Trwa ładowanie...

Baby blues (recenzja)

Baby blues (recenzja)
Baby blues (recenzja) (123rf)

Wanda, Darryl i Zoe. Rodzice i dziecko. Fantastycznie przedstawieni. Gdzie? W komiksie. „Baby blues, to będzie trudniejsze, niż myśleliśmy” i „Baby blues ,ona już to robi”, to świetne zestawy historyjek obrazkowych, które w trafny i idealny sposób odzwierciedlają zachowania świeżo upieczonych rodziców.

Baby blues - komiks
Baby blues - komiks

zobacz galerię

Komiksy są czarno białe, historyjki w nich zawarte nie są ze sobą splecione żadną fabułą, brak tu trzymającej w napięciu akcji, a jednak czyta się z zapartym tchem. Dlaczego? To taki rodzicielski katechizm. To zwierciadło matczynych niepokojów, ojcowskich zachowań i wspólnych relacji. Nie wiesz, mamo, czy to co robisz po narodzinach dziecka jest normalne? Sprawdź, w „Baby blues”, bo Wanda prawdopodobnie robi to samo co ty.

Autorzy komiksów pokazują, że w momentach dziecięcych chorób, kolek i innych „okrutnych” zrządzeń losu może być obecny uśmiech. Każą wręcz śmiać się z codzienności i dają do zrozumienia, że nieszczęsna kolka czy ciągłe ulewanie dotyczą nie tylko nas.

Darryl i Wanda to fajne małżeństwo. Dogryzają sobie, ale tak naprawdę bardzo się kochają i wspólnie radzą sobie z wychowaniem córeczki, Zoe. Dzielnie i konsekwentnie dzielą się obowiązkami i choć nie zawsze im to wychodzi i często ich plany pozostają tylko planami, są przykładnym i wzorowym, jak na nową sytuację, małżeństwem.

Czytając „Baby blues” każdy z nas dojrzy prawdopodobnie siebie w bohaterach komiksu. Ja, gdy oddawałam się lekturze, ciągle widziałam swoje niepokoje i rozterki związane z pierwszymi miesiącami macierzyństwa. Podobnie jak Wanda byłam karykaturalnie wręcz niewyspana, patrząc w lustro widziałam swoją mamę i 100 razy dziennie sprawdzałam czy moje dziecko oddycha. Dodatkowa otoczka - świetnego słownego humoru, ciętych ripost i groteskowych (momentami) reakcji sprawia, że przez lekturę przechodzi się na jednym wdechu.

Książki „Baby blues” Polecam serdecznie dla początkujących rodziców (by pośmiać się z tego, co właśnie robią), dla rodziców zaawansowanych (by utwierdzić się w przekonaniu, że sprawdzanie stukrotne oddechu dziecka nie było tylko ich dziwactwem) oraz dla rodziców planujących (by z uśmiechem mogli przyjrzeć się radości macierzyństwa i ojcostwa). „Baby blues” to fajna zabawa, to rozwianie chmur znad głów zbyt troskliwych mam i okiełznanie twardego charakteru niejednego taty. Świetna przygoda z komiksem i gwarantowany ubaw. Szczerze polecam.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze