Mama się obwiniała. Myślała, że to przez nią synek tak wygląda
Narodziny małego Jarena Gamongana z filipińskiej prowincji Apayao było szokiem dla całej społeczności. Gdy pojawił się na świecie, wielu myślało, że na rodzinę spadła klątwa. Nawet jego mama była przekonana, że nietypowy wygląd chłopca to kara za to, że w czasie ciąży zjadła nietypowe danie.
W tym artykule:
Zespół Ambras
Jaren Gamongan urodził się z zespołem Ambras (hipertrichozą), potocznie zwanym "syndromem wilkołaka". Tę rzadką chorobę genetyczną, na którą na świecie cierpi zaledwie kilkadziesiąt osób, charakteryzuje przede wszystkim bujne owłosienie pokrywające praktycznie całą twarz, szyję, ramiona i plecy. Szacuje się, że ten niezwykle rzadki zespół dotyka tylko "jedną na miliard osób", ponieważ od średniowiecza na całym świecie odnotowano zaledwie ok. 100 przypadków.
Zespół Ambras może się też wiązać z takimi cechami jak: wady słuchu, problemy z zębami i kręgosłupem, przerośnięte dziąsła, trójkątna twarz, szeroki i płaski nos oraz szeroko osadzone oczy.
Alma, matka chłopca, początkowo wyrzucała sobie, że to z jej winy chłopiec cierpi na "syndrom wilkołaka". Tym bardziej, że dwójka jej starszych dzieci urodziła się zdrowa.
Chłopiec wygląda jak wilkołak
Jak podaje "The Sun", kobieta była przekonana, że jego choroba jest efektem tego, że kilka miesięcy przed porodem pozwoliła sobie na ciążową zachciankę. Zjadła wtedy… smażonego dzikiego kota przyprawionego ziołami.
Dopiero lekarz wytłumaczył jej, że przypadłość synka to efekt choroby genetycznej a nie jej wyborów kulinarnych. Chłopiec właśnie skończyła dwa lata.
"Dyżurna pielęgniarka zemdlała po narodzinach dziecka"
W 2022 roku głośno było o innym dziecku, które urodziło się z tak zwanym "syndromem wilkołaka". Dziewczynka ma na imię Missclyen, a jej rodzicami są Roland Jimbai i Theresa Anak Guntin.
- Tak było od urodzenia, lekarz nie wiedział, co jest przyczyną. Dyżurna pielęgniarka zemdlała zaraz po narodzinach dziecka. Po porodzie żona nie miała czasu, aby zobaczyć twarz Missclyen, a lekarz opowiedział jej o prawdziwej sytuacji dopiero następnego dnia - powiedział ojciec dziewczynki portalowi "My Metro" dodając, że popłakał się, gdy zobaczył córeczkę.
Mimo nietypowego wyglądu rodzice podkreślają, że córeczka jest dla nich równie ważna co pozostałe dzieci.
- Moja żona i ja kochamy wszystkie dzieci jednakowo i nigdy nie wstydziliśmy się ani nie odsuwaliśmy Missclyen na bok tylko z powodu tej sytuacji - podkreśla.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl