Finlandia uczy tego już przedszkolaków. Dlaczego Polska powinna wziąć z niej przykład?
W fińskich przedszkolach dzieci od najmłodszych lat uczą się rozpoznawać manipulację i fałszywe informacje - to część obowiązkowej edukacji medialnej. Choć wielu przedszkolaków jeszcze nie umie dobrze czytać, często są już regularnymi konsumentami treści w sieci.
Edukacja o mediach zaczyna się nawet od bajek
Bolesław Michalski, edukator zajmujący się oswajaniem technologii w rodzinach i szkołach, przypomina, że w Finlandii już od 2014 roku umiejętność krytycznego korzystania z mediów jest elementem edukacji najmłodszych. Co więcej, nauka ta zaczyna się nie w szkole podstawowej, lecz już w przedszkolu. Dzieci, choć wiele z nich jeszcze nie czyta, uczone są odróżniania prawdy od fałszu i krytycznego myślenia.
Michalski zwraca uwagę, że to naturalna konsekwencja rzeczywistości, w jakiej dorastają najmłodsi. Przedszkolaki mają kontakt z mediami cyfrowymi niemal od urodzenia, dlatego, jak mówi ekspert, potrzebują narzędzi, by rozumieć świat informacji. Nauka rozpoznawania dezinformacji nie polega jednak na wykładach, lecz na zabawie i rozmowie.
"Możecie przeczytać im bajkę i podyskutować o odróżnianiu faktów od fikcji" - zachęca Michalski.
"Snusy" kofeinowe. Co sądzą o nich Polacy?
Przedszkolaki uczą się myśleć krytycznie
W fińskim modelu edukacji nauczyciele wykorzystują fabuły znanych historii do omawiania tematów związanych z kłamstwem, manipulacją czy zaufaniem. Kiedy w bajce pojawia się przebiegły bohater, dzieci rozmawiają o tym, dlaczego oszukuje i jak można to rozpoznać. Takie ćwiczenia uczą najmłodszych, że w prawdziwym życiu również istnieją osoby, które próbują wprowadzić innych w błąd.
Zobacz też: Jak zadbać o bezpieczeństwo dzieci w sieci? "Współczesny świat już mniej cyfrowy nie będzie"
Michalski podkreśla, że w ten sposób kształtuje się w dzieciach fundament postawy obywatelskiej: świadomego odbiorcy informacji, który nie wierzy we wszystko, co widzi w internecie. To szczególnie ważne w czasach, gdy dezinformacja staje się narzędziem wpływu społecznego i politycznego.
Czas, by Polska poszła tą drogą
Polski system edukacji dopiero zaczyna dostrzegać wagę edukacji medialnej, ale wciąż jest to temat marginalny. Zajęcia o fake newsach czy bezpieczeństwie w sieci pojawiają się sporadycznie, często dopiero w starszych klasach. Tymczasem, jak pokazuje przykład Finlandii, najlepszym momentem na naukę krytycznego myślenia jest właśnie wczesne dzieciństwo.
Jak podkreśla ekspert, nie chodzi o to, by straszyć dzieci internetem, ale by nauczyć je myślenia i zadawania pytań.
oprac. Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski