3 z 11Bezsensowne zabawki?
Na rynku mamy do wyboru coraz więcej zabawek. Producenci prześcigają się w nowy rozwiązaniach. Jak niektórzy mówią, było już praktycznie wszystko. Począwszy od małego fast fooda, czyli mini McDonaldsa, dzięki któremu dziecko może się wczuć w sprzedawcę bądź konsumenta czołowej marki wśród barów szybkiej obsługi. A kończąc na nietypowych figurkach, np. zarazków i bakterii znajdujących się w toalecie, które pakowane są do plastikowych pojemników na śmieci. Do jednej z kolekcji można nawet dokupić także figurkę złotej kupy.
Innym nietrafionym pomysłem mogą być pluszaki w kształcie komórki nowotworowej, wirusa E.coli lub boreliozy? Tutaj chyba producent minął się z powołaniem. Dziecko na pewno nie będzie zadowolone z takiego prezentu. Takie zabawki mogą jedynie służyć celom edukacyjnym, aby maluch poznał świat mikrobiologii.
To jednak nie wszystko. Można również zakupić maskotki przedstawiające kupę i siusiu. Podobno zabawki te mają pomóc zrozumieć maluchowi, czym są potrzeby fizjologiczne. Może jednak będzie lepszy jakiś tradycyjny, ciekawy, kolorowy, czasem nawet grający nocniczek?
Zobacz także: Od siadania do poznawania – jak pomóc niemowlakowi odkrywać świat?