeczek Maszy”. Śmiech przecież to samo zdrowie, a gwarantuję, że w czasie seansu nie tylko dzieci będą pękały ze śmiechu.