Trwa ładowanie...

Awantura o nagrody na koniec roku szkolnego. "Umniejszanie sukcesu dzieci"

Avatar placeholder
Agnieszka Wiśniewska 09.05.2023 10:23
Dyrekcja dzieli uczniów podstawówki na lepszych i gorszych
Dyrekcja dzieli uczniów podstawówki na lepszych i gorszych (East News, Facebook )

W jednej z warszawskich podstawówek uczniów dzieli się na lepszych i gorszych - przynajmniej tak wynika z opublikowanej w sieci wiadomości. Ci lepsi "sumiennie pracują cały rok" i z tego tytułu powinni dostawać nagrody. A ci drudzy - ewidentnie muszą starać się trochę bardziej.

spis treści

1. Niektóre dzieci nie dostaną nagród na koniec roku

Aktywistka Monika Auch-Szkoda opublikowała na Facebooku wiadomość, którą otrzymali rodzice uczniów jednej ze szkół podstawowych w Warszawie. Informacja dotyczy organizacji uroczystości zakończenia roku szkolnego.

Z komunikatu wynika, iż siedmiolatki, które uczęszczają do podstawówki, mogą liczyć na upominki w postaci książek niezależnie od ocen czy zachowania. Jednak ośmiolatki o taki upominek muszą się już bardziej postarać. Zatem w drugich klasach książki dostaną tylko ci, którzy zasłużyli, czyli "wyróżnili się w nauce i zachowaniu".

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne (Pixabay)

"Uważamy, że dawanie na koniec roku szkolnego książek wszystkim uczniom, co było praktykowane przez rodziców w niektórych klasach, umniejsza sukces dzieci, które sumiennie przez cały rok pracowały i starały się o wyróżnienie" - brzmi fragment komunikatu.

2. "Wiadomość pełna pogardy"

Tak treść wiadomości skomentowała Auch-Szkoda:

"Maj. A więc się zaczyna. Były już groźby niedopuszczenia do matury, niewydania świadectwa za brak składki na radę rodziców, a teraz przyszedł czas na umniejszanie zasługom ośmiolatków, które nie czytają wystarczająco płynnie albo nie piszą wystarczająco równo, albo których rodzice zapomnieli o plastelinie czy innym konkursie na panią wiosnę. Inne dzieci przecież starają się o wyróżnienie. Pracują sumiennie przez cały rok. Tylko co to znaczy sumiennie pracować przez cały rok w nauczaniu wczesnoszkolnym?" - pyta aktywistka.

Zobacz film: "Matka ocaliła życie dziecka dzięki informacjom z sieci"

"To wiadomość, jaką otrzymali rodzice dzieci uczęszczających do jednej z warszawskich podstawówek. Pełna pogardy/ poczucia wyższości. Oczywiście możemy powiedzieć, że to ta najgorsza Rada Rodziców. Jednak w szkole, w której dzieci od pierwszej klasy są oceniane stopniowo, w której codziennie mają prace domowe w ilościach kosmicznych, nową lekturę co dwa tygodnie, dyktanda itp. Rada Rodziców ma pełne wsparcie kadry pedagogicznej. Szkoda tylko, że na to wsparcie nie mogą liczyć dzieci" - dodaje Auch-Szkoda.

Autorka wpisu poinformowała, że wiadomość wysłała "Rada Pedagogiczna, a właściwie dyrektorka szkoły". Dodała, że to Rada Rodziców finansuje nagrody, więc treść komunikatu musiała być z nią konsultowana.

Wpis na Facebooku wywołał dyskusję. Część osób twierdziła, że dzieci w nauczaniu wczesnoszkolnym powinny być ocenianie nie według osiągnięć, a wysiłku, które włożyły w naukę. Inni, że tak małych dzieci nie powinno się różnicować.

"To dzielenie dzieci na lepsze i gorsze" - pisze internautka.

Byli też tacy, którzy mieli zupełnie inne zdanie.

koniec roku szkolnego
koniec roku szkolnego (East News, Facebook )

"W pełni popieram tekst listu. Jedynym wyjaśnieniem roszczeń wszystkich rodziców jest właśnie roszczeniowe społeczeństwo. To trochę taka komuna, wszystkim równo, wszystkim tyle samo. (...) Sama zdolność uczenia się to nie gwarancja dobrych ocen trzeba jeszcze chcieć i dać coś od siebie. Dobrzy uczniowie to nie tylko zdolności i talent, ale także ich ciężka praca każdego dnia szkoły. To aktywność na lekcjach, to nauka w domu zamiast grania i zabawy" - pisze jeden z internautów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze