Lidl kontra Biedronka: które produkty na grilla są lepsze?
Majówka zbliża się wielkimi krokami. Zanim zasiądziemy przy grillu należy coś na niego kupić. Ogromną popularnością cieszą się produkty gotowe. Karkówka, boczek, kiełbaski grillowe tak z Lidla, jak i z Biedronki rozchodzą się jak świeże bułeczki.
Postanowiliśmy przeprowadzilić małe śledztwo i sprawdzić czy takie produkty są zdrowe. Jak się okazuje w składach tych produktów znajduje się wiele substancji, których ze zdrowotnego punktu widzenia tam być nie powinno. O czym mowa? Kto wygra ranking - Lidl czy Biedronka?
Przeczytaj także: “Sokoliki”, “Morlinki”, a może parówki z Lidla? Sprawdziliśmy, które warto kupować dziecku
Karkówka
Pierwsze porównanie w naszym zestawieniu: karkówki.
Lidl proponuje swoim klientom karkówkę w marynacie paprykowo-pieprzowej oraz ziołowo-czosnkowej. Oba produkty mają zbliżony skład. Zawierają 85 proc. mięsa i przyprawy. Resztę stanowią dodatki, w tym mający właściwości antyutleniające askorbinian sodu i regulatory kwasowości: cytryniany sodu i octany sodu.
W składzie znajdziemy także cukier, syrop glukozowy i tłuszcz palmowy.
Karkówka z Biedronki zawiera 82 proc. mięsa i jest wyrobem nie w marynacie, ale z dodaną wodą. Zastosowano w niej dokładnie te same regulatory kwasowości, przeciwutleniacze oraz cukier. Oprócz nich karkówka z Biedronki posiada w składzie także hydrolizat białka kukurydzy, suszony sok z cytryny, glukozę oraz aromaty.
Który produkt jest lepszy? - Żaden nie jest do końca idealny, ale moją uwagę zwraca tutaj tłuszcz palmowy w produkcie z Lidla. Wprowadza on dodatkowo nasycone kwasy tłuszczowe do produktów zwierzęcych niepotrzebnie pogarszając ich walory zdrowotne - wyjaśnia dr Krystyna Pogoń, dietetyk.
Boczek rolowany
Podobnie, jak w przypadku karkówki porównywalne listy składników posiada boczek do grillowania.
Produkt z Lidla ma większą zawartość mięsa - 90 proc. Ten z Biedronki - 81 proc. Do wyrobu "biedronkowego" dodano także przeciwutleniacze i regulatory kwasowości. Jak się jednak okazuje, składników tych nie należy się bać.
- Choć ich nazwy mogą brzmieć groźnie to są normalnym elementem marynat - w domu dodajemy w tym celu sok z cytryny albo ocet. Wymienione regulatory kwasowości (octan sodu i cytryniany sodu) to nic innego jak składniki tych naturalnych produktów. Rozumiem, że wolelibyśmy widzieć tutaj te naturalne, ale takie też raczej nam nie zaszkodzą - podkreśla Krystyna Pogoń.
Ekspertka dodaje też, że askorbinian sodu jako przeciwutelniacz jest niezłym wyborem. - To nic innego jak witamina C, która jest wykorzystwana do tego, żeby powstrzymywać potencjalne straty składników odżywczych w naszym produkcie - wyjaśnia.
Przeczytaj także: Działają na dzieci jak narkotyk. Powodują nadpobudliwość, bóle głowy
Kiełbaski grilowe
Ostatnim produktem, jaki wzięliśmy pod lupę są kiełbaski grillowe. Jak się okazuje, skład obu budzi zastrzeżenia. Powód? Składniki, które w naturalnych kiełbasach nie występują.
- Alginian to składnik pochodzenia naturalnego o dużej wodochłonności. Teoretycznie bezpieczny, ale na pewno składniki pochodzące z glonów nie są tym czego spodziewamy się na drugim miejscu w składzie kiełbasy - mówi dr Krystyna Pogoń. - Skrobia też nie jest naturalnym składnikiem kiełbasy - dodaje.
Nienajwiększą chlubą szczycą się także takie składniki jak hydrolizaty białkowe czy ekstrakt drożdżowy. Choć są naturalne, w przypadku mięs i kiełbas lepiej by było ich unikać.
- Przyprawy i zioła są zupełnie wystarczające żeby nadać atrakcyjny smak - zaznacza Pogoń.
Przeczytaj także: Te produkty zawierają najwięcej utwardzonego oleju palmowego
Lidl kontra Biedronka - kto wygrał?
W składzie produktów na grilla znajdziemy zarówno te składniki, które tam powinny się znaleźć, jak i te, których tam być nie powinno. W dobie nadwagi, otyłości, chorób serca oraz cukrzycy, największe obawy wzbudzać może cukier, glukoza, syrop glukozowy lub glukozowo-fruktozowy. Dietetyk jednak staje w ich obronie.
- Służą one do nadania marynacie odpowiednich walorów smakowych, w domu w tym celu wykorzystujemy zwyczajny cukier - podkreśla dr Krystyna Pogoń, dodając jednocześnie, że listy składników są porównywalne.
- Skład żadnego z tych produktów nie jest idealny, ale w większości nie jest też bardzo zły. Wiele ze składników moglibyśmy robiąc taki produkt w domu dodać w bardziej naturalnej formie - ale ta w której są nie jest też jakoś bardzo zła. Duży plus dla wszystkich produktów - nie ma w nich konserwantów. Nie widzę jednak znaczącej różnicy pomiędzy poszczególnymi dostawcami - jedynie kiełbaski wybrałabym na pewno z Lidla, bo nie mają alginianu - podsumowuje dietetyczka.
Przeczytaj także: Nie daj się nabrać na wyrób mlekopodobny. Tak oszukują producenci