Przekąski dla dzieci pełne pustych kalorii
Wiele się mówi o racjonalnej diecie, która obfitować powinna w warzywa, owoce i produkty pełnoziarniste. Specjaliści alarmują z kolei o rosnącej z roku na rok liczbie dzieci dotkniętych problemem otyłości. Pediatrzy i dietetycy wskazują, że winę za taki stan rzeczy ponosi zarówno nieodpowiednio zbilansowana dieta, jak i brak aktywności fizycznej. A co okazuje się być największym grzechem? Serwowanie najmłodszym słodkich i słonych przekąsek. W sklepach jest ich całe mnóstwo. Kuszą kolorowym opakowaniem, a co niektóre – jak sugerują producenci – dostarczają również wapnia i witamin. A jak jest naprawdę? Czy biszkopty są odpowiednim składnikiem deseru dla niespełna rocznego dziecka? Czy paluszki do dobra przekąska dla trzylatka?
Sezamki
Sezam sam w sobie to roślina bardzo zdrowa. Zawiera niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe (NNKT), jak również lecytynę oraz białko. Te małe ziarenka dostarczają wielu witamin i składników mineralnych. Są bogate w magnez, potas, wapń oraz witaminy z grupy B. Problem pojawia się jednak wówczas, gdy sezam zostaje zanurzony w cukrze lub innego rodzaju substancji słodzącej. Zamiast zdrowej przekąski, fundujemy wówczas dziecku kaloryczną bombę. Alternatywą są jednak domowe sezamki. Można jest zrobić bardzo szybko, nie wymagają dużego nakładu pracy. By je przygotować, potrzebne są: 1,5 szklanki sezamu oraz 2 łyżki dobrej jakości miodu. Sezam należy podprażyć na patelni, następnie przesypać go do miski i dodać miód. Po dokładnym wymieszaniu składników trzeba uformować kulki, schłodzić i … gotowe.
Paluszki i chipsy
Przekąski te maja wielu zwolenników. Lubią je nie tylko dzieci, ale też dorośli. Są słone, chrupiące i… tuczące. To jednak nie wszystko. W chipsach ukrywa się glutaminian sodu (E 621), który bywa również określany jako ekstrakt drożdżowy, autolizowane drożdże, hydrolizowane białka roślinne. Ten najpopularniejszy na świecie wzmacniacz smaku został poddany wielu badaniom i analizom. Sugerowano bowiem, że jest toksyczny i niebezpieczny dla organizmu. Nie udało się potwierdzić tej teorii, określając jedynie, że glutaminian sodu jest względnie bezpieczny dla zdrowia człowieka. Bezsprzecznie jednak przyczynia się on do rosnącej liczby osób z nadwagą. Dlaczego? Wytłumaczenie jest bardzo proste. Glutaminian sodu wykazuje działanie uzależniające. To odpowiedź na pytanie, dlaczego chipsy tak szybko znikają z miski. A skoro tego rodzaju wzmacniacz smaku dodawany jest do żywności w wysokim stopniu przetworzonej, to jemy jej więcej. W ten sposób w naszej diecie pojawiają się tłuste i słone przekąski, które w nadmiarze szkodzą.
Batony i krakersy
I te produkty bywają przez producentów dedykowane dzieciom. Czy są jednak dla nich odpowiednie? Z pewnością nie powinny gościć w codziennej diecie najmłodszych. W batonach i krakersach kryje się nie tylko ogromna ilość cukru i substancji słodzących. W zdecydowanej większości przypadków w ich składzie doszukamy się obecności utwardzonego oleju palmowego. Dzięki niemu produkt zyskuje większą objętość i delikatniejszą strukturę, lecz niestety – nie dostarcza niczego wartościowego dla zdrowia. Jest za to źródłem nasyconych kwasów tłuszczowych, które sprzyjają rozwojowi otyłości, cukrzycy typu 2 oraz przyczyniają się do wzrostu poziomu „złego” cholesterolu we krwi.
Żelki
Kolorowe żelki kocha wiele dzieci (i dorośli lubią ich smak). Wydaje się nam, że skoro produkt dedykowany jest najmłodszym, to jest on nieszkodliwy dla zdrowia. I pewnie tak jest, o ile jednak po paczkę żelków nasza pociecha sięga sporadycznie. Co bowiem kryje się w kolorowej przekąsce? Cała tablica Mendelejewa! Wśród składników żelek znajdują się między innymi: cukier, syrop glukozowo-fruktozowy, regulator kwasowości, substancje glazurujące, barwniki (E-104, E-122, E-124, E-129, E-133, E-151). Te ostatnie budzą w tym przypadku szczególne kontrowersje. Zauważono bowiem, że niektóre z nich przyczyniają się do zmiany zachowania dzieci, wywołując objawy nadpobudliwości. Z analiz wynika, że odpowiedzialne za to mogą być: tetrazyna (E102), żółcień pomarańczowa (E110) oraz azorubina (E122).
Pączki i drożdżówki
Pomysł na drugie śniadanie? Drożdżówka! To dobre rozwiązanie, ale tylko wówczas, gdy została ona przez nas upieczona. Ta ze sklepu nie imponuje bowiem niczym szczególnym. Ma w sobie wiele cukru, mleko w proszku, substancje spulchniające i poprawiające smak. A do tego jest kaloryczna. Czy to odpowiednia przekąska dla dziecka? Raz na jakiś czas – tak. Codziennie? Zdecydowanie nie!
Przekąski dla dzieci
Nie chodzi o to, by dziecko w ogóle nie znało smaku słodyczy. We wszystkim jednak konieczny jest umiar. Należy z dużą uwagą czytać etykiety, bo cukier – główny winowajca otyłości wśród dzieci – kryje się w wielu produktach, np. w płatkach śniadaniowych, jogurtach, serkach, napojach. A kiedy dodamy do tej listy biszkopty, lizaka lub batona, ilość spożywanych przez dziecko substancji słodzących może kilkakrotnie przekroczyć zalecane przez specjalistów normy. Należy też zauważyć, że zarówno cukier, jak i syrop glukozowo-fruktozowy mogą powodować u dzieci nadpobudliwość. Dzieje się tak, gdyż ich spożycie powoduje duże wahania insuliny we krwi, co z kolei prowadzi do rozdrażnienia i może wywołać problemy z koncentracją. Co zatem podawać dziecku między posiłkami? Najlepszym rozwiązaniem będzie serwowanie im warzyw, owoców i orzechów. Jako przekąska sprawdzi się też jogurt naturalny z dodatkiem bakalii. Nie należy również zapominać, ze wiele przysmaków można przygotować we własnej kuchni. To zdrowa alternatywa dla masowo produkowanych batonów i ciastek.