Hartowanie dzieci w różnych zakątkach świata
Tylko silna odporność może zapewnić dziecku zdrowie przez cały rok – bez względu na temperaturę czy zjawiska pogodowe. Kluczem do sukcesu jest jednak zrozumienie, jak ważne jest wspieranie odporności młodego człowieka już od wieku niemowlęcego. To nie chłód jest jedną z najczęstszych przyczyn chorób u dzieci, lecz przegrzewanie.
Dziecko wyrośnie na chorowitego i słabego nastolatka, który zamiast z kolegami na dworze – będzie spędzał czas w łóżku i w gabinetach u kolejnych lekarzy.
Najwyższy czas spojrzeć prawdzie prosto w oczy – polskie dzieci nie są tak dobrze zahartowane, jak ich rówieśnicy żyjący w pozostałych zakątkach świata. Najczęściej nawet delikatny kaszel czy osłabienie prowadzą do dwutygodniowego zwolnienia z zajęć, leżenia w ciepłym łóżku, przyjmowania wielu leków, a nawet antybiotyków, których nadużywanie znacznie obniża odporność.
I chociaż eksperci potwierdzają, że najlepiej hartować dziecko jesienią i zimą, w Polsce wciąż panuje przekonanie, że hartowanie malucha zimą zamiast go uodpornić – spowoduje, że będzie chorowało jeszcze częściej. Dowiedz się, jak swoje dzieci wzmacniają rodzice z różnych stron świata i zacznij brać z nich przykład.
Polskie zakatarzone dzieci
Strach rodziców przed zachorowaniem pociech sprawia, że podejmują błędne decyzje, a dziecko zamiast uodparniać się na infekcje i wirusy, łapie ich coraz więcej. Zimą rodzice polskich dzieci spędzają z nimi mniej czasu na dworze. To wielki błąd i powinni w tej kwestii brać przykład ze Szwedów. Tam maluchy bawią się na świeżym powietrzu bez względu na porę roku, temperaturę czy panujące warunki atmosferyczne.
Takie dzieci mniej chorują i są bardziej odporne na zmiany temperatur i zawirowania pogody. Na szczęście, są tacy polscy rodzice, którzy zamiast chuchania, wybierają hartowanie.
– Jeśli dla mnie temperatura jest dobra, to i dla mojej córeczki będzie odpowiednia. Zabieram ją zimą na basen, spędzamy czas na świeżym powietrzu, od kiedy przyszła na świat nie zakładam też dziecku czapeczki po kąpieli – tak swoją Milę hartuje Paula Kruszyńska, założycielka grupy wsparcia FitMama Lublin.
Zobacz także: Choroba uznana za wymarłą znowu atakuje dzieci
Wielka Brytania: chore dzieci nie zostają w domu
Rodzice w Wielkiej Brytanii również wiedzą, jak ważne jest hartowanie dziecka od najmłodszych lat. Tu nawet przeziębione, zakatarzone dzieci nie opuszczają zajęć przedszkolnych czy szkolnych. Nawet maluch z ospą w brytyjskim przedszkolu nie szokuje pozostałych rodziców. Bez względu na porę roku małe dziewczynki noszą baletki, a zimą - kalosze.
Ciepłe zimowe ubrania od razu trafiają na dno szafy, kiedy temperatura za oknem przekroczy 10 stopni na plusie. Hartowanie w dzieciństwie ma swoje wyraźnie widoczne skutki w życiu dorosłym – dzieci przyzwyczajone do niskich temperatur znacznie rzadziej chorują.
To właśnie chłód wzmacnia odporność. Brak strachu przed ujemnymi temperaturami widać wyraźnie na ulicach brytyjskich miast w zimie – na pewno spotkasz tu mężczyzn w samych marynarkach czy dziewczyny w ciepłych butach, za to z gołymi nogami i w krótkich spódniczkach.
Finlandia: maluch w saunie
W Finlandii rodzice mają nieco inny sposób na wzmacnianie odporności u swoich pociech. Już kilkumiesięczne dzieci są zabierane na wspólne wypady do sauny. To już praktycznie tradycja rodzinna. Naprzemienne stosowanie zimna i gorąca poprawia krążenie, zapewnia lepsze ukrwienie, wzmacnia układ sercowo-naczyniowy oraz pobudza działanie układu immunologicznego zarówno u dzieci, jak i u dorosłych.
Maluchy korzystające z sauny są mniej narażone na zapalenie oskrzeli, grypę, katar czy astmę. Zanim zabierzesz dziecko do sauny, pamiętaj, że mogą korzystać z niej wyłącznie zdrowe maluchy. Dzieciaki nie powinny siadać w saunie na najwyższej ławeczce, musisz także regularnie schładzać pociechę letnim prysznicem.
Zobacz także: Jak walczyć z przeziębieniem u dziecka?
Dzieci w Stanach Zjednoczonych
Zupełnie inny sposób na hartowanie dziecka mają rodzice mieszkający w Stanach Zjednoczonych. Tu nie podgrzewa się mleka dla niemowląt. To samo tyczy się innych pokarmów – są podawane dzieciom albo zimne, albo w temperaturze pokojowej. Rodzice uważają, że zimne napoje skutecznie zahartują gardło.
Lody, sorbety, zmrożone koktajle i inne pokarmy z lodówki najlepiej podawać dzieciom zimą, a nie wbrew popularnym przekonaniom – latem. Eksperci uważają, że w upalne dni podawanie zmrożonego jedzenia jest niekorzystne dla dróg oddechowych i może sprzyjać infekcjom.
Zobacz także: 9 naturalnych metod na zwiększenie odporności
Ekstremalne hartowanie na Syberii
Chociaż mieszkańcy Syberii są przyzwyczajeni do niskich temperatur, to nie zawdzięczają swojej formy przypadkowi. Hartowanie rozpoczyna się tu już od najmłodszych lat – w niektórych przedszkolach dzieci w największy mróz wychodzą na dwór wykonywać ćwiczenia fizyczne i oblewać całe ciało zimną wodą. Warto wspomnieć, że wykonują te czynności wyłącznie w bieliźnie i klapkach na nogach. Tak właśnie jest w przedszkolu w Krasnojarsku.
Chociaż to jeden z najbardziej ekstremalnych sposobów hartowania, to na rosyjskich ulicach wyjątkowo często (zwłaszcza w mniejszych miasteczkach) możesz spotkać już kilkuletnie maluchy biegające po śniegu bez butów.
Zobacz także: 6 mitów na temat antybiotyków