Trwa ładowanie...

Anna Lewandowska w "Vivie!" mówi szczerze o traumatycznym porodzie i poważnej chorobie. "Jeszcze trochę, a mogłabym odejść z tego świata"

Avatar placeholder
18.09.2019 09:11
viva!/WP Anna Lewandowska w najnowszej Vivie! mówi o doświadczeniu choroby i o trudnym porodzie
viva!/WP Anna Lewandowska w najnowszej Vivie! mówi o doświadczeniu choroby i o trudnym porodzie

Anna Lewandowska w najnowszej "Vivie!" szczerze opowiedziała o sobie, swoich relacjach z mamą i mężem. Wspomniała również o traumie, jaką był dla niej poród. Wskutek dużej utraty krwi gwiazda mogła nawet stracić życie.

1. Anna Lewandowska przeżyła bardzo trudny poród i poważną chorobę

Anna Lewandowska jest wzorem dla wielu matek. Oprócz opieki nad córką znajduje czas na swoje pasje. Nigdy jednak nie lukrowała obrazu macierzyństwa.

Przyznawała w wywiadach, że pierwsze dni i tygodnie były dla niej bardzo trudnym doświadczeniem. Nie miała na nic siły, a nieprzespane noce doprowadzały na skraj wytrzymałości.

W rozmowie z "Vivą!" nie ukrywała, że sam poród był bardzo trudnym doświadczeniem. "Miałam też bardzo trudny poród, jeszcze trochę, a mogłabym odejść z tego świata" - wyznała Lewandowska.

Zobacz film: "Stonowane kolory zabawek małej Klary"

Podczas 30-godzinnej akcji porodowej sportsmenka straciła bardzo dużo krwi. Chociaż przyznaje, że wrodzona siła fizyczna i psychiczna waleczność nie pozwalają jej się poddawać w żadnym momencie, jednak sytuacje okołoporodowe należą do najtrudniejszych doświadczeń w jej życiu.

Na szczęście ogromnym oparciem dla Anny Lewandowskiej jest jej mama, z którą nawet podczas porodu była w kontakcie telefonicznym. Mama to obok córki, najważniejsza kobieta w życiu gwiazdy. "Mama jest kobietą, którą podziwiam" - nie kryje Lewandowska. Gwiazda przyznała, że wychowała się w rozbitej rodzinie i trudnej sytuacji finansowej, ale dzięki sile mamy udało się to wszystko przetrwać.

Mała Klara to dla Anny Lewandowskiej "nauczycielka życia": "Klara nauczyła mnie cierpliwości, większej pokory i tego, że nie da się wszystkiego zaplanować, że trzeba zwolnić. Nie muszę już trenować codziennie. Wystarczy cztery, pięć razy w tygodniu. Biorę córkę do wózka i biegniemy razem".

Niezwykłym wsparciem jest również mąż, Robert Lewandowski. Choć w początkach macierzyństwa nie zawsze był przy Annie ze względu na rozgrywane mecze, obecnie "jest przyjacielem i doradcą". Jak relacjonuje Lewandowska, potrafi pochwalić, ale i skrytykować: "powie: Ania, zagoniłaś się. Teraz stop".

Lewandowska przyznała się również do poważnych problemów ze zdrowiem. "Mam za sobą siłę przejścia przez chorobę. To było rok przed tym, zanim zaszłam w ciążę. Ja, zawsze zdrowa kobieta, a tu coś niezależnego ode mnie. (...) To było straszne. Przyjeżdżali do nas goście, robiliśmy w ogrodzie grilla, bawili się, ja robiłam dobrą minę do złej gry. Uciekałam w sport, potrafiłam iść na siłownię i ćwiczyć godzinami. (...) Mało kto wiedział, tylko najbliższe grono przyjaciół. To była trudna droga. Mówię o tym, żeby pokazać kobietom, że i z porażek, i z choroby możemy wyciągnąć lekcję".

Trudne doświadczenia tylko wzmocniły trenerkę. "Jestem fighterką, podejmuję rękawicę. To też mi pokazało, że jestem mocna, że nie ma rzeczy niemożliwych i trzeba się cieszyć każdą chwilą" - podkreśla.

Całość rozmowy można znaleźć w najnowszej "Vivie!"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze