Trwa ładowanie...

A po szkole czas na... zabawę z rodzicami!

 Agnieszka Gotówka
13.11.2017 15:27

Rozpoczął się rok szkolny. Czas na obowiązki, pilne odrabianie lekcji i zajęcia dodatkowe. Rodzice rzadziej widują swoje dzieci, które z większym lub mniejszym entuzjazmem rzucają się w wir codziennych zadań.

Żyjemy w ogromnym biegu, napędzani karierą i licznymi obowiązkami. Do takiego trybu życia przyzwyczajane są już nawet dzieci, które zaraz po lekcjach idą na zajęcia dodatkowe. W ciągu tygodnia ich grafik jest bardzo napięty, podobnie zresztą jak dorosłych. Zmęczenie i ciągły stres nie sprzyjają zacieśnianiu więzów rodzinnych, z czasem powodując, że porozumienie między pokoleniami będzie coraz trudniejsze.

Dzieci, zwłaszcza wchodzące w okres dojrzewania, trudno namówić do szczerej rozmowy – przede wszystkim, jeśli chcemy ją odbyć według wcześniej wymyślonego scenariusza. Nie zadziała spojrzenie w oczy i usadzenie naprzeciwko siebie. Rozdrażnienie może wywołać każde pytanie, np. o czas spędzony w szkole czy o znajomych. By tego uniknąć, lepiej pozwolić dziecku na to, by samo wybrało moment, w którym zdecyduje się podzielić z rodzicem swoimi troskami. Aby jednak tak się stało, musi poczuć się swobodnie. Można to osiągnąć tylko w jeden sposób – spędzając z dzieckiem czas.

1. Sposoby na wspólną zabawę

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 1"

Może się nam wydawać, że kilkulatek nie potrzebuje już wspólnej zabawy z rodzicami. Jesteśmy przekonani, że teraz w jego życiu najważniejsi są koledzy i koleżanki. Nic bardziej mylnego. W oczach naszej pociechy nadal jesteśmy bardzo ważni. Potrzebuje nas, by czuć się bezpiecznie. Warto więc każdego dnia umacniać tę wieź. Możemy to robić na wiele różnych sposobów.

Jeśli lubimy aktywność fizyczną, a nasze dziecko doskonale czuje się w sporcie, wykorzystajmy to. Wieczorny spacer, jazda na rowerze czy pływanie mogą okazać się świetnym sposobem na wspólny relaks. To też szansa dla nas, dorosłych, by po całym dniu pracy zregenerować organizm.

Gdy jednak pogoda za oknem nie zachęca do wyjścia, zagrajmy z dzieckiem, np. w gry planszowe lub karciane. Na rynku jest ich obecnie całe mnóstwo. Dedykowane są zarówno młodszym, jak i starszym. Wszystko po to, by móc razem z maluchem choć na chwilę zapomnieć o codziennych problemach.

Domowe obowiązki również możemy wykonywać wspólnie. Sposobem na spędzenie czasu ze swoją pociechą jest np. gotowanie czy robienie zakupów. Przygotujcie razem listę, zastanawiając się, jakie posiłki macie ochotę zjeść w kolejnym tygodniu. Możecie upiec ciasto, babeczki lub zrobić domową pizzę. Sprawdźcie, jakich składników potrzebujecie i wspólnie idźcie na zakupy. Najlepiej wybrać do tego celu sklep przyjazny rodzinom z dziećmi, w którym oferowane są programy lojalnościowe. W sklepach Netto rozpoczął się program „Ze Scottiem do supermocy”, w którym za każde wydane 30 zł klient otrzymuje 4 karty do gry. Warto zebrać całą kolekcję, którą można gromadzić w specjalnym albumie (do kupienia w sieci sklepów Netto).

2. Daj się zaprosić do dziecięcego świata

Dorośli mają czasem opory, by bawić się wspólnie z dzieckiem. Rysowanie, budowanie z klocków czy układanie puzzli wydaje się być im kiepską rozrywką. Warto jednak spróbować, bo kto choć raz da się wciągnąć w wir swobodnej zabawy, będzie chcieć więcej. Przypomnijmy sobie, jak beztrosko spędzaliśmy dzieciństwo. Wystarczy pół godziny w dziecięcym pokoju, by doskonale się bawić. W ten sposób zupełnie naturalnie dowiemy się też, co lubi nasza pociecha. Możemy dostrzec jej talenty i zainteresowania. Gdy maluch poczuje się swobodnie, z całą pewnością zechce zwierzyć się nam ze swoich trosk. Będzie mieć bowiem do nas pełne zaufanie.

Dzisiejszy świat stawia przed nami wiele wymagań. Praca, dom, rodzina – wszystkie te elementy czasami ciężko połączyć, nie zaniedbując któregoś z nich. Za wszelką cenę chcemy się dostosować i przez to ulatuje z nas cała energia. Najczęściej nie mamy już siły na rozmowę i wspólną zabawę. Okazuje się jednak, że czas spędzony z dzieckiem to nie tylko szansa na nawiązanie dobrych relacji, ale też sposób na naładowanie akumulatorów. Dziecięcy entuzjazm jest zaraźliwy. Warto się o tym przekonać.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze