Tak kiedyś bawiły się dzieci
Mają obdarte kolana, buzie umorusane czekoladą, a na ich koszulkach widać ślady zabawy w piaskownicy. Potrafią zadać kilkadziesiąt pytań dziennie i grymasić przy jedzeniu zupy, która jeszcze wczoraj była ich ulubioną. Zaskakują słownictwem przyniesionym z przedszkola i zapominają o odrobieniu pracy domowej.
Takie właśnie są dzieci. I chociaż nierzadko tracimy przez nie cierpliwość, w głębi serca kochamy je najmocniej na świecie. Każde z nich tego jednego dnia powinno więc poczuć się szczególnie wyróżnione.
Świętujemy Dzień Dziecka! To właśnie dzisiaj zabieramy swoje pociechy do kina, na lody i organizujemy inne atrakcje. Wszystko po to, by na długo zapamiętały te beztroskie chwile dzieciństwa, które przecież kiedyś się kończy.
Z tej okazji przypominamy, jak kiedyś wyglądało codzienne życie najmłodszych. Wspólnie z Narodowym Archiwum Cyfrowym przygotowaliśmy fotografie dzieci robione na przestrzeni lat. Czy wiele się zmieniło? Oceńcie sami.
Podróż w przeszłość rozpoczynamy w 1926 roku. Zdjęcie przedstawia dzieci grające w piłkę na podwórku jednej z willi w Konstancinie.
Beztroska zabawa pod drzewem
Mamy 1929 rok. Grupka dzieci wybrała się po obiedzie na podwórko, by wspólnie bawić się na świeżym powietrzu. Uwagę zwracają jednakowe fryzury i ubrania dziewczynek.
Podczas, gdy one opiekują się swoimi lalkami, najmłodszy malec sprawdza wytrzymałość pluszowego misia. Dzieci mają też wiklinową kołyskę i prześliczny wózek. Nic nie przeszkodzi im we wspólnej zabawie w dom.
Zabawa z sąsiadami
Kolejny przystanek w naszym wehikule czasu to kwiecień 1930 roku. Fotograf uchwycił beztroską zabawę dzieci na krakowskich Plantach. Z opisu Narodowego Archiwum Cyfrowego wynika, że na zdjęciu są również maluchy z Zakopanego. Wspólnie z matkami spędzają jedno z wiosennych dni.
Zachwycają klasycznie skrojone dziecięce ubrania oraz eleganckie kapelusze i berety ich matek.
Dzień spędzony z żoną marszałka
Już przed wieloma laty małe dzieci posyłano do żłobków i przedszkoli. Rodzice musieli pracować, by zarobić na jedzenie dla całej swojej rodziny. W okresie międzywojennym starano się powrócić do ładu sprzed I wojny światowej.
To zdjęcie zrobiono 5 grudnia 1931 roku w żłobku na warszawskim Żoliborzu. Dla dzieci nie był to zwykły dzień. Właśnie wtedy ich placówkę odwiedziła żona marszałka Szymańskiego, Kazimiera. To ta kobieta w czarnym kapeluszu. Dla maluchów była ona ważną postacią, o której mowiono w niemal każdym domu.
Całą sytuację uwiecznił fotograf Leon Jarumski.
Przyjaźnie w sanatoriach
W latach 30. ubiegłego wieku wiele dzieci chorowało na jaglicę. Jej rozprzestrzenianiu się sprzyjał brak higieny i dostępu do czystej wody. Właśnie dlatego przy Uniwersytecie Jagiellońskim stworzono Centralny Zakład Leczniczo-Wychowawczy dla małych pacjentów.
To zdjęcie wykonano w lipcu 1933 roku. Dziewczynki zmagające się z jaglicą właśnie w tym zakładzie spędzały więc swoje wakacje. Jak widać po ich minach, udało im się zaprzyjaźnić.
Przeczytaj również: Od państwa dostają 1400 zł miesięcznie. Nie starcza nawet na leki
Dzień spędzony na trybunach
W 1970 roku w Gorzowie Wielkopolskim odbywały się IX centralne zawody modeli latających Ligi Obrony Kraju. Tego dnia wiele dzieci przyszło z rodzicami, by kibicować na trybunach. Widoczny na zdjęciu chłopiec w berecie dostał z tej okazji... balon.
Dla współczesnych dzieci tego rodzaju przedmiot nie jest niczym szczególnym. W tamtych czasach kojarzony był jednak tylko ze szczególnymi okazjami. Na taki prezent trzeba sobie było zasłużyć!
Przeczytaj też: Najstarszy ojciec w Polsce. Nie zgadniesz, ile ma lat
Przedszkolne bale maskowe
A jak wyglądało życie przedszkolaków w latach 1970-1980? Tutaj niewiele się zmieniło. To zdjęcie zostało zrobione podczas jednego z bali maskowych w przedszkolu nr 141 w Warszawie. I tak samo jak teraz, nieco przestraszone dzieci czekały na ten jedyny dzień w roku.
Mamy już kilka tygodni przed planowaną zabawą zastanawiały się co uszyć maluchowi, by czuł się wyjątkowo. W tamtych czasach stroje karnawałowe szyto ze starych firanek i obrusów. Wyposażenie sklepów pozostawiało wiele do życzenia.
Na szczęście pomocą służyły przedszkolanki. Zdarzało się więc, że każdy przedszkolak miał taki sam strój. Tak właśnie było w tym warszawskim przedszkolu. Nie mamy wątpliwości - stroje grzybków były strzałem w dziesiątkę!
Wspólne świętowanie z przyjaciółmi
7 grudnia 1977 roku dla Ewy Spirydowicz (na zdjęciu w środku) był wyjątkowy. Właśnie tego dnia dziewczynka świętowała swoje czwarte urodziny. Jej wspólne zabawy z koleżankami sfotografowała znana fotografka Ewa Rutowska.
W latach 70. ubiegłego wieku na urodziny dziecka nie zamawiano stolików w pizzerii. Nie angażowano też animatorów malujących dziecięce buzie ani nie zamawiano trzypiętrowego tortu. Nie zmieniło się jednak jedno. Uśmiech solenizanta otrzymującego prezent!
Spacery z mamą i psem
Kiedyś nie było komputerów, smartfonów i tabletów. Dzieciom do szczęścia wystarczyli rodzice, rodzeństwo i kawałek placu do zabawy. Nikt nie bał się też, że przedszkolak jest sam na dworze. Ran po upadku nie opatrywano w najbliższej przychodni. Na kolano nakładano za to liście babki lancetowatej i biegło się bawić dalej.
Wielogodzinne przebywanie na trzepaku było czymś normalnym. Nie mierzyliśmy czasu od jednej bajki w telewizji do drugiej, a mama nie dzwoniła do nas z prośbą o powrót do domu. Gdy coś chciała, po prostu otwierała okno i głośno wołała. To były czasy!
To zdjęcie zrobiono 23 sierpnia 1979 roku. Przedstawia ono panią Włodarską wraz z jej dwójką dzieci i kudłatym psem. Na fotce widoczny jest też duży pluszak, którego dziewczynki wzięły ze sobą na spacer.
Fotografia pochodzi z archiwum Grażyny Rutowskiej.
Sprawdź też: Poruszający list pielęgniarki do rodziców. "Proszę nam zaufać"
Hula hop na siódme urodziny
Poznajecie tę dziewczynkę? To Ewa Spirydowicz, której zdjęcie z czwartych urodzin widzieliśmy przed chwilą. Tym razem Ewę przyłapano na zabawie z hula-hop. Zdjęcie pochodzi z 7 grudnia 1980 roku. Solenizantka właśnie dmuchała siedem świeczek na swoim torcie.
Wnętrze pokoju, w którym bawi się dziewczynka, pamięta większość z nas. Kolorowy dywan, ciężkie zasłony i zasuszone kwiaty zbierające kurz były stałymi elementami każdego domu.
Zdjęcia pochodzą ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego. Więcej fotografii w serwisie audiovis.nac.gov.pl.
Sprawdź również: Najlepsza rzecz na kolację dla dziecka. Będzie prymusem