2 z 8Zapiekanka
Chrupiąca bułka pszenna, ser, wędlina, pieczarki – mogłoby się wydawać, że w zapiekankach nie ma niczego, co uznaje się za niezdrowe. Nic bardziej mylnego.
Już sama bułka rodzi pewne wątpliwości, bo jeśli jest mocno spieczona, w wyniku zachodzących reakcji chemicznych powstaje w niej akrylamid, który w organizmie człowieka łączy się z hemoglobiną. W pewnym stopniu związek ten jest metabolizowany przez wątrobę i wydalany.
Częściowo jednak przekształca się w zdecydowanie bardziej reaktywną formę – glicydamid. I to ta substancja właśnie wydaje się być niezwykle dla nas groźna.
Wykazuje bowiem toksyczne działanie w stosunku do DNA, czego efektem może być mutacja genów i uszkodzenie chromosomów.
Akrylamid przyczynia się do uszkodzenia zakończeń nerwowych w obwodowym i ośrodkowym układzie nerwowym. Skutkuje to powstaniem zaburzeń neurologicznych i motorycznych, takich jak: drętwienie kończyn, mrowienie, osłabienie, drgawki.
Z pewnością nic się nie stanie, jeśli raz na jakiś czas dziecko sięgnie po zapiekankę. Warto jednak zjeść to danie w punkcie gastronomicznym, w którym jest ono przygotowywane na bieżąco, a nie wyciągane z zamrażalki i odgrzewane w mikrofalówce.