Korzysta tylko 1 na 10 dzieci. A to kluczowy element rozwoju
Zabawa na dworze to nie tylko radość i ruch, to także kluczowy element rozwoju dziecka. Tymczasem, jak wynika z najnowszego raportu Uniwersytetu Michigan, wiele maluchów spędza coraz mniej czasu poza domem. Zamiast podwórka i placu zabaw coraz częściej wybierają ekran telewizora, tabletu czy telefonu.
W tym artykule:
Coraz mniej ruchu, coraz więcej ekranów
Z badań amerykańskich naukowców wynika, że aż 1 na 10 dzieci w wieku przedszkolnym i żłobkowym spędza czas na świeżym powietrzu tylko raz w tygodniu lub jeszcze rzadziej.
W tym samym czasie rośnie liczba najmłodszych, którzy znaczną część dnia spędzają przed ekranami. Prawie jedna trzecia rodziców przyznała, że ich dziecko "bawi się mediami", grając w gry wideo, a trzech na pięciu opiekunów deklaruje, że maluch codziennie ogląda telewizję lub filmy.
- Zabawa to klucz do nauki i rozwoju małego człowieka. Zaczyna się już w niemowlęctwie od prostych interakcji z rodzicami, takich jak "a kuku", a z czasem maluchy zaczynają tworzyć własne formy zabawy. Nasz raport sugeruje, że wiele rodzin mogłoby wspierać rozwój swoich dzieci, zachęcając je do bardziej zróżnicowanych aktywności – powiedziała współautorka raportu Sarah Clark.
Zobacz także: Przełom w leczeniu karłowatości. Polskie dzieci zyskały dostęp do refundowanej terapii
Aktywność tak, ale często z ograniczeniami
Badanie objęło rodziców dzieci w wieku od 1 do 5 lat. Większość z nich (88 proc.) zadeklarowała, że ich pociechy codziennie uczestniczą w aktywnych zabawach: biegają, skaczą czy wspinają się. Ponad połowa regularnie układa klocki i puzzle, a 68 proc. angażuje się w zabawy naśladowcze i odgrywanie ról.
Mimo to telewizor i smartfon stały się stałymi towarzyszami dzieci. Wielu rodziców przyznało, że korzysta z urządzeń elektronicznych, by zająć dziecko w samochodzie, w miejscach publicznych czy wtedy, gdy potrzebują chwili spokoju.
- Te urządzenia są wygodne dla rodziców, więc trudno się dziwić, że czasem się nimi wspierają. Warto jednak zachować równowagę i dbać o to, by dzieci miały także okazję do aktywnej, twórczej i społecznej zabawy - zaznaczyła Clark.
Strach przed kontuzją ogranicza samodzielność
Z raportu wynika, że 9 proc. dzieci bawi się na świeżym powietrzu jedynie raz w tygodniu lub rzadziej, co jest wynikiem znacznie poniżej zaleceń specjalistów. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy okazał się lęk rodziców.
Czterech na dziesięciu badanych przyznało, że czuje się niekomfortowo, gdy dziecko wspina się zbyt wysoko lub oddala z pola widzenia. Choć 75 proc. pozwala dzieciom samodzielnie się huśtać, a 41 proc. przejść po drabinkach, niemal połowa dorosłych nieustannie trzyma dziecko za rękę w obawie o jego bezpieczeństwo.
- Rodzice słusznie martwią się o bezpieczeństwo, ale dzieci potrzebują szans, by testować swoje możliwości. Te z pozoru ryzykowne zabawy i eksploracja nieznanych terenów uczą pewności siebie, odporności i rozwiązywania problemów - wyjaśniła Clark.
Swobodna zabawa to lekcja samodzielności
Ekspertka podkreśliła, że zabawa nie powinna być nadmiernie kontrolowana ani planowana przez dorosłych.
- Zabawa nie musi być idealna ani edukacyjna, by była wartościowa. Dajmy dzieciom czas i przestrzeń, żeby mogły bawić się swobodnie. Właśnie wtedy rozwijają się ich ciekawość, kreatywność i samodzielność - podsumowała autorka raportu.
Wnioski badaczy są jasne: dzieci potrzebują więcej okazji do spontanicznej zabawy, ruchu i kontaktu z naturą. To nie tylko sposób na zdrowie fizyczne, ale też na budowanie odporności psychicznej, kreatywności i pewności siebie.
Magdalena Pietras, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- Polska Agencja Prasowa