Niepozorne produkty, które mogą wywołać chorobę u dzieci

Warto również zwracać większą uwagę na produkty, które kupujesz i podajesz swojemu dziecku. Niestety wielu rodziców nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że pozornie bezpieczne i zdrowe artykuły spożywcze mogą być przyczyną poważnych zatruć.

Zawierają mnóstwo cennych składników odżywczych i powinny znaleźć się w każdej zbilansowanej diecie. Należy jednak pamiętać, że sałata, cykoria, szpinak, kapusta, kapusta włoska, rukola czy boćwina mogą być skażone bakteriami pochodzącymi z obornika, brudnej wody, zanieczyszczonych zbiorników wodnych czy nieumytych rąk.

Aby uniknąć  zachorowania, należy przed każdym podaniem myć dokładnie warzywa pod bieżącą wodą. Dotyczy to również produktów pakowanych. Eksperci zalecają także używanie osobnych desek do krojenia warzyw.

Pomidory są najczęściej przyczyną zatruć pokarmowych pojawiających się u dzieci latem. Pomidory mogą być zanieczyszczone, ale możesz zapobiec rozwojowi i rozmnażaniu się bakterii, które się na nich znajdują. Zawsze myj dokładnie wszystkie warzywa i owoce i nie trzymaj ich w pobliżu innej surowej żywności pochodzenia zwierzęcego, np. mięsa czy jajek.

Truskawki, jeżyny, maliny – również te w mrożonej postaci mogą wywołać niebezpieczne dolegliwości zarówno u dzieci, jak i dorosłych. Mrożone mieszanki, a także świeże owoce jagodowe mogą przyczynić się do rozwoju zapalenia wątroby typu A. Na przestrzeni lat odnotowywano również zatrucia malinami, które powodowały u dzieci biegunki, wymioty, odwodnienia i omdlenia.

Jajka są produktem powodującym zakażenie salmonellą, na które dzieci są wyjątkowo podatne. W ekstremalnych przypadkach choroba może prowadzić nawet do śmierci, gdyż młode organizmy nie są jeszcze w stanie bronić się przed niebezpiecznymi bakteriami.

Zakażenia powodują biegunkę i wymioty, przez które organizm malucha szybko się odwadnia. Bakterie salmonelli możesz znaleźć również w mięsie, mleku oraz jego przetworach. Kluczem do zabicia zarazków jest ugotowanie pokarmów. Nie zaleca się również podawania dzieciom produktów, które zawierają surowe jaja, np. ciasta, ciasteczka czy kogel-mogel.

Spożywanie ryb zawierających cenne kwasy tłuszczowe jest zalecane osobom w każdym wieku. Niestety na pewne rodzaje ryb należy zawrócić szczególną uwagę. Tuńczyk może być skażony bakterią scombrotoxin, która powoduje bolesne dla dzieci skurcze oraz bóle głowy.

Jeśli po złowieniu tuńczyk był przechowywany w temperaturze powyżej 60 st. C (nietrudno o to w rejonach, gdzie poławia się te ryby), może uwalniać toksyny, których nie będzie w stanie zabić obróbka termiczna w wysokich temperaturach. Zarówno w przypadku ryb, jak i owoców morza najważniejsza jest ich świeżość i sposób przechowywania, zanim trafią na talerz.

Świeże, odpowiednio ugotowane ziemniaki bardzo rzadko są sprawcami zatruć pokarmowych. Jeśli przyrządzasz je w domu z zachowaniem wszystkich niezbędnych środków higieny, możesz spać spokojnie.

Eksperci nie zalecają jednak spożywania sałatek ziemniaczanych w restauracjach czy barach – tam ugotowane warzywa mogą być przechowywane w pobliżu surowych mięs oraz jajek, a to już niewielki krok od zarażenia się bakteriami listerii, pałeczkami czerwonki (shigella), E.coli czy salmonelli.

Które dziecko nie uwielbia lodów? Przysmaki, zwłaszcza te kupowane w budkach czy małych sklepikach, nakładane prosto z pojemnika, mogą powodować zatrucia pałeczkami okrężnicy, bakteriami salmonelli, wirusem wywołującym żółtaczkę typu A, bakteriami gronkowca złocistego, a także laseczkami jadu kiełbasianego.

Zwłaszcza latem ryzyko zatruć lodami wzrasta – temperatury sprzyjają rozwojowi bakterii i drobnoustrojów. Oczywiście do zakażenia może dojść również w domu, jeśli lody dla malucha przygotowujesz z surowych jajek.