Zaplanowana "wpadka". Kobiety, które same decydują o ciąży
Wiele osób waha się, kiedy jest ten właściwy moment na założenie rodziny. Problem pojawia się, gdy partnerzy mają w tej kwestii odmienne zdanie. Niektóre kobiety decydują się na ”przypadkowe” zajście w ciążę. Czy na bazie kłamstwa można zbudować szczęśliwy związek?
1. Polki coraz później zachodzą w ciążę
Przesuwa się moment, w którym zakładamy rodziny. Statystycznie coraz później Polki rodzą swoje pierwsze dziecko - dziś już w wieku blisko 28 lat.
Ciąże po trzydzestce są coraz częstsze. Niektóre kobiety przyznają, że w pierwszej kolejności zależało im na edukacji, rozwoju, stabilizacji czy karierze.
Dla wielu kobiet późne macierzyństwo wynika z braku odpowiedniego partnera. Część mężczyzn przejawia niechęć do posiadania potomstwa. Bywają dziewczyny, które w tej sytuacji uciekają się do podstępu i świadomie aranżują ”wpadkę”.
2. Monika zaszła w ciążę, bo czuła presję czasu
Monika ma 36 lat i dwuletnią córeczkę. Jej narzeczony jest młodszy o 4 lata. To wciąż narzeczony, choć Monice marzy się ślub.
Jemu nie spieszyło się do tego, aby mieć dziecko. Monika czuła już presję czasu, ale przede wszystkim bardzo chciała macierzyństwa.
- Bardzo się bałam, że nie zdążę zostać mamą. Po trzydziestych urodzinach często zdarzało mi się płakać z powodu braku dziecka. Wiele razy prosiłam, wręcz błagałam partnera, żebyśmy starali się o dziecko. Miałam świadomość, że zajście w ciążę nie zawsze jest proste.
Narzeczony jednak ciągle odkładał tę decyzję w czasie. Monika postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Nie mówiąc o tym ukochanemu, odstawiła tabletki antykoncepcyjne. Zaszła w ciążę w pierwszym cyklu po rezygnacji z zabezpieczeń.
- Narzeczony zapytał mnie wtedy, czy ja na pewno brałam te tabletki. Przyznałam się, że nie. Ale nie był zły – zapewnia.
Dziś nadal są razem, wciąż bez ślubu. Dlaczego?
- Wokół wszyscy się rozwodzą. Nie wierzę w trwałość związku na papierku – stwierdza. Mówi, że jest szczęśliwy jako ojciec i nie żałuje, że ma dziecko, choć rodzicielstwo bywa męczące. Podkreśla, że dużo pracuje z myślą o rodzinie.
- Zależy mi na najlepszych warunkach dla córki. Staram się zapewnić wszystko, czego potrzebuje. Dlatego też poprosiłem, żeby na kilka lat Monika zrezygnowała z pracy. Zależy mi, żeby dzieckiem opiekowała się mama, a nie żłobek. A ja zadbam o to, żebyśmy mogli sobie na to pozwolić – deklaruje.
3. Ilonie "wpadkę" podpowiedział chłopak
Ilonie pomysł na ”wpadkę” podsunął... były chłopak. Zawsze używał prezerwatyw, a do tego stosował stosunek przerywany. Ilonę to bardzo męczyło, pozbawiało przyjemności z seksu.
Tłumaczył, że dziewczyna, z którą się kiedyś spotykał, chciała go "złapać" na dziecko. Udawała, że się zabezpiecza. Kiedyś wpadło mu w ręce opakowanie jej tabletek antykoncepcyjnych. Zorientował się, że są dawno przeterminowane. Kobieta w ogóle ich nie używała. Stare opakowanie stanowiło rekwizyt do demonstracji.
W związku z Iloną partner wprawdzie deklarował, że chce mieć dzieci, ale nie precyzował kiedy. Zakochana kobieta czekała, aż skończyli oboje 33 lata.
- Zrozumiałam, że nie ma już na co czekać i że jego ”kiedyś” znaczy nigdy. Odeszłam.
Szybko weszła w nowy związek. Tym razem nie zamierzała zwlekać. Profesjonalnie przygotowała plan zajścia w ciążę.
- Kupiłam kilka opakowań tabletek antykoncepcyjnych. Codziennie wyrzucałam jedną. Po kilku miesiącach zobaczyłam dwie kreski na teście ciążowym.
Chłopak honorowo się oświadczył. W 6. miesiącu ciąży, z brzuchem ledwo już skrywanym przez białą suknię, Ilona poszła do ołtarza. Mówi, że dziś są bardzo szczęśliwi.
- Nigdy nie rozmawialiśmy, jak to się stało, że "wpadłam". Tak się przecież zdarza. Mamy już drugie dziecko, tym razem planowane - podkreśla.
Dodaje, że wiele jej koleżanek w ten sposób wzięło ślub. Wcześniej ich partnerzy nie mieli motywacji do zawarcia małżeństwa.
- Faceci wolą żyć bez zobowiązań. Ale gdy pojawia się dziecko, nagle chłopcy stają się mężczyznami. Większość staje na wysokości zadania i się oświadcza - twierdzi.
Pani Ewelina jest właścicielką lokalu, w którym bardzo często odbywają się wesela. Jej obserwacje potwierdzają relację Ilony.
- Moim zdaniem co najmniej 75 proc. panien młodych jest w ciąży – mówi. - Bardzo często nic nie widać jeszcze, ale my wiemy wszystko. Skąd wiadomo? Bo proszą, żeby kelner nie podawał alkoholu nawet do toastu.
4. Karolina zaszła w ciążę i została sama
Karolina ma 42 lata i jest samotną matką. Partner zostawił ją jeszcze w ciąży, choć wcześniej deklarował miłość, a nawet się oświadczał.
Miała 36 lat, gdy zdecydowała się na zaplanowaną wpadkę.
- Miałam świadomość, że to ostatni dzwonek i dlatego nie żałuję – podkreśla.
Bywa jej bardzo ciężko, bo ojciec córki w niczym nie pomaga. Nigdy nawet nie widział dziecka. Od kiedy Karolina zaszła w ciążę, spotkali się dwa razy – zawsze w sądzie. Ona chciała wyższych alimentów, on argumentował w drugą stronę.
Przez lata Karolina próbowała namówić byłego partnera na spotkanie z córką.
- Ale on twierdzi, że nie czuje takiej potrzeby. Wysłałam mu zdjęcia córeczki, bo jest taka podobna. On jednak stanowczo odmawia z dzieckiem kontaktu, mówi, że już mi nie zaufa.
5. Zaplanowana "wpadka"
Czy z mężczyzną "złapanym" na dziecko można stworzyć udaną relację? Być może lepszym rozwiązaniem byłoby rozstanie i znalezienie partnera, który również chce mieć dzieci. Psycholog wyjaśnia, co kieruje kobietami, które w tajemnicy przed partnerem celowo zachodzą w ciążę.
- Aspektów jest kilka. Z jednej strony kłopot ze znalezieniem idealnego partnera, który będzie spełniał oczekiwania, zadba o byt materialny. Z drugiej strony - chęć posiadania dziecka - mówi Paulina Mikołajczyk, psycholog z Centrum Medycznego Damiana.
- Zarówno kobiety, jak i mężczyźni, coraz później decydują się na potomstwo. W znaczącej mierze jest to podyktowane warunkami ekonomicznymi. W przypadku płci męskiej ten czas na decyzję nie ma większego znaczenia - zauważa psycholog. - W przypadku żeńskiej zegar biologiczny jest istotnym czynnikiem.
Kobiety mają różne motywacje swoich działań.
- Kobiety, które są już w związku, często decydują się na taki krok ze strachu. Boją się, że partner może odejść. Uważają, że dziecko zatrzyma ukochanego - zauważa psycholog Paulina Mikołajczyk.
Część mężczyzn w obliczu nieplanowanego ojcostwa odchodzi. Wielu zostaje, ale nie jest to gwarancja szczęścia w związku. Bywają również sytuacje, gdy kobiecie zależy tylko na dziecku, a nie na ewentualnym związku czy ślubie.
- Część pań, tych samotnych z wyboru, nie chce angażować się w kolejne związki bez przyszłości - potwierdza psycholog. - Potrzebują po prostu dawcy nasienia. Potrzeba posiadania dziecka nie łączy się u nich z potrzebą zakładania rodziny. Szczególnie, jeżeli są kobietami nierzadko na wysokich stanowiskach, niezależnymi finansowo.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl